Bonjour.
Dziś jest właściwie już jutro. Kończę arcyważne zadanie i dlatego też nie posiadam czasu na solidne wykonanie "swegoż obowiązkuż";)
Pisać zatem nie będę ,gdy,ż ponieważ, aczkolwiek, bodajże już po pierwszej w nocy... Dlategoż też przedstawię zdjęcia z zeszłego tygodnia, kiedyż to siedzibę ONZ zwiedziliśmy a raczej przed jej progami stanęliśmy (nie mylić z NFZ :))...
I jeszcze migawka z 2008 roku ;)
Pięknie:))) A twój Franuś jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńJak wszystkie Franki, nieprawdaż? ;)
Usuńkrzesło wypasione :))
OdpowiedzUsuńTylko usiąść na nim jest troszkę ciężko ;)
UsuńMagda Ty to ciągle tak samo wyglądasz tylko dzieci rosną ;)))) B.
OdpowiedzUsuńTaaa... Z szkoda ,ze ja nie rosnę ;)
UsuńA Ty po co? źle Ci tak??? :)
UsuńA miasto same w sobie jakie jest? Pokaz wiecej zdjec pls:-)
OdpowiedzUsuńpozdrowki
Wstępnie swoje wrażenia opisałam tutaj:
Usuńhttp://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2012/09/wedrownik-po-francarii-geneva-i.html
Samych zdjęć będzie więcej w następne poniedziałki - nie mówię, że w najbliższe, bo to zależeć będzie od pogody i naszych planów wycieczkowych ;) Zapewniam jednak, że będą, bo ja baaardzo lubię tam jeździć ;).
Widzę, że Jagoda nieźle szalała :) A Franio w przeciwieństwie do niej taki spokojny i dostojny :)
OdpowiedzUsuńFranio jest spokojny, bardzo uważny.
UsuńJagna też taka była, gdy miała dwa, trzy latka a teraz nie usiedzi pięciu minut...
I po zdjęciach widać jak dzieci szybko rosną :)
OdpowiedzUsuńW ogóle to ciepło tam u Was (w Krakowie śnieg :) )
Aż mi wstyd, bo mieszkam u podnóża gór :D
UsuńTo prawda... Jagna niedługo mnie przerośnie :D
Czy dzieciom udało się nie wejść wprost pod strumień wody? Moim by się nie udało, never ever
OdpowiedzUsuńŁadnie się bawicie, ładnie wyglądacie, ładna z Was rodzinka :). No dobra, nie nabijam się już, bo "ładny" to takie pospolite słowo, a Wam do pospolitości daleeeeeko.
Buziaki od przemęczonej matki
Przemęczona Matka dziękuje Przemęczonej Matce ;)
UsuńFranio już zbliżał się do strumienia, ale... w tym momencie on "zniknął" i Frank był bardzo zdziwiony - zrobiłam nawet Mu zdjęcie w chwili zdziwienia :)
Dziękuję Ci pięknie (bo ładnie to za mało za te miłe słowa o nas;))
Ale fajnie musiało być!
OdpowiedzUsuńUściski
Było bardzo miło , ale najmilej zrobiło się, gdy... ściągnęłam buty na obcasie ( bo chciałam się pokazać o 10 cm wyższą i założyłam płaskacze :D:D:D).
Usuń