środa, 5 czerwca 2013

DZIEŃ TRZECI - ULUBIONA KSIĄŻKA

Bonjour.
Obawiałam się tego tematu i nie z powodu tego, że nie miałabym nic w nim do powiedzenia, bynajmniej. Ja się boję, ze jak zacznę... to nie skończę. Będę się zatem biła po łapkach, kiedy dostrzegę, że za dużo wbijam tych literek z klawiaturki...
W swoim życiu przeczytałam bardzo dużo i ze względu na wielką miłość do drukowanego słowa i z uwagi na swe studia, które ukończyłam lata świetlne temu. 
Bywało, że będąc u Babci na wakacjach, zamiast się bawić na tzw. polu, ja siedziałam na pięterku zwanym "górką" i czytałam, czytałam, czytałam.
Nie mam ulubionej książki, mam za to taki powiedzmy TOP 10 (pac! po łapkach) TOP 5 tych książek, które wywarły na mnie ogromny wpływ. Mam nadzieję, że się zmieszczę.
1. "Dzieci z Bullerbyn" A. Lindgren, o których wspominałam nieraz. To właśnie ta lektura sprawiła, że pokochałam literaturę miłością wielką i nieskończoną.
2. seria"Jeżycjady" M. Musierowicz - moje nastolęctwo naznaczone jest cała serią tych książkami o tej rodzince i to właśnie historie rodziny Borejków a może raczej ich postawa, światopogląd bardzo wpłynęły na późniejsze me postrzeganie świata: miłość do literatury, interesowanie się różnymi dziedzinami sztuki jak i nauki. Stawianie jednym słowem na głowę i serce...
3. "Portret Doriana Graya" W. Blake'a - to była moja pierwsza poważna i samodzielnie wybrana lektura, która niezwykle wpłynęła na moją wyobraźnię i na pewno potwierdziła przekonanie, że w życiu należy kierować się uczciwością i dobrem. I jeszcze jedno: należy dążyć do swego szczęścia i spełniania pragnień...
3. "Demian" H. Hesse - niesamowitym językiem napisana powieść, pełna pięknych wskazówek dotyczących życia, głęboko humanistyczna. Dla mnie magiczna. Czytałam ją chyba z 20 lat temu i do tej pory mam ją w sercu.
4. "Idiota" F. Dostojewskiego - pisarz ten jest moim mistrzem nad mistrzami, a jego twórczość poznałam "wzdłuż i wszerz". Dlaczego właśnie tę powieść wybrałam spośród wielu innych? Może dlatego, że bohater przypomina mi trochę siebie samą: osobę, która stara się być prawdomówna a przy tym jest naiwna, bo wciąż wierzy w dobro, w ludzi, chce dostrzegać piękno tego świata, a nie tylko jego złe stron, mimo że właśnie te cienie ją bardzo denerwują i o tym częstokroć głośno mówi. A to nie jest mile widziane... 
Dostojewski w swych utworach dokonuje wspaniałej analizy psychologicznej człowieka i to jest to, co uwielbiam najbardziej zarówno w powieściach jak i w filmach. "Grzebanie" w ludzkiej psychice, rozkładanie na czynniki pierwsze motywów działania... Dostojewski jest w tym mistrzem.
5. "Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakowa. Ten utwór jest genialny: mistycyzm, niejednoznaczność, magiczna, ale i trudna. To powieść szkatułkowa, która odnosi się do wielu dzieł literatury światowej, ale dla mnie znowu ważny motyw: filozoficzne ukazanie walki dobra ze złem, ale również ukazanie radzieckiego absurdu i to, co jest dla mnie chyba najpiękniejsze, to niesamowita miłość tytułowych bohaterów...

Chciałabym jeszcze tyle tytułów wymienić, chociażby z polskiej literatury, ale staram się dbać o Waszą wytrzymałość i cierpliwość, dlatego już zastopuję.
Na zdjęciu, niestety, nie będzie przedstawionych powyżej pozycji, ponieważ, gdyż, albowiem zostały one w Polsce.
Na pierwszym miejscu zaś teraz...lektura obowiązkowa czy się chce czy nie;)

Jeżeli jakimś przypadkiem/cudem ( a dla mnie ogromną radością) znalazły się Osoby, które jednak chciałyby poznać moje opinie/recenzje na temat dzieł literackich, które przeczytałam i uważam za warte poznania, zapraszam do sobotnich postów z cyklu "SOBOTA POD KULTURALNĄ CHMURKĄ", w których to podzielę się z wami własnymi wrażeniami filmowo - literackimi.

Ciekawa jestem, co polecają inni Uczestnicy zabawy,
Jagodzianka.

44 komentarze:

  1. Podziwiam, bo - za mistrzem Poniedzielskim - dla mnie języki obce są mi obce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wciąż mi bliski nie jest i jak mogę, to wszędzie posługuję się angielskim. Cierpię z tego powodu, ale chyba mój umysł już za stary jest i już nie łapie tak szybko, a może za mało chcę? Zazdroszczę mojej Córce jej "parlania"...

      Usuń
  2. Małgorzatę Musierowicz podsunęła mi kiedyś mama i zaczytywałam się, że hej! :-) Też połykałam kiedyś książki, ostatnio jakoś ciężko mi znaleźć czas, bo tyle jeszcze innych ciekawych rzeczy do zrobienia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie... proza życia i mnie zmusiła do rzadszego czytania, co mnie bardzo smuci.

      Usuń
  3. Wiesz co tak naprawde to powinnam dac slownik polsko-szwedzki bo jego otwieram najczesciej no ale jak widac wyparla go moja psychika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzieci z Bullerbyn też uwielbiałam. Nawet chętnie bym do nich teraz wróciła... Reszty książek nie znam choć Mistrza i Małgorzatę mam na liście oczekujących.

