niedziela, 21 października 2012

WOJENKA DOMOWA - NA POLIGONIE

Bonjour.
Kapral Jagoda myśli, że z uwagi na Jej staż życiowy (siedem lat;)) ma prawo dyrygować szeregowcem Frankiem.  W związku z powyższym bez przerwy musztruje młodego na wszelakie sposoby: Franek usiądź tak. Nie, nie tak! Źle siedzisz! Franek, a teraz będziesz rysował! Źle trzymasz kredkę! Franek teraz bawimy się w szkołę! Będziesz uczniem!
Ponieważ szeregowiec Frank jest jeszcze "zielony" w tych sprawach, kapral przenosi go jak pionek na szachownicy. I tu już młody żołnierz zaczyna się buntować i wzywa pomocy.  Nadchodzi wtedy generał armii czyli mła i wydaje rozkaz: 
-Kapralu Jagodo, puśćcie szeregowca - i tak powtarza około 10 razy. 
Kapral Jagoda, jak już wspomniałam, ma już długi staż życiowy, niejedno przeszła, niejedną wojnę przeżyła i te kule, które koło ucha jej świszczały, stępiły słuch. Stąd to powtarzanie. Generał armii z racji swego o wiele dłuższego stażu życiowego ( uwierzcie na słowo bez znajomości liczby lat ;)) powtarza jak karabin maszynowy rozkazy średnio od 10 do 20 razy,  a potem włącza megafon ;)
Bywa jednak, że kapral się trochę zapędzi i myśli, że już generałem został, przejmuje zatem tegoż obowiązki: ubiera szeregowcowi Frankowi  buty, ściąga Mu kurteczkę, wyciera buzię, karmi a także chce czytać do snu Jego ulubiony wierszyk "Entliczek pentliczek". Tu jednak szeregowiec orientuje się, że to nie głos generała armii i wszczyna bunt. Takiej reakcji kapral nie toleruje i natychmiast obrażona odpowiada: To nie! Już nie będę się z Tobą bawiła! 
 Oczywiście, kapral Jagoda, jak to kapral, wie, że w wojsku nie ma zmiłuj się i cnotą najwyższą jest przede wszystkim służba, dlatego też dnia następnego od samego rana znowu zaczyna  musztrowanie szeregowca Franka.
 Dla Niego nawet wybudowała czołg...
Relacjonowała z pola bitwy specjalnie dla Państwa,
Jagodzianka.



13 komentarzy:

  1. haha, zaiste pole bitwy :)
    ale wojsko cudne ^^
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Spora różnica wieku to też spore wyzwanie wychowawcze, prawda? Pytanie jest retoryczne, poczekam na odpowiedź kilka kolejnych, bardziej adekwatnych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci tak... Bardzo się bałam tego, jak naprawdę przyjmie Jagna swego brata, właśnie z uwagi na tę różnicę wieku. Była jednak od początku nim zachwycona. Pani psycholog bardzo chwaliła nas za dobre przygotowanie Jej na nadejście rodzeństwa. Jednak teraz, gdy Frank jest bardziej mobilny, umie się dopominać o swoje a przede wszystkim o ... Rodziców... zauważamy u niej przebłyski zazdrości. Jest to zazdrość przeplatająca się z miłością do Niego, z czym sobie różnie nasza Córa radzi... zobaczymy dalej ;)

      Usuń
    2. Jagna dużo zyskuje na tym, że ma mamę w domu, cały czas dostępną i być może dzielenie się nią nie jest już takie stresujące, jak w przypadku mamy wracającej do domu po pracy z bólem głowy, zestresowanej.
      Jak już kiedyś wspominałam, nie jestem matką domową, ale z wiekiem wzrasta u mnie potrzeba spokoju i zaczynam zazdrościć wszystkim kobietom, które mogą się skupić na rzeczach naprawdę ważnych

      Usuń
    3. Oj, na pewno. Dlatego wiadomość, że tu jedziemy i ja nie będę pracowała, była dla mnie jak zbawienie! nie tylko zresztą z tego powodu :)
      W każdym razie cieszyłam się, że Franek będzie mnie miał, bo choć był w dobrych babcinych rękach, to trochę mi było szkoda, ze nie mogę z nim być.
      No i sobie pomyślałam, że dla Jagny nie tylko rosnący brat będzie pewnym problemem ale przede wszystkim zmiana środowiska, stylu życia i moja stała obecność jest konieczna, by pomóc jej poradzić sobie z tym wszystkim.
      Uwierz mi, że mimo często jej dzielnej postawy, mam wiele trudnych chwil, ciężkich i mega stresujących, ale chyba wszystko idzie ku dobremu... Nie wiem, jak z moim zdrowiem psychicznym ;) Z tym może być gorzej, chociaż nigdy nie było z nim dobrze :D:D:D

      Usuń
  3. Ach, Jagodzianko! jakiz ten swiat bylby cudowny, gdyby wojny tak radosnie wygladaly! Natomiast lacze sie z Toba serdecznie w znajomosci uzycia broni wielowystrzalowej, wieloslownowystrzalowej ;) i bolu nad zniszczonymi uszami (kapralatek tego Padolu)
    ze sluzbowymi pozdrowieniami
    General Pulku Mniejszego - Siostra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generale Pułki Mniejszego... Spooo... cznij! Na szczęście u nas te wojenki są właśnie takie... Tylko ten megafon ;)

      Usuń
  4. Wiadomo, że życie szeregowców nie jest proste, ale kapral, który oddaje podkomendemu czołg nie może być taki zły :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapral jest baaardzo dobry, tylko czasami emocje biorą górę i tak nosiłaby tego szeregowca i nosiła...

      Usuń
  5. Fjane maluchy, czysta energia..

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo inspirujący artykuł. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń