poniedziałek, 14 października 2013

WĘDROWNIK PO FRANCARII: MUZEUM HISTORII NATURALNEJ W GENEWIE

Bonjour.
Deszczowe dni sprawiają, że dzieci nam w domach wariują. Co z nimi zrobić? Przecież udusić nie wolno... Muzeum Historii Naturalnej w Genewie to fantastyczne miejsce. Byliśmy w nim po raz pierwszy, gdy Jacki do nas przyjechali. Jejku, jak dzieciom to miejsce przypadło do gustu! Dziewczyny były zachwycone, zaś Frank oszalał, szczególnie na punkcie ryb. Jak weekendy będą teraz tak wyglądały, jak wyglądają, to - zamiast dusić dzieci - pojedziemy do tegoż muzeum, zwłaszcza że jest za darmochę...
 
 

Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

8 komentarzy:

  1. Fajnie, że za darmochę i fajnie, że masz blisko. Z Warszawy wypad na popołudnie trochę za męczący :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwazam, ze takie muzea to idealne miejsca dla dzieci, fajnie, ze masz blisko!
    Ja sama sie zakochalam w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, w genewskim jeszcze nie bylam. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze kiedy wspominamy wyprawę do Muzeum zaśmiewamy się do łez z sytuacji z błotem i tekstem, "na twarz nie mogłeś upaść, umyłbyś i po sprawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cha, cha! Tak, Twój komentarz był wtedy przecudny, bo ja pewnie zaczęłabym się pienić:)

      Usuń
  4. Chętnie zobaczyłabym na żywo to muzeum :) Kto wie, może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rety, mój Tymek by oszalał ze szczęście :) Też byłam kiedyś w MHN w Londynie, strasznie żałuję, że nie ma takich miejsc u nas...

    OdpowiedzUsuń