środa, 10 kwietnia 2013

DZIEŃ TRZECI - W TORBIE

Bonjour.
Wczorajsze wyzwanie zakończyło się wykonanie przez mnie listy gier planszowych, które muszę mieć. Na pewno będzie to gra  "Kolejka" oraz " Munchkin Quest". Byłam też zainteresowana grą "Rummikub". Okazało się, że jest to "przerobiona" gra karciana - moja ukochana zresztą - remik.
Dlatego też się jeszcze nad nią zastanowię.
Zachęcam zatem moich Czytelników nie będących uczestnikami zabawy do zaglądania na blogi właśnie biorących udział w foto wyzwaniu, ponieważ można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć.

Dzisiejszy temat obnaży mój brak kobiecości - bo chyba torebka jest jednym z atrybutów tejże. Nie, ja bardzo lubię torebki i gdybym mogła, to kupowałabym jedną co tydzień. Ale póki jest Franio mały, korzystam dużo  z wózka, to kupiłam sobie torbę - organizer, w której posiadam "mast hef" Frania i swoje potrzebne rzeczy.
Torebki muszę mieć duże, bo ja dużo przedmiotów potrzebuję. W. czasami twierdzi, że kupi mi plecak turystyczny ze stelażem, ale i tak się obawia, że będzie on za mały... I chyba ma rację...

Dzisiejsze wyzwanie zmusiło mnie niejako, czy też może bardziej zmobilizowało do zrobienia porządku. Bo jedno, co Was mogę zapewnić, jest to, że w moich torbach i torebkach panuje zawsze bałagan, bez względu na to, ile w nich sprzątam. Oprócz przedmiotów mniej lub bardzie niezbędnych posiadam śmieci, okruchy, papierki po ciasteczkach, chusteczki używanie przynajmniej raz. I nie ja tam je wsadzam. Bo ta torba to taka rodzinna jest... 

Ale oprócz bałaganu w niej znajdują się:
  • Frania pieluchy, chusteczki nawilżające, krem ochronny;
  • Frania ubranka na wszelki wypadek;
  • Frania kubek do picia i dla Jagny butelka wdy/soczek w kartonie - na zdjęciu nie zarejestrowano;
  • zestaw pierwszej pomocy - bo upadków mamy dużo (nie moralnych);
  • zestaw w razie "najazdu czerwonoskórych";
  • chusteczki, których biorę na pęczki i potem, jak potrzebuję nigdzie ich nie ma. Obawiam się, że w torbie mej (naszej) grasuje czarna dziura, która je mi najzwyczajniej w świecie podbiera. Podejrzewam, że owa dziura ma katar sienny;
  • z niezbędnych upiększaczy kobiecej urody został  mi jedynie błyszczyk, bez którego nie wychodzę z domu, deo i perfumy: dzienne i eleganckie - bo nigdy nie wiem, gdzie wyląduję. A nóż widelec zostanę zaproszona przez prezydenta na kolację. Pachnieć ładnie trzeba... Kiedyś miałam cała kosmetyczkę kosmetyków, ale dałam sobie spokój, w końcu jestem tak "dobrze zakonserwowana", że nie potrzebuję co chwilę poprawiać urody ( to moja opinia, niczym nie poparta... ale ja lusterka ze sobą nie noszę, działa tu jedynie moja wyobraźnia).
  • portfel, zdezelowany telefon, długopis, klucze - wiadomo;
  • jako scraperka robiąca notesty wszystkim dookoła - swojego nie posiadam. Mam piękny zeszyt od Beaci24, ale trzymam go w domu, bo boję się, że zniszczę w torbie;
  • zawsze noszę książkę, bo oczekuję (jak Wy wiosny) czasu na przeczytanie chociaż 5 stron w ciszy i spokoju.
W tygodniu toreb nie potrzebuję żadnych, bo jako wiejska gospodyni domowa żadnych "wychodnych" (nawet do kurnika) nie uskuteczniam, a na spacery zabieram aparat i... dziecko, oczywiście.
No i tyle...

Wieczorem pooglądam Wasze torebki. Teraz muszę się odpicować (umyć uszy i uczesać) i idę z Jagną na koniki.

Pozdrawiam,
Jagodzianka.

P.S. Dzisiaj nie musiałam robić stu trzech zdjęć - na szczęście nie oczekiwałam  spadających przedmiotów.

57 komentarzy:

  1. Tylko dokladnie te uszy umyj, sprawdzimy!! ;)
    A torebki to chyba powinnas miec dwie, jedna dla Frania, jedna dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myłam!
      Już po koniach.
      Dwie torebki i plecak: bo sweterki, bo kurteczki, bo coś tam, coś tam ;)

      Usuń
  2. Wcale się nie widzę, że nie wychodzisz bez błyszczyka, skoro leży zagrzebany gdzieś w czeluściach tego mini namiotu na akcesoria pierwszej potrzeby ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie zagrzebany? Między portfelem a ETERNITY leży ładnie... I w torbie jest w podręcznej kieszonce.

