Postanowiliśmy rutynowo spędzać niedziele w Crozet i cieszyć się śniegiem oraz sankami. A ponieważ zeszłym razem trochę pomarzliśmy, a dzieciaki szalały w takich już mocno eksploatowanych zimowych wdziankach, pojechałam na wyprzedaże i kupiłam im odpowiedni strój sankowy. Zadowoleni z zakupów, ubrani po zęby, zajechaliśmy na górę, po drodze ciesząc się z pięknego słońca i ładnych widoków... A w docelowym miejscu... ładne widoki, owszem. Niebieskie niebo - takie, jakie kocham. Cudny widok Alp - a jakżę! I do tego wszystkiego... bardzo, ale to bardzo ciepło! Ja tam nie narzekam, ale sami rozumiecie.. No, nie można tak zaskakiwać człowieka, zwłaszcza gdy się tak pięknie przygotował do zimna!
Jagna szalała przeszczęśliwa!
Natomiast matka tejże...Taaaa... Musiała przede wszystkim ściągnąć kurtkę, bo było naprawdę ciepło. A potem zaczęła szaleć. Najpierw z Franiem...
... a potem sama, czy też z jabłkiem. Cóż... Obsługiwać jabłka nie umiem i połowę drogi jechałam tyłem. Ileż radochy może sprawić taka zabawa! Czy z wiekiem człowiek poważnieje? Możliwe, ale mnie to nie dotyczy...
Franczesko natomiast, najpierw został rozebrany z polarkowego kombinezonu ( a mamusia tak się cieszyła, że chłopak nie zmarznie!)...
...potem chciał je jeździć tylko z Tatą ... Wiadomo, takie rajdy to tylko dla prawdziwych facetów...
...następnie zaczął się "lansować"...
...by na końcu zacząć samemu zjeżdżać z góreczki.
I to wszystko na dziś. Mam nadzieję, że mimo śnieżnej aury na zdjęciach, dobrze się bawiliście - co najmniej tak jak my!
Wszystkiego dobrego na ten tydzień. Słońca i ciepełka a nie powrtou zimy Wam życzę,
Jagodzianka.
P.S. AAA! bym zapomniała! Tak, owszem, grzańca piłam. Herbatę, kawę to ja mam w domu, a taki napój z białego wina to rarytas ;)
Muszę sobie wypunktować, żeby o niczym nie zapomnieć.
OdpowiedzUsuńA więc (dwója bęc):
1. Wooow, ale widoki.
2. dziewczyna bez zęba na przedzie powala na łopatki :)
3. Jak widać, nawet tyłem na jabłuszku można zjeżdżać z klasą i uśmiechem :)
4. U mnie chłopaki też się razem trzymają, jeśli chodzi o te sprawy :)
5. Jaaaa...... bez kombinezonów..... jaaaaaa..... zazdraszczam!
6. Franio - słodziak :)
PS
Metoda kulkowa od wczoraj weszła w życie :)
Jedna w słoiku już jest :)
Oj, dzięki za odwiedziny!
Usuńad. 1 Oł je!
ad. 2 Dziewczyna bez zęba na przedzie (chi chi) straciła właśnie dwójkę na dole.
ad. 3 Każda DAMA ;) musi trzymać fason zawsze i wszędzie. Nawet z gracją wrypać w te banerki, czy jak to się nazywa :D
ad. 4 Czyli to nie jest kwestia zdrady mego Syna? ;););)
ad. 5 Przynajmniej mogłam bez skrępowania ruchów obracać się na tym jabłku.
ad. 6 Nie mogę zaprzeczyć;):D
P.S. Ale się cieszę, że przypadła Wam do gustu ta metoda...szkoda, ze nie ja ją wymyśliłam! Życzę pełnego słoja. No moja gwiazda z bez zęba wczoraj jedna kulkę straciła...
jejku jejku jak ja dawno nie zjeżdżałam :)
OdpowiedzUsuńgdy przyjechałam do Polski to nie było śniegu
poza tym skąd bym to jabłuszko wzięła :)
A dzieciom byś jakimś zabrała - prawo silniejszego :D:D:D
UsuńZa wiosną się stęskniłam, cieszę się, że zima poszła precz. Ale jak widzę jak się świetnie bawilście na tym śniegu to najchętniej bym do Was tam dołączyła.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla całej rodzinki
Kochana, jak zagrzało nam tu słoneczko, ptaszki się rozśpiewały a w ogrodzie pojawiły się pierwsze nieśmiałe kwiatuszki, już zamarzyłam, by pochować rękawice i czapki.
UsuńA dziś pierwsze śniadanko było w ogrodzie! :D Jeśli zatem chcesz dołączyć do nas - to teraz jedynie do picia kawki w słoneczku:D
Całuski!
