Mama zamówiła u mikołaja prezent dla swojego Synka. Stolik i krzesełka. Miało to być miejsce, które w doskonały sposób uczy Najmłodszego korzystania z tego typu przybytków. By Dziecię owo wiedziało, że przy stoliku się jada, a na kartkach znajdujących się na tymże... rysuje. Mikołaj wysłuchał, poszedł do sklepu (jak zwykle...na łatwiznę. Najprościej to iść do I., wybrać produkt i do tego niepolakierowany!) i dostarczył Młodemu mebelki .
Dziecię jednakże, tak ciekawe świata i eksperymentujące, odkryło, że jest to fantastyczne medium do dostawania się do wyższych półek, na którym mamusia posiada NiewiadomoDoCzego służące -jak to ona określa - przydasie. Można też włączyć radio, albo otworzyć mikrofalówkę - zawsze tam bywa jakieś smaczne jedzonko... Odkryło Dziecię również, iż równie dobrym miejscem do wyrażenia swej ekspresji twórczej, oprócz kartki papieru, jest drewno... jeszcze pachnące szwedzkim lasem... będące elementem prezentu od mikołaja.
Mamusia miała polakierować ów stoliczek oraz krzesełka, gdyż podejrzewała swego potomka o takie eksperymenta, ale czas działał na niekorzyść rodzicielki...
Gdy Matula, czyli mła, zobaczyła, jak w zastraszającym tempie mebelki są eksploatowane, postanowiła działać czym prędzej, by zapobiec nieszczęściu. W międzyczasie intensywnie zastanawiała się nad image tychże. Owszem, Frank jako noworodek, miał swoją sypialenkę niezwykle króliczą. ale Mamunia, zaglądając na blog DZIUPLI SOWY, wiedziała, że marine style ( a co! światowa jestem, to sobie obcych słów dziś użyłam! WOW!) to style the best for her child! ( I jeszcze raz światowcem zostałam. Yeah!).
Pomyślałam sobie, że może i Wy skorzystacie z mojej propozycji ozdobienia mebelków. Nie są one, co prawda, szybkie w ozdobieniu, ale jeśli się ominie kilka punktów, to raz, dwa i dziecko Wasze poczuje w swym pokoju bryzę morską.
Do dzieła zatem!
A oto produkt, nad którymi będziemy się bestwić! |
Wcześniej się bestwił Syneczek kochany... |
Należy zatem miejsca bestwienia (czyli wszystkie elementy drewniane) przeszlifować drobnym papierem ściernym w celu usunięcia brudu, nadania matowej powierzchni. |
Należy taśmą papierową zabezpieczyć blat zarówno krzeseł jak i stolika. |
Delikatnym niebieskim kolorem malujemy wszystkie drewniane miejsca mebli. |
Następnie malujemy naprzemiennie na biało i czerwono, zaś kontury cienką czarną linią. |
Można jeszcze wokół koła namalować czarną kreskę imitującą linę. Motyw mamy gotowy! |
Po wyschnięciu wszystkich warstw farby, należy zacząć lakierowanie. Tych warstw powinno być kilka, aby zabezpieczyć porządnie mebelki. |
I tak wyglądają mebelki Frania po skończonej pracy.
Mam nadzieję, że kursik ten zachęci Was do zmian w Waszych wnętrzach domowych jak nie teraz to na wiosnę, czego Wam bardzo gorąco życzę!
A ja - jako że spektakularna noc w wykonaniu mojego Synka miała kontynuację i za dnia łącznie z efektownymi pawiami na moim odzieniu oraz kuchennej podłodze, gorączką i noszeniem na rękach mych, przepraszam za ewentualne błędy, a także o zrozumienie i wyrozumiałość. To nie trójeczki mego Synka się dobijają. Tym razem to jelitóweczka nas odwiedziła... A to znaczy... że jeszcze kiełków naszego Synka nie zobaczymy prędko...
Ahoy, marynarze!
Jagodzianka.
* ZTS - wersja dla kochających mowę ojczystą : Zrób To Sam.
DIY - dla światowców ( co nie znaczy, że niekochających mowy ojczystej, tylko po prostu znających więcej języków niż jeden ;)): Do It Yourself.
No proszę , proszę Jagodzianko, świetne DIY (ja światowiec;-))))))
OdpowiedzUsuńMasz kobieto talent, takie cuda od ręki malować.
Wychodzi na to, że nie ma tego złego ....
Nowa wersja sto razy lepsza od sklepowej!!!!
Dla mnie pozostają niestety tylko serwetki;-(
Niestety krzesełko i stoliczek mojej córy zostało już wydane w świat, ale na pewno coś znajdę do ozdobienia.
Pozdrawiam serdecznie
Kupując... to jest zlecając mikołajowi ten prezent ;), od razu wiedziałam, że będzie on przede mnie "doszlifowywany" ;) Ja też zaczynałam od serwetek, a teraz próbuję swych sił... To są proste rysuneczki, jeszcze mi dużo brakuje, ale nie od razu Rzym zbudowano;)
UsuńCzekam zatem na Twoje ozdoby!
A i zapomniałam, o najważniejszym
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :-))
Dziękuję bardzo! Tego nam trzeba... Bo tak jednak smutno jest, gdy Franio zamiast łobuzować, leży taki osłabiony...
UsuńŚliczne mebelki wyszły :)
OdpowiedzUsuńWitaj ;)
OdpowiedzUsuńNo ale strzeliłaś mebelki! Wyglądają cudnie - zdolniacha z Ciebie!
Fajny DIY - aż chce się działać... już kiedyś myślałam nad tym aby obmalować mój stół i krzesła, ale niestety są w czarnym kolorze, więc nie wiem czy uda mi się cokolwiek z nimi zrobić... Może na wiosnę spróbuję.
A synkowi życzę dużo zdróweczka!
Udanego weekendu =)
Dziękuję za życzenia zdrówka.
UsuńZ tymi czarnymi meblami... dałoby się coś pokombinować, aczkolwiek to byłoby dużo pracy. wszystko zależy od tego, czy meble są drewniane, czy można zeszlifować... Jeśli będziesz miała wybór: jak nie wyjdzie, wyskakuję z kasy i kupuję nowe, to warto takiej próby się podjąć...
Również Tobie życzę udanego weekendu!
Wow!!! Mebelki wyszły cudnie :D
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę. Jedyna pociecha w tym, że jelitówka mimo ostrego przebiegu, nie trwa długo.
Trzymajcie się.
Buziaki :*
Oby już minęła! Co prawda Frank był szczepiony na te wszystkie pneumo i takie tam, ale i tak przechodzi to świństwo dość dotkliwie.
UsuńJak już będę miała pokój dla Franka, na pewno się do Ciebie zgłoszę po małe co nieco... Choćby te poduchy! Są cudne!
Gratki za zdolne łapki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę rymowankę;)
UsuńAbsolutnie uwielbiam Twój styl! Uwielbiam! Cudownie to wyszło!!
OdpowiedzUsuńPtasiowo, jakiż to miód na me serce! Kochana, dziękuję za te słowa, one takiej energii dodają! Aż się mi micha cieszy:D
UsuńPięknie odnowiłaś mebelki. Super!!!
OdpowiedzUsuńGoho, cudne dzięki za te słowa i to jeszcze od takiej Artystki! Wielkie dzięki!
UsuńMebelki fantastyczne! Młody na pewno jest zachwycony:) Świetna robota!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo dziękuję. Sama nawet nie wiem, kto bardziej je woli Jagna czy Franek. Z pewnością Frank chętniej teraz na nie włazi, by dostać się to tu to tam;)
UsuńKurde, jakie fajne Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńW związku z tym mam niesmiałe pytanie: co byś zasugerowała u nas w gospodarstwie na listewkowych sosnowych meblach ogrodowych? OK, mogę wyciąć jakieś motywy ziołowe i zbożowe, nakleić... (zioła i zboża to nasza specjalizacja). Ale jakie tło? Jaki kolor? Anything? (ja też światowo, a co!!!)
Zdrówka, byle szybko i dla wszystkich życzę!!!
Well, well... (światowo rozpoczynam). Jeżeli chodzi o tło, to ja proponuję albo kremowy, albo beżowy, magnoliowy. W każdym razie nie biały, a to dlatego, że meble ogrodowe muszą być dobrze zabezpieczone pred warunkami atmosferycznymi i w tym celu należy je polakierować lakierem - śmierdzielem - poliuretanowym, który zażółca pracę, niestety.
UsuńJa bym jeszcze całość pokropkowała. Jeśli się Tobie podoba, to i postarzyła przecierkami.
Ja, kiedy miałam w zamiarze wykonać balkonową ławeczkę, na początku chciałam zrobić bardzo jasną. Potem jednak zdecydowałam się na coś innego. Być może na wiosnę ozdobię jakiś ogrodowy mebel, jeśli znajdę jakiś staroć od ozdobienia, to wtedy pokażę, jak co zrobić ;)
Zdrówka nam trzeba...
Fantastyczne! Tylko skąd ja wezmę talent do malowania??? No skąd? Ale, ale! Mąż coś tam umie więc pomoże :D A mnie pozostaną koła ratunkowe - świetne zresztą :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Heloł! Masz talent do szycia to i do malowania znajdziesz. Na pewno między szpulkami jest! Próbuj, kochana!
UsuńJesteś niesamowita! Zmalować takie mebelki "własnemi ręcami" :)
OdpowiedzUsuńMusiałam własnemi, bo inne były zajęte;)
UsuńDzięki!
Jagoda, rządzisz!!!!! Wymiatasz po prostu!
OdpowiedzUsuńChe, che... Jagodziana rulez ;):):)
UsuńPiękne! Ja postanowiłam jednak iść na łatwiznę i kupić zielonego LACKa, ale za ty uszyję dziecku grilandę... znaczy girlandę, jak juz się przeprowadzimy!
OdpowiedzUsuńO! Ciekawa jestem tej girlandy... aczkolwiek mam w zanadrzu coś w tym klimacie... Ale to następnym razem.
UsuńPrzepiękne te mebelki i te malunki na nich...marzenie :)
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki! Myślę, że Ty spokojnie z takimi dasz sobie radę.
Usuńśliczne mebelki ^^ czuję się zainspirowana, gdyż Antoncik ma takie same :) i za niedługi czas będą wymagać odnowienia...
OdpowiedzUsuńwspółczuję problemów zdrowotnych młodego... u mnie też grypsko szaleje (ale zwykłe, bez rewelacji brzusznych)... a u młodej jeszcze dochodzą zęby (3 kły i czwórka...)
zdrówka :)
Bierz się zatem za mebelki.Kochana! U mnie to już nie wiadomo co, bo z jelitówki zrobiła się "zwykła" grypa a teraz widzę, że nasze cztery trójki ( raczej Frania) po raz kolejny robią podejście. Tylko one nam (Frankowi) pozostały . wychodzą tak boleśnie i tak długo, że isę płakać nad cierpieniem dziecka chce...
UsuńAle odpukać, chyba wychodzimy na prostą.
Fenomenalna metamorfoza, matko i córko kochana, ależ Ty masz zdolnosci. Trochę się obawiam zmian na tak ogromnych powierzchniach, ale ciągnie mnie niezmiernie, żeby zmienić kolor szafki, po Twoich instruktarzach czuje się natchniona! Mam tylko nadzieję, że mój zapał nie spali się w ciągu najbliższych dni remontu :) Buzia
OdpowiedzUsuńKochana, dziękuję bardzo! Próbuj, szalej. Mnie się wydaje, że trzeba pamiętać o tym, by nie "przedobrzyć" z motywem i by go rozsądnie skomponować na powierzchni.
UsuńPięknie :) Zainspirowałaś mnie do zmiany koloru mebelków mojego syna :) Gorzej będzie z rysunkami- nie mam takiego talentu. Wyniosę meble do ogrodu a że nie jest duży to chyba kupię takie pokrowce na meble ogrodowe żeby niczego nie zachlapać ;) "Zdolna" do tego jestem.. i zacznę działać :) Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuń