wtorek, 30 października 2012

WĘDROWNIK PO FRANCARII - GENEVA II

Bonjour.
Dziś jest właściwie już jutro. Kończę arcyważne zadanie  i dlatego też nie posiadam czasu na solidne wykonanie "swegoż obowiązkuż";)
Pisać zatem nie będę ,gdy,ż ponieważ, aczkolwiek, bodajże już po pierwszej w nocy... Dlategoż też przedstawię zdjęcia z zeszłego tygodnia, kiedyż to siedzibę ONZ zwiedziliśmy a raczej przed jej progami stanęliśmy (nie mylić z NFZ :))...
 


I jeszcze migawka z 2008 roku ;)

17 komentarzy:

  1. Pięknie:))) A twój Franuś jest uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda Ty to ciągle tak samo wyglądasz tylko dzieci rosną ;)))) B.

    OdpowiedzUsuń
  3. A miasto same w sobie jakie jest? Pokaz wiecej zdjec pls:-)
    pozdrowki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstępnie swoje wrażenia opisałam tutaj:

      http://blogowanko-jagodzianka.blogspot.fr/2012/09/wedrownik-po-francarii-geneva-i.html

      Samych zdjęć będzie więcej w następne poniedziałki - nie mówię, że w najbliższe, bo to zależeć będzie od pogody i naszych planów wycieczkowych ;) Zapewniam jednak, że będą, bo ja baaardzo lubię tam jeździć ;).

      Usuń
  4. Widzę, że Jagoda nieźle szalała :) A Franio w przeciwieństwie do niej taki spokojny i dostojny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franio jest spokojny, bardzo uważny.
      Jagna też taka była, gdy miała dwa, trzy latka a teraz nie usiedzi pięciu minut...

      Usuń
  5. I po zdjęciach widać jak dzieci szybko rosną :)
    W ogóle to ciepło tam u Was (w Krakowie śnieg :) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mi wstyd, bo mieszkam u podnóża gór :D
      To prawda... Jagna niedługo mnie przerośnie :D

      Usuń
  6. Czy dzieciom udało się nie wejść wprost pod strumień wody? Moim by się nie udało, never ever
    Ładnie się bawicie, ładnie wyglądacie, ładna z Was rodzinka :). No dobra, nie nabijam się już, bo "ładny" to takie pospolite słowo, a Wam do pospolitości daleeeeeko.
    Buziaki od przemęczonej matki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przemęczona Matka dziękuje Przemęczonej Matce ;)
      Franio już zbliżał się do strumienia, ale... w tym momencie on "zniknął" i Frank był bardzo zdziwiony - zrobiłam nawet Mu zdjęcie w chwili zdziwienia :)
      Dziękuję Ci pięknie (bo ładnie to za mało za te miłe słowa o nas;))

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Było bardzo miło , ale najmilej zrobiło się, gdy... ściągnęłam buty na obcasie ( bo chciałam się pokazać o 10 cm wyższą i założyłam płaskacze :D:D:D).

      Usuń