Muszę przyznać, że mój optymizm wczoraj upadł, o ziemię się huknął i rozsypał się po kątach... Wczoraj mój nowiutki aparat się... cisną się brzydkie słowa na usta... postaram się jednak użyć ładnego określenia: uległ uszkodzeniu. Coś się stało z matrycą. Tak nagle. Trzeba będzie reklamować sprzęt a to wiadomo, że będzie trwało i trwało, aż doprowadzi mnie do skrajnej depresji... Bo ja mogę żyć bez internetu długo, ale bez aparatu... No dobra, mam poprzedni, czyli KODAKA, ale tenże nie jest w stanie wykonać ładnych zdjęć jesienno - zimową porą, gdy światła jak na lekarstwo. (Właśnie wyjrzało piękne słońce. A niech se wychodzi!!! Wrrrr...). Zaszło. I bardzo dobrze!
Pamiętacie korespondencyjne znajomości?
Pamiętam, jak lata temu pisałam listy do kilku osób. Jejku! Człowiekowi
chciało się pisać i miało się o czym relacjonować. Do tego ozdabiałam
papier rysunkami, esami floresami... Czy ktoś jeszcze tę sztukę
epistolarną uprawia? Raczej e-epistolarną:) Takąż właśnie zaczyna
dziecko me starsze. Poznała Ona swoją rówieśniczkę i do tego
imienniczkę. Zaczyna się uczyć pisać maile. Nie da rady...Muszę ją
zaznajomić z komputerem oraz internetem... Takie czasy ;)
Korespondencyjna
Jagódka obchodziła właśnie urodziny, dlatego też stworzyłam dla Niej
karteczkę, która jednocześnie jest liftem pracy ENCZY - tematem wyzwania
SCRAPGANGU. Zdaję sobie sprawę, że moja praca jest wielce nieudolna,
ale wyzwanie okazało się bardzo trudne. Umiejętne nałożenie kilku warstw
na siebie, by stanowiły spójną całość, to nielada umiejętność...
Trochę wstyd swą pracę pokazać ;)
Praca Enczy:
Co prawda piątek jest moim dniem wyzwaniowym, lecz czasami terminy nie pozwalają czekać do tego dnia. Tak jest w przypadku wyzwania w GALERII RAE pod tytułem CIEPŁO I PRZYTULNIE.
Czy zima może być ciepła i przytulna? Pomyślałam, że jeśli założy się cieplutki sweterek, opatuli mięciutkim szaliczkiem i założy czapkę oraz rękawiczki, to jak najbardziej!
Wykonałam dawno temu karki dla Wirtualnych Przyjaciół, którzy mi bardzo pomogli. Prace pokazuję dopiero teraz...
Pozdrawiam serdecznie aczkolwiek bardzo łzawo ;(
Jagodzianka.
Oj, współczuję bardzo roblemów z aparatem... Mam nadzieję, że uda się jakoś go odratować i nie zajmie to wieki...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za zmierzenie się z bardzo trudnym wyzwaniem Scrapgangu. Lift wyszedł super! Podoba mi się ta sówka w miejscu zwykłego ćwirka ;)
Pozdrawiam serdecznie! :)
Dziękuję serdecznie ;)
UsuńNo cóż można by rzec....aparat rzecz nabyta albo...nie ten to inny :) Przykra sprawa tak na poważnie - ale co?? walnęłaś nim o podłoże :0 ??? Ja poluję na słońce tak jak ty, bo mnie już chce pokręcić - zresztą widać to w moich zdjęciach ostatnich jakie okropne kolory są.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to natrzaskałaś tych kartek ostatni :)
Gdzież ja o podłogę walnęłam? Przecież ja o ten aparat bardziej dbam niż o W. Upsss. Wyszło szydło z worka ;)
UsuńJakaś musiała być wada techniczna, bo na pewno to nie nasza wina ;(
Ten aparat pięknie robi zdjęcia nawet bez słoneczka, a KODAK jest pod tym względem słaby ;(
Wymiatasz! Twoje scrapki dogoniły już decoupage i teraz mam dilemat co bardziej mi się podoba. ;-) Przepiękne WSZYSTKO!