Widoki przecudne! A i widzę, że zabawa też świetna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
PS. Zapraszam do mnie na urodzinowe candy!
Oj tak. Kilka godzin takiego zatracenia dla układu nerwowego i samopoczucia - bezcenne!
UsuńZaraz biegnę do Ciebie!
Jaaaak pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny w czasie wyzwania :)
Dziękuję.
UsuńStaram się do każdego i jeśli tylko daję radę codziennie zaglądać w czasie wyzwania. Przez to dzieci chodzą głodne i brudne ;)
Ależ fantastyczne wariacje na na śniegu :) A lans Frania zwalił mnie z nóg ;D
OdpowiedzUsuńBo on taki lanser jest ;)
UsuńTy to może nie mów tak głośno, że piłaś bo Ci zabiorą prawo jazdy na jabłko ;)) tudzież sanki ;) widoki macie świetne, pogodę też, zazdraszczam chociaż śniegu mam już dosyć, a Wojtka jak widzę to za każdym razem rzuca mi się w oczy brak jego włosów.... może kiedyś się przyzwyczaję ;D Pozdr. B.L
OdpowiedzUsuńA nie, nie! Grzaniec był PO jeździe. Nigdy nie prowadzę jabłka tudzież sanek po alkoholu!
UsuńNo to już jakieś 7 lat jak tych włosów nie ma;)
Pięknie , śnieżnie :) Na nartach by się pośmigało! Na jabłuszku czy też łopacie też bym chętnie zjechała:)
OdpowiedzUsuńNiezłą zabawę mieliście. Miło popatrzeć na taką szczęśliwą rodzinkę:D
Pozdrawiam
A trzeba było troszkę szaleństwa zaznać :)
UsuńPozdrawiam również ;)
no tak, widoki pięękne! wdzianka czadowe, dzieciaczki przesłodkie i... ja też kocham takie szaleństwo, w takich chwilach wszyscy jesteśmy dziećmi :) fajnie się bawiłam oglądając ten "reportaż" :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, bardzo się cieszę, że się dobrze bawiłaś! Najważniejsze to zachować w sobie odrobinę dziecka ;)
Usuńbyłam tu
OdpowiedzUsuńto ważne, bo już nie mam siły na więcej
buziak
Trzymaj się! Dzięki, że miałaś siłę tu zajrzeć.
UsuńAle ze Ty tym tylem czy ze jablko? bo tez, jak B.L., sie zastanawialam czy grzaniec to przed czy po ;)))
OdpowiedzUsuńno fantastycznie cieplo fioletowe wdzianko nabylas, matko!
A od tego cieplego Crozet'nego sniegu, to mi woda na herbixa zmarzla :) Ale zimy to ja bym chciala! i na worku, sankach, jablku, czy innym sprzecie pozjezdzac rowniez! u nas najwyzej poplywac mozna, brrrrr...okropnosc!
Pzdr! ide grzac :D
Sis
Nie, ja zaczęłam jazdę przodem...Ale czy jabłko było po grzańcu to ja nie wiem? Nie pytałam...
UsuńA to wdzianko - gdyby było na mnie, to bym też sobie kupiła ;)
Tu u siebie to mam wiosnę. Śniegu już nie ma, ale i tam chyba się robi go coraz mniej.
Grzej się, kochana, grzej!
No i "chciec to moc", "chcesz i masz" i cala reszta farmazonow sie wziela i spelnila! :D Ziiiiima! w telewizorni gadaj tylko o tym! swiat sie zatrzymal, nic sie nie dzieje, bo we Francji pada snieg!!!!!
UsuńAle fakt...posniezylo, a sluzby bez przygotowania, bez sprzetu, snieg nawet za granice sie wysypal; kiszka!
A ja sie ciesze, bo jasniej bylo :)
Tak sobie skrobnelam. Dla info i radosci.
Moglam? ;)
Ale pięęęęęęknie!
OdpowiedzUsuńMoje widoki przy tych Waszych to nic! ;-)
Ach ta Francja! :-)
No i dobrze, żeś poszalała i że grzaniec też był. I te uśmiechy! Widać, że dzień udany!
Buziaki i miłego tygodnia!
EEE, też mieliście pięknie. Naprawdę!
UsuńDzień był naprawdę udany, a my się świetnie bawiliśmy. Do nart jednak jeszcze nie jestem przekonana... Nikt z nas;)
fajowo Jagodzianko! wręcz zatęskniłam za śniegiem (a to rzadko mi się zdarza)! cudowne zdjęcia, zwłaszcza to, które masz z Franiem, normalnie lans w najlepszym stylu:))
OdpowiedzUsuńChe, che - dzięki :D Widzę, że Frank od najmłodszych lat zna się na lansie - dziecko przyszłości ;)
Usuń