Bonjour.
Te kartki powstały już baaaardzo dawno temu. Ślubne - bodajże nawet rok! Nie miałam okazji ich pokazać. Robię zatem to dziś.
Kaskadowa forma od razu dodaje elegancji całej pracy. Ponadto uwielbiam te dziurkacz - koronkę.
Od wczoraj stosuję autoterapię, malując kuferki. Ciekawa jestem, czy Wam też będą się podobały... Ale dzisiaj kartki!
Do widzenia się z Państwem!
Jagodzianka.
Śliczne kartki!
OdpowiedzUsuńDwie pierwsze są takie poztytywne, że wywołały u mnie uśmiech :)
A ta z okazji chrztu wyszła bardzo elegancko!
oo, ale sliczne te kartki. Zazroszczę. A ta ze chrztu teraz by mi sie przydała. ;)
OdpowiedzUsuńJA PAMIIĘTAM DOSKONALE :) A JAK SIĘ PARZE MŁODEJ PODOBAŁY!!! HO, HO, HO :)
OdpowiedzUsuńZnakomite. Strasznie mi się podobają te Twoje proste rysuneczki
OdpowiedzUsuńSuper kartki. W tej pierwszej brakuje mi nóg u panny młodej, ale to fajnie wygląda. :)
OdpowiedzUsuńBo to długa suknia i szeroka - dlatego nie widać butków;)
UsuńEleganckie :)
OdpowiedzUsuńMusze kiedyś wreszcie spróbować tych kaskadowych. Ale tylko się odgrażam i na tym się kończy ;)
Uściski