      Usuń
  3. Co to jest zestaw w razie "najazdu czerwonoskórych"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mnie to zaintrygowało! :D

      Usuń
    2. dziewczyny nie wiecie !! tampony lub podpaski ;p hihihihihihihi

      Usuń
    3. Mila mogła już o tym niepamiętać.... W końcu do Niej nie przyjeżdżają od jakichś 9 misięcy ;)

      Usuń
    4. bo w tych stronach, z których jest Mila przyjeżdżała ciotka :)

      Usuń
    5. Czuję się, jakbym mieszkała na prerii ;)

      Usuń
  4. jeśli chodzi o chusteczki to zawsze kupuję ich mnóstwo, a w torbie nie mam ani jednej, nie mówiąc o opakowaniu ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. przepastna ta Twoja torba :)
    ja uwielbiam torebki i mam do nich słość choc miejsca juz nie ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. przepastna ta Twoja torba :)
    ja uwielbiam torebki i mam do nich słość choc miejsca juz nie ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. ależ musi to być pojemna torba! a co będzie jak synek wyrośnie z wózka? bo rozumiem, że taka torba organizer to sobie jeździ przy wózku i się jej nie dźwiga?
    wtedy faktycznie zdrowy dla pleców może okazać się plecak ze stelażem... :)))
    pamiętam, jak moja córeczka przestała jeździć w wózku i zbiegło się to z nauką biegania do łazienki i pożegnania z pampersami...nosiłam plecak z zapasowymi majtkami i mokrymi chusteczkami...
    jak dla mnie to jest mega kobiecy zestaw! bo czy jakikolwiek facet miałby w torbie takie skarby? ;)
    no, chyba, że ci panowie na tacierzyńskim...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. Ta torba nie była el. składowym wózka. Ja ją dokupiłam osobno. Spokojnie można ją przewiesić przez wózek, ale i nosić przez ramię, co też czynię, gdy na przykład jesteśmy w sklepie. Ja planuję już powoli Franka "odpieluszać" (czekam na ciepłe dni, by Go puścić w samych majtach, ale wózek ise jeszcze przyda - bodużo podróżujemy i to dla Niego trochę forsowne. Zastanawiam isę jednak nad kupnem zwykłej parasolki, by -jak się zmęczy - wsadzić Go do niej... Lekka, zajmuje mało miejsca... Zobaczymy...

      Usuń
    2. parasolka to dobry pomysł, przynajmniej też tak myślałam, ale moja córka jak już raz wyszła z wózka, to nie chciała za nic jeździć, tylko chodzić :)))
      więc szybko w ogóle zrezygnowaliśmy ze spacerówek wszelkiego typu...choć w podróż i tak zabieraliśmy parasolkę (czasem się przydawała), bo faktycznie lekka i pakowna

      Usuń
  8. to mogłaby być moja torba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ufff mam to już za sobą:) Ale chaos nadal panuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Che, che... U mnie pewnie też będzie panował, tylko pieluch nie będę targała ;)

      Usuń
  10. To mnie dopiero czeka,więc sobie popatrzę na razie he:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już lajtowa wersja, bo tylko jednen komplet do przebrania ;)

      Usuń
  11. A to małe w kropeczki kolorowe to co takiego fajnego?

    OdpowiedzUsuń
  12. Cieszę się że udało mi się przekonać Cię do Kolejki - na pewno się Wam spodoba!! Oprócz strasznych meblościanek i krzeseł jest moja ulubiona "lalka czarnulka" wśród asortymentu w kiosku ;)
    Jak ją zdobędziesz i przetestujecie - daj znać czy się podoba :)

    Co do Twojej torby - jak na Mamę przystało - konkretnie i zorganizowanie :)

    No i jeszcze daję znać że podoba mi się Twoje nowe paryskie tło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och kochana, wystarczył jeden rzut okiem na grę i przeczytać Twój opis... Na pewno podzielę ise wrażeniami.
      Co do torby... Inaczej człowiek zginie... Jakie to irytujące, gdy jesteś na długiej wycieczce a tu brakuje tego, nie ma tamtego... Wrrr...

      I bardzo gorąco dziękuję za dostrzeżenie mojej wczorajszej pracy. Ostatnio coś kiepsko się czuję, robota idzie mi jak krew z nosa, więc siadłam w nocy i zaczęłam tworzyć ostateczny "dizajn";), robiłam sobie etykietki. Jeszcze tylko muszę dojść do tego, jak zmienić/usunąć te dolne tło....
      I szkoda, że mam ograniczoną możliwośćw kwestii czcionek... Chyba, że to też można zmienić...

