Dzisiejszy temat jest bardzo słodziuchny:
słodkie – może to być coś słodkiego jeżeli chodzi o smak, jak również słodki grymas na twarzy, czy słodka osoba
Jak ja kombinowałam przy tym temacie, dlatego że to, co kojarzy się mi z pojęciem słodkie niekoniecznie oznacza czekoladę czy cukiereczki. Proszę jednak nie myśleć, że ja słodkiego nie lubię. To byłaby nieprawda! Uwielbiam czekoladę nadziewaną karmelem, kawową, pralinki. Lubię od czasu do czasu kupić sobie takie desery karmelowe, kawowe z bitą śmietaną. Jednakże kiedy słyszę słowo "słodkie", to od razu mam przed oczami ciuszki dla maluszków... Takie najmniejsze rozmiary z cudnymi nadrukami, śmiesznymi tekstami... Niestety, już takowych nie mam a do sklepu nie polecę, by jakieś sfotografować. ( A właściwie, dlaczego nie?).
Drugie, co mnie się kojarzy ze słodkością, to - idziemy tym samym tropem - zdjęcia maluszków. Dzieci w ogóle. Słodki jest uśmiech mojego Franczeska. Najsłodszy na świecie ;) Słodka jest buźka mojej Jagny. Najsłodsza na świecie również;););). Miałam dzisiaj wizję zrobienia fotki Jagnie, ale po sesji, która do łatwych nie należała: Mamo, już? Mamo, to ostatnia fotka? Mamo, już nie mogę. Mamo, chcę do domu! i przejrzeniu zdjęć, okazały się one... smutne raczej i melancholijne a nie słodkie, chi, chi...
Mam, co prawda, zdjęcia, które zaliczam do najsłodszych, jakie stworzyłam: to portrety mojej bratanicy, które wykonałam Jej w sierpniu. Nie chciałam iść jednak na skróty i pokazywać wcześniej pstrykniętych fotek.
Cóż zatem będzie moim obiektem dzisiejszego tematu? No a cóż innego, jak nie "mniodzio" jest najsłodsze? To teraz zasłodzę, zalukruję "SŁIT FOCIAMI"
I na zakończenie tryptyk z sesji, podczas której Jagoda dzielnie trzymała łyżeczkę: Mamo, już mnie ręka boli! Mamo, już nie mogę!
Słodkie pozdrowienia ślę,
Jagodzianka.
P.S. Za trzymanie łyżeczki zapłaciłam Jagnie oblizaniem tejże oraz garścią M&M's - też słodkich ;)
P.S. Za trzymanie łyżeczki zapłaciłam Jagnie oblizaniem tejże oraz garścią M&M's - też słodkich ;)
Mniam! Miodek...
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Twoich słodkich maluchów.
Ściskam.
Dziękuję Joasiu i buziaki ślę Twoim słodkim kociakom ;)
UsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka pociekła od tych słodkości ;)
Bardzo dziękuję! Takie słowa z Twoich ust to dla mnie prawdziwy komplement.
Usuńmniam ^^
OdpowiedzUsuńco do słodyczy maleńkich ciuszków - w zupełności się zgadzam ^^
Prawda? Chodzę po stoisku, oglądam, piszczę do siebie. Żenuła ;)
UsuńTeksty Jagody mnie rozwalają (ale wiem, to dlatego, że to jeszcze przede mną, pewnie potem przestanie mnie śmieszyć ;) ).
OdpowiedzUsuńMiodek słodki, ale faktycznie do uśmiechów dzieciaków (zwłaszcza własnych ;) ) to się nie umywa :) I tych słodziakowych mini ubranek też, bo to fakt, że słodkie są jakby z cukry były, a nie z bawełny ;)
Oj, uwierz, można zwariować czasami z tym gadaniem pytaniem, jęczeniem... Po jakimś czasie człowiek znowu zaczyna się z tego śmiać ;)
UsuńDobra zapłata. A mnie tam na słodkie ślinka cieknie, ale NIE! Obiecałam sobie, że do Świąt nie tknę słodkiego. A może nawet i dłużej. Jak na razie się trzymam (2 tygodnie).
OdpowiedzUsuńWięc Twoja alternatywa słodyczy: uśmiech, grymas itp. odpowiadają mi teraz najbardziej.
U mnie odpada takie przyrzeczenie sobie czegokolwiek. Nie lubię sobie odmawiać czegoś, co lubię. Mogę EWENTUALNIE TROSZECZKĘ ograniczyć ;)
UsuńAleż słodki post :) Ja dziś dostałam od koleżanki buteleczkę miodu pitnego domowej roboty- będzie słodki wieczór ;)
OdpowiedzUsuńUlala! To rzeczywiście słodki wieczór będziesz miała.
UsuńFajny tryptyk:-)
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki!
UsuńBoże, jak słodko :)
OdpowiedzUsuńNieśmiało dodaję jeszcze nieco lukru, bo zdjęcia są bardzo dobre.
Tylko nie wciskaj ciemnoty, że garść M&M's wystarczyła ;p
Kochana, toż te słowa to miód na moje serce!!!! Wielkie dzięki!
UsuńMusiała wystarczyć, bo pstrykanie odbywało się prze lunchem. A ja słodycze daję po ;D
sprośna jestem, bo pomyślałam, że coś innego dajesz po ;p
UsuńDziecku???;)
Usuńczytasz mi w myślach, na początku też chciałam zrobić zdjęcia miodu :)
OdpowiedzUsuńA widzisz! Wiedziałam, ze jednak inaczej zrealizujesz temat i dlatego ja sobie pozwoliłam popstrykać miodek ;)
Usuńale słodkie, miodzio-zdjęcia!
OdpowiedzUsuńnie przepadam za miodem...mam tatę pszczelarza, to chyba wszystko tłumaczy, co? ;)
za to resztę słodkości jak najbardziej lubię, i buźki dzieci, i ciuszki, i M&M'sy też :)))
Ja tylko miód lipowy uwielbiam. Za to mój W. i Jagna są miodożercami ;)
UsuńSuper interpretacja. Na pierwszym zdjęciu myślałam, że ta łyżeczka się rozpływa, a nie miód z niej spływa ;).
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję bardzo!
UsuńŚwietny tryptyk :)
OdpowiedzUsuńMiodek jest pożądany bardzo..choć jakoś ta czekolada bardziej mnie przekonuje ;)
Mnie czekolada też bardziej przekonuje... Miód to przysmak W. i Jagny.
UsuńNo tak - miodowi słodkości nie można odmówić :)
OdpowiedzUsuńlUBIĘ BARDZO :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńTeż mi chodził po głowie pomysł z miodem, ale własnie miód się skończył...
OdpowiedzUsuńPS. Chciałabym Cię zaprosić do siebie po wyróżnienie http://miszmasz-girlsa.blogspot.de/2012/11/wyroznienie-libster-blog.html
Zrób z tym co chcesz, ale wg mnie należy Ci się za Twoją pracę i styl bloga ;) Pozdrawiam
Usuńdziękuję bardzo za wyróżnienie. Jest mi bardzo miło, że dostrzegłaś mój blog:D W piątek zapewne zajmę się wszystkimi wyróżnieniami ;)
wymęczyłaś córę he he
OdpowiedzUsuńAch, wszystkie te Twoje zdjęcia mi się podobają!
OdpowiedzUsuńA miodek... uwielbiam. Staram się używać codziennie do herbaty, zamiast cukru. ;-)