środa, 6 marca 2013

TRZECI DZIEŃ - MIĘKKI

Bonjour.
Temat łatwy do sfotografowania, bo czyż nie otaczamy się miękkimi przedmiotami? Czyż nie uwielbiamy głaskać futerek kotków, piesków, albo dotykać mięciutkich włosków naszych dzieci? Czyż nie jest jest wspaniale opatulić się miękkim szalem bądź okryć przytulnym kocykiem? A czy nasze dzieci nie kochają swoich pluszaków?
Na pewno miękkie przedmioty sprawiają, że jest nam przyjemnie, czujemy bezpieczeństwo, przepełnia nas uczucie szczęścia. I pewnie chcielibyśmy, by wszystko wokół takie właśnie było: miękkie, przytulne i bezpieczne. I abyśmy w życiu zawsze miękko spadali na "cztery łapy". A drzewa  były gumowe i samochody lekko się jedynie od nich odbijały. Ach, gdyby tak mogło być... Niestety, życie jest o wiele brutalniejsze, dlatego tak doceniamy tę miękkość słowa " kocham", "mamusiu". I dlatego zakopujemy się w miękkiej pościeli. I - jak już jedna z uczestniczek pokazała - zajadamy smakowicie i "obrzydliwie" słodkie miękkie pianeczki na poprawę nastroju.

Moja interpretacja tematu była modyfikowana prawie codziennie. Na początku miał być długi oraz bardzo metaforyczny post, ale koncepcja zmieniała się diametralnie z minuty na minutę nie tylko pod względem słowa ale i zdjęcia. Sytuacja na froncie nie pozwala mi na skupienie się i spokojne napisanie kłębiących się w głowie myśli. Czworo dzieci w domu nie sprzyja filozofowaniu.

Kiedy zobaczyłam mojego Franulka po popołudniowej drzemce, rozczochranego, przytulającego doudou, to się mi tak MIĘKKO NA SERCU ZROBIŁO, że nie było możliwości na inną fotkę. 
Duduś - synonim bezpieczeństwa i przyjaźni. I rodzice, już mądrzejsi o historię z Rudym, zakupili teraz sobowtóra i mają w związku z tym spokojny sen.

Obiecuję, że nie WYMIĘKNĘ i jutro także pokażę Wam swoją interpretację tematu.

Pozdrawiam,
Jagodzianka.

43 komentarze:

  1. Z czwórką dzieci, szczególnie kiedy człowiek nie jest przyzwyczajony, musi być mega wesoło, mega twórczo i mega zajmująco.
    Zdjęcie jak zwykle wciągające.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cha, cha - jest przede wszystkim bardzo parlająco ;) Ale i dziewczynki zaczynają polskie słowa wymawiać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a coś ty się spodziewała, że milczeć będą?
      ;p

      Usuń
    2. Che, che... Nie spodziewałam, ale wiesz. Okazało się, że nie u Jagny najlepiej się bawić, tylko u mnie w kuchni ;)

      Usuń
  3. :D :D, nie wymiękniesz? Chyba nie masz wyjścia przy tylu miękkich czuprynkach w domu :)). Człowiek chyba bardziej się mobilizuje mając do pokonania liczne przeciwności ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, masz rację. Na szczęście już czuprynki poszły do domu, a ja delektuję się ciszą ;) ale i tak jest zabawnie patrzeć na te dzieciaczki ;)

      Usuń
  4. a ja wymiękłam jak zobaczyłam twoje zdjęcie na dzisiaj! takie ciepłe i pełne miłości! świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) No, przy takim Franczesku kolana miękną ;)

      Usuń
  5. To prawda, wszystkie miękkości sprawiają, że jest nam miło i przyjemnie!
    Piękne zdjęcie Twojego synka z mięciutkim Dudusiem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super zdjęcie:) Moja Majka własnie zasnęła mi na kolanach, wtulając się w swój mięciutki kocyk, i też mi na miękko się na sercu zrobiło:)
    ps. u mnie miękko - słodko;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, to rzeczywiście jest widok słodko - mięciutki!

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Mięciutko, spokojnie i bezpiecznie...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie cieplutkie i mięciutkie zdjęcie!
    piękny blog, jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo dziękuję - zapraszam do rozgoszczenia się i częstszego zaglądania ;)

      Usuń
  9. Ahhhh, jakie śliczne zdjęcie....!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj mięciutko tu u Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czuję się piankowo wywołana do odpowiedzi ;-)
    Część metaforyczna jakże trafna i w dodatku potwierdzona arcymiękkim zdjęciem :-) Podoba mi się :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pianka mnie rozwaliła. Nie wpadłabym na taki pomysł ;)
      dzięki!

      Usuń
  12. Super zdjęcie. Miękkie jak nic :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku te małe paluszki... słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. fajowe te małe rączki...
    kurde już drugi raz dziś włączył mi się.. ten .. no.. instynkt...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurdę... to jeszcze trzeci razi i trzeba...ulec instynktowi ;)

      Pozdrawiam, kochana!

      Usuń
  15. Ehh Jagodzianko, ja chyba muszę sobie raz w tygodniu dzień z Jagodzianką zrobić. Tak przyjemnie i lekko się czyta Twoje wpisy, a do tego okraszone pieknymi zdjęciami są. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, ale to bardzo mi miło i dziękuję. Zapraszam zatem na "tydzień z Jagodzianką" albo "siedem dni w niedzielę" :)

      Usuń
    2. Dziękuję za zaproszenie:) Na pewno skorzystam i to już niedługo. Miłego popołudnia:)

      Usuń
  16. Jagodzianka, przez Ciebie muszę łezki z polików w pracy ocierać, tak tu milusio :)
    Fotka mnie rozczuliła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jak miło, że aż takie emocje to zdjęcie wywołuje;)

      Usuń
  17. super słodkie te uszy :D

    OdpowiedzUsuń
  18. A mnie sie miekko w brzuchu robi kiedy widze, ze dudus od cioci Gosi koi skolatane mysli szeregowca eF. Bo taka mala glowa to musi miec wielkosc mysli!
    Malo tego dudus jest i miekki i niebieski! ;)
    Pzdr
    Sis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciociu Gosiu Sis powiedz mi, jak to jest, że wcześniej miał szeregowiec eF tyle pluszaków i królisi również, a Twojego po prostu pokochał natychmiast? wiedział, że z Paryżewa? Przeczuwał temat? A może wyczuł, że to właśnie od TEJ Ciotki?
      cieszę się, że poszukiwania drugiego dudusia zakończone sukcesem. Teraz łatwiej żyć ;)

      Usuń
  19. Bardzo mięciutki post :)

    OdpowiedzUsuń