Deszczowe dni sprawiają, że dzieci nam w domach wariują. Co z nimi zrobić? Przecież udusić nie wolno... Muzeum Historii Naturalnej w Genewie to fantastyczne miejsce. Byliśmy w nim po raz pierwszy, gdy Jacki do nas przyjechali. Jejku, jak dzieciom to miejsce przypadło do gustu! Dziewczyny były zachwycone, zaś Frank oszalał, szczególnie na punkcie ryb. Jak weekendy będą teraz tak wyglądały, jak wyglądają, to - zamiast dusić dzieci - pojedziemy do tegoż muzeum, zwłaszcza że jest za darmochę...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Fajnie, że za darmochę i fajnie, że masz blisko. Z Warszawy wypad na popołudnie trochę za męczący :)
OdpowiedzUsuńNiby blisko, tylko przejechać przez Genewę.... Koszmar!
UsuńUwazam, ze takie muzea to idealne miejsca dla dzieci, fajnie, ze masz blisko!
OdpowiedzUsuńJa sama sie zakochalam w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, w genewskim jeszcze nie bylam. Pozdrawiam serdecznie!
Byłam w MHN w Londynie i byłam nim zachwycona!
UsuńZawsze kiedy wspominamy wyprawę do Muzeum zaśmiewamy się do łez z sytuacji z błotem i tekstem, "na twarz nie mogłeś upaść, umyłbyś i po sprawie :)
OdpowiedzUsuńCha, cha! Tak, Twój komentarz był wtedy przecudny, bo ja pewnie zaczęłabym się pienić:)
UsuńChętnie zobaczyłabym na żywo to muzeum :) Kto wie, może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńRety, mój Tymek by oszalał ze szczęście :) Też byłam kiedyś w MHN w Londynie, strasznie żałuję, że nie ma takich miejsc u nas...
OdpowiedzUsuń