      Usuń
    2. Próbowałam wg Hafijii ale mi nie wychodziło wgrać jakieś inne, rzuć okiem: http://hafija-background.blogspot.com/2012/06/jak-zmienic-czcionki-w-blogu-na-inne.html
      Tu polskie czcionki: http://polskieczcionki.blogspot.com/
      Ewentualnie jeszcze tu coś: http://izuulec.blogspot.com/2013/01/jak-wgrac-nowe-czcionki.html

      Usuń
    3. Wielkie dzięki. Na dzisiaj dam sobie spokój, bo chyba oszalałam siedząc tyle przed kompem. Ta obecna wydaje się mi nawet ok. Ale mam pomysł, jaką chcę i zoabczymy, czy mi wyjdzie... Ale nie dziś!

      Usuń
  13. No tak, skąd ja znam ten SkładRzeczyPrzeróżnychDobrzeZorganizowanejMamy;-)
    Stwierdzam, że wózek to przekleństwo, jak nosiłam Potwory w chuście to nie brałam ze sobą prawie niczego (klucze, pieniądze lub karta, chusteczki i telefon), a teraz, po przesadzeniu kolejnego do wózka nagle okazuje się, że tyyyyle rzeczy jest potrzebnych i nigdy nie używanych na 2h spacerze;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franka nosiłam do pół roku i to już w 6 miesiącu to tylko na 10-15 minut, bo mi siadał kręgosłup. No właśnie z W. rozmawiałam o parasolce ( tylko na długie wycieczki) i W. do mnie, a jak pomieścimy kurtki/sweterki/dodatkowe buty itd. no właśnie.... Jak jest taki wózek, to od razu nagle milion rzeczy jest niezbędnych. Horror!

      Usuń
  14. I tak to jest w kobiecych torebkach. Znajduje się wszystko, co potrzeba. W mojej jest np czasem kaganiec dla psa czy jego zabawka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej długo był drucik do przekładania wstążki przez wydmuszkę...

      Usuń
  15. O, ja też lubię torebki!
    Ale takiego wyposażenia w torebce to nie mam, zaimponowałaś mi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jeszcze zapomniałam o torbach lnianych ( ale właśnie uprałam). I był też pilniczek szklany do paznokci.

      Usuń
  16. a my posiadamy 'kolejkę' i 'rumikuba'. W tę pierwszą graliśmy chyba raz, szczerze myślałam, że bardziej mnie zachwyci po przeczytaniu wielu opinii na jej temat, odniosłam wrażenie, że ciągle i ciągle w niej wszystko się powtarza i można przewidzieć ruch współgraczy. Jak dla mnie zbyt mała ilość list zadań do wykonania... oj kupisz zagrasz zobaczysz bo chyba się rozpisałam ;))) ale RUMIKUB moja droga... ja pamiętam, że Ty lubiłaś w to grać (w remika znaczy) i dziwi mnie, że Ty jeszcze nie posiadasz tej gry! :)))))))) my uwielbiamy w to grać, śmiechu, emocji - szczególnie z moim M, który przezywa każdą grę jak dziecko :)))))) polecam!!! najlepiej leć już do sklepu! :D
    a torebka... jest kobieta na świecie, która ma w niej porządek??? i mało rzeczy??? :D Pozdrawiam B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo jak się ma karciory, to ... Ale myślę o tej grze z uwagi na Jagnę - wszelakiej matematyki Jej się przyda. A co do "kolejki" - to muszę zobaczyć, zagrać... A może do Was skoczę na partyjke zamiast do sklepu.... To po drodze wszak ;)

      Usuń
    2. No dla Was drzwi są zawsze otwarte :) zawsze kiedy tylko chcecie, dajcie tylko cynk, żeby wstawić wodę na kawę/herbatę :) no i rozłożyć grę :)

      Usuń
  17. Marzenie o przeczytaniu choć odrobiny książki w spokoju - niegdyś moje marzenie,ostatnio nawet mi się to udaje;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. O ja niezły asortyment, też niedawno każde wyjście u mnie wyglądało podobnie,ale powoli wyrzucam pieluchy , chociaż chusteczek nawilżających się raczej nie pozbędę - bardzo pomocne są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusteczki są potrzebne, ale te pieluchy...Mam nadzieję, że już niedługo....

      Usuń
  19. Pieluchy, butelki...Kiedyż to było? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ha,ha dziurę z katarem siennym ma chyba każda z nas!:))Gdy moi chłopcy byli mali nosiłam dokładnie to samo.Życzę Ci,żeby chociaż pieluchy jak najszybciej odpadły z tej kolekcji.

    OdpowiedzUsuń
  21. Całkiem niezły asortyment:) Zaimponowałaś mi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba, trzeba nosić, by się potem nie prosić...a przede wszystim denerwować.

      Usuń
  22. o ho, ho, ile tu różności! :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. W mojej torebce jest zawsze dżem, mydło i powidło ;) I powiem Ci, że jak zacznę robić w niej porządek to dopiero nie mogę nic znaleźć ;)

    OdpowiedzUsuń