    Lektura obowiązkowa zaś - z takimi się "nie dyskutuje" tylko używa ;). A zdjęcie bardzo, bardzo sympatyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - trza używać obowiązkową, choćby się waliło i paliło.

      Usuń
    2. A ja w Dzieciach z Bullerbym chowałam pieniążki, bo wiedziałam, że nikt mojej świętości nie tknie, były mega bezpieczne :D

      Usuń
  5. Duży szacunek :))) Dla mnie ten język nie do poznania jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, i moja młodość to wielka miłość do Jeżycjady. Przeczytałam całą i do dziś uwielbiam, po prostu uwielbiam! :-)

    Ależ ciężkie zadanie, wybrać jedną książkę. Także i tak pięknie zmieściłaś się w pięciu. ;-)

    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i tak mam niedosyt. Wrażenie, że tyle ważnych dzieł ominęłam....

      " Szóstą klepkę" - był czas, że czytałam co roku w zimie ;)

      Usuń
  7. chyba wszyscy tu zaczynali od "kwiatu kalafiora" ;) też się podpisuję- no tak lektura polskich nastolatek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie! Ja zaczęłam od "Szóstej klepki" i to moja ukochana, najbardziej czarowna część.

      Usuń
  8. Ja mam ogólnie słabość do lirteratury rosyjskiej. Więc Dostojewski, Bułhakow... Mmm... ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaach Jeżycjada...tak, z Twojej listy to właśnie Jeżycjada jest również i moją ulubioną lekturą od lat. Zawsze czatuję na nową część, żeby ją potem połknąć w ciągu jednego dnia...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, tych najnowszych części nie czytałam, ale na pewno to nadrobię.

      Usuń
  10. Widzę, że i Ty uwielbiasz Astrid Lindgren i Małgorzatę Musierowicz :-)
    Doriana Gray'a przeczytałam po angielsku, nie wszystko udało mi się zrozumieć tak jakbym chciała, ale potem był film i wszystko się wyjaśniło :-) Zdecydowanie bardziej do gustu przypadła mi jednak książka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powieść jest niesamowita i długo we mnie siedziała...
      Lindgren była niesamowitą pisarką. Fakt, że pisała sto lat temu a dzieciaki - chociaż tak już nowoczesne - wciąż ją chętne czytają, świadczy o jej geniuszu.

      Usuń
  11. Z książek, które wymieniłas nie zanm jedynie "Demiana". Ale po niego sięgnę, skoro to Twoja jedna z ulubionych. ;)
    O Dostojewskim i Bułhakowie nawet nie mam co pisać, klasycy po prostu.
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'Demian" jest niesamowity. Pamiętam, jak zafascynowane rozmawiałysmy od tej książce z moją Moniką...

      Usuń
  12. Mistrza i Małgorzatę wspominam bardzo niezwykle :) Co za wiosenne ujęcie tematu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Odnośnie 1. i 2.- również wspominam z czułością...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję ,ze moja Jagna też będzie podzielała nasze gusta ( do od Jeżycjady, bo "Dzieci.." zna i uwielbia).

      Usuń
  14. No tak, na Ciebie trzeba mieć trochę więcej czasu... Przyjdę później

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty, adres znam na pamięć odkąd śmigasz w G+

      Ja też na jeżycjadzie i "Dzieciach z Bullerbyn" chowana, jeszcze na serii Ani, chociaż z Zielonego Wzgórza akurat nie lubię jakoś szczególnie, wszak to lektura była, a ja mam do lektur stosunek ambiwalentny. Dostojewski i Bułhakow porywają, lecz... dopiero teraz, wcześniej miałam z nimi problem, wolałam Chmielewską - lekką, łatwą i jakże przyjemną z jej poczuciem humoru i wątkiem kryminalnym.

      Za kulturalną chmurkę wielbić Cię będę :D

      Usuń
  15. ...i tutaj ujrzałam w Tobie polonistkę i przypomniały mi się Twe korepetycję przed moją maturą... pamiętasz? :)))))) B.B p.s. zdjęcia poszły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! W Nowej Wsi! Tak, kochani, Czytelnicy! Na wakacjach, zamiast tylko się bawić, szaleć i pić, to...oprócz wymienionych czynności jeszcze pomagałam Basieńce w przygotowaniach do matury z polskiego...
      Fotki doszły, potem napiszę ( bierz poprawkę na to "potem";)).

      Usuń
  16. Musierowicz jest ponadczasowa!! A zdjęcie, wyszło Ci przepięknie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Miałam ładny słoneczny dzień ;)Dzisiaj zresztą też taki jest!

      Usuń
  17. a mi szkoda, ze tak pacnęłaś po łapkach ;/
    chetnie przeczytalabym TOP 10 tych ulubionych ;))

    OdpowiedzUsuń
  18. chetnie poczytam recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Również uwielbiam "Mistrza i Małgorzatę"! Z chęcią też przeczytam dwie inne Pani propozycję i pozaglądam do sobotniego cyklu. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A pisz, pisz! :) Moją ulubioną książką z lat dziecięcych też są "Dzieci z Bullerbyn", nie wspomniałam o niej co prawda, ale darzę dużym sentymentem. :)
    Jam też polonistka, tzn pół-polonistka, a wstyd się przyznać mało oczytana jestem w porównaniu do moli książkowych. :) Niemniej jednak bardzo książki lubię. :) I na pewno zagoszczę kiedyś na Twojej chmurce, tylko jeszcze nie wiem kiedy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiesz, ja też miałabym ogromny problem, by wybrać jedną, jedyną, tę ulubioną. Może łatwiej by mi było podzielić je gatunkowo :) A Twoje propozycje też bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń