środa, 2 października 2013

BZDURKI SPOD KLAWITURKI {z cyklu} MARUDZENIE NIEPERFEKCYJNEJ:DO CZEGO JEST ZDOLNA NM

 Bonjour.
Miał to być zupełnie inny post. Poważny, o problematyce, która mnie od jakiegoś czasu nurtuje. Tekst mam w głowie, ale niestety dzisiaj tak się beznadziejnie czułam, że nie miałam siły na refleksyjne pisanie...

Nieperfekcyjna Matka znana jest z tego, że do ideału jej daleko. Ale stara się  i raz jest to wychodzi lepie,j a raz gorzej... Lecz tym razem nie popisała się... wyszło z niej prawdziwe ja. Choć tylko z pozoru jej decyzja jest godna potępienia... Łaj?
Franczesko spał od początku w pokoju ze swą NM i Jej Mężem a zarazem Jego osobistym ojcem. Na ten fakt składały się dwa czynniki: lokalowe oraz charakterologiczne, albowiem najpierw Franek w nocy często domagał się mleka z piersi, a potem wody z butelki. Ponadto często się budził, szczególnie podczas ząbkowania... Przemilczy milczeniem NM fakt, że właśnie wychodzą Mu piątki i rodzice posiadają  jakieś nieodparte wrażenie, że proceder wyżynania się zębów nie zostanie zakończony się do Jego pełnoletności, ale to inna bajka. Przejdźmy jednak do meritum.
NM nie tylko matką jest, kurą domową, ale i twórcą lub po światowemu to powiedziawszy: "dizajnerem nieładu tfurczego". Z uwagi na fakt, iż, że, ponieważ, albowiem możliwości lokalowe w obecnym miejscu zamieszkania są ograniczone, NM śmieciła na kuchennym stole i była z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Póki ciepło jest i słonecznie - luzik, obiady można jeść w ogrodzie, a co za tym idzie - nie jest koniecznym sprzątanie stylowego bałaganu. Ale jesień puka do drzwi i skończy się ogrodowe biesiadowanie...
NM podjęła zatem decyzję. Tym bardziej stanowczo, gdyż wiedziała, iż "w razie wu", może cofnąć cały projekt i powrócić do stanu pierwotnego... Co zrobiła zatem?
NM oddała syna do pokoju córki! Oto cała prawda o tej kobiecie! Jakże nieidealnej! Jakże wyrodnej! Normalnie wzięła i wstawiła łóżeczko kilka metrów dalej, by móc zaanektować kącik w sypialni! Swego Męża, a zarazem Ojca osobistego dzieci swych zaś zapędziła do szybkiego, natychmiastowego wręcz zainstalowania biurka i z drżeniem serca oczekiwała nocy, by sprawdzić, czy projekt zakończy się sukcesem, czy rozebraniem ponownym mebla.
NM ma szczęście, gdyż Córka jej, gdy śpi, nie słyszy NIC. NIC też nie jest w stanie jej obudzić. Nawet płacz brata, bomby spadające czy koncert symfoniczny tuż za uchem... Mało tego! Jagoda codziennie powtarza NM, że się cieszy, że braciszek śpi z nią - i to dowód na to, że NM nie działała z pobudek iście egoistycznych, o nie! Ona poświęciła się, oddała maleńkie dziecko, by uszczęśliwić drugą pociechę. Czy to nie jest iście heroiczny czyn?
NM musi przyznać, że bólem serca gospodarowała sobie miejsce do tworzenia. Łzy szczęścia żalu i smutku płynęły po jej bladych licach, gdy zamiast łóżeczka patrzyła na biurko. Jej biurko od tej pory... Tylko jej... I teraz wieczory spędza własnie tam. Z radością prawdziwym smutkiem...
A Franczesko śpi w innym pokoju. I nie płacze. I rano, widząc Jagę mówi: "Bonżur, Jaga". A ona od razu chciałaby się z nim bawić... tylko ta cholerna szkoła...

Pokazuję Frankowi różne kształty i pytam, jak się nazywają:
Franio: Ynkąt, koło, ostokąt, kadrat.
Pokazuję Mu romb.
Franio: Renault.

NM królestwo...  
Bufet z przdasiami mam tuż obok. Te drzwi prowadzą do kuchni.

A tę cudną girlandę NM otrzymała od LUCY!

A przy okazji, jak już pomieszczenie z crafkącikiem zostało pokazane, to i resztę włości tegoż lokalu NM ukaże...

Półka za jednego szwajcarskiego franciszka:

Jedni z wakacji nad morzem na pamiątkę przywożą domek z muszelek albo ciupagę... inni cotton balls. A sorry. To pamiątka z pobytu nad oceanem. to dlatego nie ciupaga...

Dawno temu NM własnoręcznie wykonała.

  Ramki kupione na wyprzedaży w ulubionym sklepie. ale ten róż zniknie...

Tilda Madzia wciąż niezmiennie...

  Nie da się ukryć, ze niedługo świece znikną na rzecz polan.

To wszystko na dzisiaj.
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

29 komentarzy:

  1. A po czemu tilda ma blond a nie rudą czuprynę?
    Fajny masz wałek pod głowę, i lampkę nocną, i filiżankę(ale to już wiesz), i w ogóle spadaj, bo za dużo rzeczy masz fajnych, na dodatek na cudzym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurna, zapomniałam dodać, że dopiero zauważyłam, jak duże są twoje piony

      Usuń
    2. Spadam!AAAAA! Wałek jest superaśny - szczególnie w podróż - zamiast rogala. Kupiłam w przecenie,chyba za 5 albo 10 E. Nie pamiętam...
      Piony maja ok. 17 cm wysokości...

      Usuń
    3. A! Tilda jest blondi, by W. jej nie pomylił ze mną, ale fryz mamy ten sam :D

      Usuń
    4. myślisz, że w. ulokowałby uczucia w calineczce?

      Usuń
    5. Patrząc na Jego i moje gabaryty... już to uczynił :D

      Usuń
  2. Super,że masz swój kąt, wyrodna Matko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje sokole oko dojzalo wsrod przydasiow maszyne do szycia. Czyzbys sie przymiezala do nowej "kariery" krawcowej?
    Prawdziwe wyrodne matki dzisiejszych czasow bardzo obnizyly standardy wyrodnosci. Wyeksmitowanie potomka do innego pokoju to prawie akt milosci w porownaniu z roznymi "mamusiami"
    o ktorych pisza gazety. Moglabys spokojnie przestac sie nazywac NM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od roku się przymierzam... Maszynę dostałam od Babci, stara, ale jara ( maszyna;););)), tylko ja ... no właśnie... chyba potrzebowałabym osoby, która mnie za rączkę poprowadzi...
      No tak... z tą moją wyrodnością to jeszcze mi daleko...i niech tak zostanie.

      Usuń
  4. Po pierwsze - JAK MOGŁAŚ ! Mowa o Franiu, że go zamieniłaś na BIURKO ! I jeszcze popierasz to radością córki? Prawdziwie NM.!

    Po drugie - jak zdobyłaś skrzynkę po winie (z Lidla?) Ja błagałam, łajałam, klękałam i wyłam......nie dali mi ani jednej (nawet pustej) takiej skrzynki w Lidlu:( Wiesz o która pytam?

    Po trzecie - napis superaśny sobie wyczarowałaś:)

    A po ostatnie - superasna sypialnie, iście inspirująca, kuleczki i girlanda miodzio:)

    Buziak, isza

    P.S - to już wiecie jaki Franio chce samochód gdy już mu wszystkie zęby wyjdą......;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - widzę ogłoszenie: Zamienię syna na iurko. Może być używane.:):):)
      Po drugie - bo to się idzie do Carrefou'a, to pustej skrzynki ładuje kilka win, zaś pani kasjerce odpowiada jedynie głupkowato " łi, łi, łi. A tak poważnie, ostatnio kupowaliśmy kilka rożnych skrzynek z zawartością, bo wina wychodziły taniej, a to moje ulubione Mouton Cadet.
      Po trzecie - dzięki.
      Po ostatnie - bardzo się cieszę, choć powiem tak: nie do końca jest to mój styl9 np. białe ściany i meble), ale wynajmowanemu domowi nie zagląda się w zęby:) Staram się dodatkami stworzyć trochę swojego klimatu;)

      Bizu!

      P.S. Isi isi ( mitsubishi) Nasze dostanie. Wtedy będzie miało jakieś 30 lat - to bedzie taki już automobil :D).

      Usuń
  5. Kusisz, kusisz! Ja wcisnęłam biurko po przeciwnej stronie...ale kusisz, by wypróbować sąsiedni pokój z bratem...

    OdpowiedzUsuń
  6. A toś się dziecka pozbyła, Wyrodna Matko! Ciesz, się, że Ci na podłogę spać nie poszło, bo mu było niewygodnie z rodzicami, jak mój Wojtek... Ja tymczasem zastanawiam się pomalutku jak urządzić pokoik moich dzieci, jak już Lula do mieszkania z bratem dorośnie. Bo teraz już wszystko wymyśliłam (choć jeszcze nie urządziłam) i mi się nudzi :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na podłodze nie mogło iść spać, bo ono spało w swoim łóżeczku, więc luksus miało - jedyneczka. Teraz też śpi w swoim. Ja rozważam ten pomysł - wspólnego pokoju w Pl, ale między nimi jest duża różnica wieku (6,5), więc Jagna niedługo będzie już pannicą...ale do tego czasu wybuduję przecież dom! zapomniałam :D

      Usuń
  7. Ale masz piękny kącik do tworzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosty jest, zrobiony z tego, co miałam pod ręką. Nic nie kupowałam, bo nie ma sensu. Ale własny i bardzo go lubię :D

      Usuń
  8. Uwielbiam czytać Twoje marudzenia!!! :-) Fajnie, że masz własny kącik.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brawo, wygląda na to, że Twoja decyzja uszczęśliwiła wszystkich :).
    Gratuluje nowego kącika pracy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby wyrodna matka, ale jakże szerząca szczęście :D Dzięki!

      Usuń
  10. Matka nieperfekcyjna i na dodatek wyrodna jak ta lala! (no nie ta tildowa, bo ona nie ruda). Ale rozumiem Twą rozpacz, gdy zerkasz na puste (czyt. biurkowe) miejsce po łóżeczku... Tylko ja nie jestem pewna, czy W. nie zażyczy sobie powrotu Franka do sypialni jak mu bedziesz po nocach światło biurkowe paliła? A swoją drogą jak żeś Ty tę czerowną lampę przeciągnęła przez blat? (bo nogę ma pod biurkiem, a głowę nad blatem!) ;))
    Pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cha, cha! Z tą lampą to są czarodziejskie myki :) Pokażę w dzisiejszym poście ;)
      Przetestowane nocne świecenie. W. śpi odwrócony w drugą stronę, daleko od moich lampek, nie ma problemu ze spaniem.

      Usuń
  11. Gratuluję "własnego kąta" !!! Już nie musisz stoła sprzątać co chwilę.
    Na moim kuchennym maszyna do szycia czasami stoi i denerwuje męża..... Dobrze, że ja z tych "nieszyjących.
    Nasze dzieci zawsze spały w drugim pokoju, więc nie było problemu przeprowadzki.
    Pozdrawiam cieplutko !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franio, niestety, do 2 r.ż. zbyt często się budził ( co godzinę, dwie) bieganie do pokoju obok po schodkach w nocy ie wchodziło w rachubę. Nie wspomnę o śnie Jagny.
      Tak, to prawda - wreszcie nie muszę non stop sprzątać w kuchni na stole :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  12. Aaaaa, no widzisz! a ja wlasnie ostatnio mam niessssamowita ochote na biale meble! chyba je nawet wszystkie przesmaruje na bialawo. Ze scianami juz to zrobilam! bo ja taka starawa jestem i mi chyba jakiejs takiejs wygody, bladosci, jasnosci, wielkosci, spokoju czy czegos takiego "poczeba"...
    Podobnie jak Marzeniami, lampa z noga pod biurkiem mnie zaintrygowala, filizaneczke z tofifirifi pieknie sobie zaaranzowalas, ale po kiego Ci ten krzak tam w kuncie biurka?! toz bys wiaderko z rulonkami, pedzelkami czy innym przydasiowcem wstawila! albo nawet czajniczek jaki, albo pudlo z ciastkami! taki tu pomysl na wlasnych marzeniach hodowany zaproponowuje :)
    A parawanik sobie za pleckami postawisz, zeby W swiatlem z dwoch lamp po galkach nie dawac w poznych godzinach produktywnych?
    Pzdr!
    Sis


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nogę pokażę ( lampy, nie swoją) dzisiaj. Krzak ów to storczyk i ja sobie wypraszam! Wiesz, ze tu we Francji o wewnętrznych parapetach możesz jedynie pomarzyć. Mam jeden jedynieńki w sypialni. W reszcie pomieszczeń niet. A ja kwiaty lubię i muszę posiadać ich dużo. I te :krzak" nie ma teraz swojego miejsca, bo na parapecie już są 3 kwiotki. Pędzelki są po drugiej stronie biurka. Ruloniki są w innym miejscu, przydasie są w mym cudnym bufecie a pudło z ciastkami W. zabrał do pracy.
      Parawanika nie będzie, bo miejsca nie ma, a nie daję Mu po oczach lampkami. Wszystko już przetestowane. Jest bosssko! A jak sobie radyjka chcę posłuchać, to zakładam słuchaweczki.
      Taaa daaam!
      P.S. To ja wciąż młoda, bo białości nie, nie, nie! Z dzieciństwa pamiętam białe ściany we wszystkich pomieszczeniach, bo wtedy innych farb nie było. Chyba mi ta trauma została :D

      Usuń
    2. Masz paraaaaapet?! woooow! ale Ci sie "obskoczylo" :)))

      No dooobra, moze jakbym byla na swoim, to bym te sciany pokolorowala
      :*

      Usuń