poniedziałek, 1 października 2012

WĘDROWNIK PO FRANCARII - PÉRON NOCĄ

 Bonjour.
Péron, w którym mieszkam to mała wioska zachwycająca mnie i W. przede wszystkim tymi typowymi domkami z okiennicami kolorowymi oraz elewacją z kamienia. No i te kwiaty wszędzie, niekoniecznie jakoś sensownie ułożone. Doniczki są poustawiane, gdzie się da. Albo ławeczki, by można było sobie usiąść, znajdują się tuż przy ulicy.
A jak wygląda Péron nocą? Zapewniam Was, że równie urokliwie;)


Pozdrawiam serdecznie z pochmurnego, ale nie deszczowego- tfu, tfu!- (będę mogła zatem dosiąść mój złoty rydwan, by pojechać nim po Jagnę) zakątka ziemi
i do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.

14 komentarzy:

  1. Nie nadążam ostatnio za Tobą Madziu!
    Cudnie tam u Was. Klimatycznie i urokliwie.
    Ławeczka super! Mnie się marzy taka niewielka na korytarz. Żeby buty włożyć ;)
    U nas pada :(
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu, ach, bo dni tak szybko mijają ;) Cieszę się, że ławeczka się podoba. Jak już kiedyś będę miała domek z ogrodem....
      K&C - Madzia od urodzenia ;)

      Usuń
    2. to może odczarujesz mi zaklęcie złej magdaleny, które towarzyszy mi juz od kilku lat?

      Usuń
    3. Kochana Magdaleno, czy myślisz, że ja mam taka czarodziejską moc? Gdybym posiadała takową byłabym dobrą Magdaleną, a tak jestem taka jaka jestem ;)

      P.S. To Ty mi fundujesz deszcz, kiedy jeżdżę po Jagnę ;)

      Usuń
    4. tfu tfu odpukać w nie malowane!

      Usuń
  2. Całe Péron ma niską zabudowę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kojarzy mi się z jakąś komedią dziejącą się na francuskiej wsi, gdzie mieszkańcy mówili śmiesznym dialektem. całość podana była jako lekko prostacka, ale własnie ta urocza zabudowa nie pasowała do reszty przekazu. lubię takie spokojne miejsca

      Usuń
    2. Ja też właśnie lubię miejsca, gdzie jest cicho i spokojnie, dlatego też wyprowadziłam się 7 alt temu z Wrocławia ;)

      Usuń
    3. to wygląda na to, że przy wrocławiu masz teraz niezłe zadupie ;)))

      Usuń
  3. Spac nie poszlam, czasu nie znalazlam, zmeczenia troche wywalilam (to tak a propos poprzedniego, a wlasciwie nastepnego postu ;) ), no i przyszlam, zeby zauwazyc jaki to Wy macie tam szalenczy ruch na tym Peronie! oh la la! szpilki w ten tlum sie nie wetknie! :))))
    A film, o ktorym mowicie, po polsku nazywa sie chyba "Dalej niz na polnoc" czy cos takiego...po franku "Bienvenue chez les Ch'tis". Nawet jesli tlumaczony, nawet jesli nie oddaje calego uroku akcentow i nawet jesli latwiej byloby z odrobinkowa znajomoscia ich kultury, warto go obejrzec! Naprawde. Nie zalujcie sobie :)
    A przystanek Peron simpatiko! mimo tych tlumow ;)
    Dobranoc!
    Siostra

    OdpowiedzUsuń