OdpowiedzUsuńDzięki ,Ciotko ;)Pozdrawiam Was bardzo mocno!
UsuńŚliczne to Twoje karteczki, wiesz? :-)
OdpowiedzUsuńCo do aparatu to rozumiem Twój ból, bo też bym się załamała... Ale czy on umarł tak na amen? Nie da się naprawić czy cuś?
Ps. Też miałam takie korespondencyjne znajomości. Do dzisiaj w jednym pudle przechowuję sporo listów.... To zdecydowanie było lepsze niż maile.. Ale cóż, takie czasy. Przynajmniej szybciej dochodzą. ;-)
Dziękuję serdecznie.
Usuńnie wiem, czy umarł na amen. W każdym razie to nówka jest sprzęt, kupiony jakoś w lipcu. Będziemy składali reklamację, tylko wiadomo, ile czasu trwa jej rozpatrzenie, a potem pewnie serwis...
O to właśnie chodzi maile szybciej dochodzą...
Ale namówię Jagnę do pisania listów ;)
Namów, żeby wiedziała, że istnieją i jakie są fajne! ;-D
UsuńOświadczam, że ludzie listy piszą.... tralalalala...
OdpowiedzUsuńczy jakoś tak
Ja pisuję, bo "piszę" oznaczałoby względną regularność
Doprawdy? A ja jeszcze od Ciebie żadnego nie dostałam ;)
UsuńJa też nie, że się tak podepnę. ;-P
UsuńBo ostatnio słabo mi idzie, zaczęłam pisać jeden już miesiąc temu i na razie mniej więcej w połowie utknęłam. Nie mam czasu na spokojny przepływ myśli.
UsuńAle adres dawaj na maila, jeśli nie list, to chociaż kartkę świąteczną wyślę
Podam, podam ;)
UsuńPiękne karteczki! I nie płacz Kochana, bo się odwodnisz ;)
OdpowiedzUsuńPłaczę i piję ;)
UsuńKarteczki śliczne! Szczególnie te podziękowaniowe, bo w moich kolorkach.
OdpowiedzUsuńNie płacz! Trzymam kciuki za reklamację.
Fajnie, że Jagódka nawiazuje znajomości. Też miałam takich listowych znajomych.
Ściakam Was.
Dziękuję, Kochana za dobre słowo i wsparcie ;)
UsuńO_P_T_Y_M_I_Z_M to mi się nasuwa,jak patrzę na Twoje tworki:) Aparatu żałuję z Tobą-sama miałam taki przypadek- trochę to trwało i kosztowało:/
OdpowiedzUsuńListy miłosne z podstawówki u rodziców na strychu nadal gdzieś leżą-z sercami lanymi z wosku:) Ehhh,to były czasy:)
Kochana, obawiam się, że utrata czasowa aparatu zmieni oblicze mych prac ;)
Usuńlisty miłosne też posiadam. I nie tylko. Mma u siebie w domu w Pl. Całe pudło :D
Niech aparat szybko wraca do zdrowia, oby szybko udało się to załatwić!!
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam Twoje karteczki, zawsze są takie radosne, kolorowe, w 100% jagodziankowe :D
Fajowo wyszedł Ci ten lift, jest Twój! Dzięki za udział w wyzwaniu :*
Chimko, ja *mimo swego pozytywnego postrzegania świata - obawiam się, że oczekiwanie na rozpatrzenie reklamacji aparatu będzie się ciągnęło...
UsuńMiło mi, że tak patrzysz na mój lift, choć jestem w pełni świadoma, ze... no cóż... taki bidny jest w porównaniu z pierwowzorem...
Mnóstwo przepięknych prac, pomysłowy lift a sówka jest boska!
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Scrapgangu!
Cha, cha, dziękuję!
UsuńTe, cioteczka! A Ty ode mnie to nigdy listu nie dostalas? ;)
OdpowiedzUsuńPokomentuje innym razem, dobrze?
pa!
Sis
Bardzo wesoly,kolorowy i udany lift :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za udział w wyzwaniu Scrapgangu.