Klub
POLEK NA OBCZYŹNIE tym razem zaproponował projekt dla wszystkich
dzieciatych, którzy chcą pojeździć po świecie i zahaczyć o
miejsca, gdzie dzieciaki małe i duże znajdą moc atrakcji dla
siebie.U
mnie jest z tym trochę problemów... Mam na myśli terytorium,
ponieważ jako osoba mieszkająca przy samej granicy francusko –
szwajcarskiej , szczerze mówiąc, swoje podróże nie planuję z
uwagi na dane kraje, ale na miejsca. Stąd ta moja Francaria.
Pozwolę sobie zatem przedstawić Wam mój TOP 10 Francarii. Magdo,
wybaczysz?
1.
Signal de Bougy (Szwajcaria) pisałam o TYM MIEJSCU nieraz
.Raj dla całych rodzin. Ogromna połać trawników, na których
można zorganizować piknik. A następnie pójść z dzieciakami
zobaczyć małą farmę , a potem na ogromny park zabaw. Czy muszę
dodawać, że to wszystko jest za zupełną darmochę? No może
oprócz wodnych rowerków i restauracji, gdzie można napić się
kawy i zjeść coś, gdy się na piknik nic nie wzięło ze sobą.
2.
Muzeum Historii Naturalnej (Genewa, Szwajcaria) pojechaliśmy
tam z dziećmi, kiedy padał deszcz rzęsisty i ulewny. Nie
spodziewaliśmy się takiej euforii. Wiele eksponatów można
dotykać, można naciskać guziczki. Muzeum jest, oczywiście, za
darmo. Na każdym piętrze poznajemy inny świat:podwodny, owadów,
ssaków, historii powstania świata oraz ewolucji człowieka.
Zwiedzanie rozbiliśmy na dwa dni, ponieważ atrakcji było moc. (Więcej o tym Muzeum niedługo w WĘDROWNIKU).
3.Park
aux Anumaux (Genewa, Szwajcaria). O
tym miejscu pisałam TUTAJ.
Jest fantastyczne! Nie tylko dlatego, że pawie pięknie pozują, ale
i z tego powodu, że można obejrzeć ciekawe jak i pospolite
zwierzątka, a po drugiej stronie ulicy znajduje się duży plac
zabaw. Dodawać mam, że atrakcja jest darmowa?
4.
Ogród Botaniczny (Genewa, Szwajcaria). Piękne
miejsce, o którym także wspominałam TUTAJ z dużą ilością
wspaniałych roślin i oczywiście ogromnym trawnikiem, na którym
można zrobić piknik, a dzieci wysłać na plac zabaw lub
zafundować przejażdżkę niesamowitą karuzelą. W oddali widać
Jezioro Genewskie.
5.
Osiedle Smerfne
(Genewa, Szwajcaria).. Jeśli
już jesteśmy w Genewie, to przy okazji, będąc w pobliżu warto
zajrzeć do SMERFNEGO OSIEDLA. Tamtejsza zabudowa wzbudza radość i
wywołuje uśmiech na twarzach nie tylko dzieci.
6.
Parc
de la Tête d'Or (Lyon. Francja). Wreszcie
coś francuskiego, prawda? No nic nie poradzę, że akurat mój
region nie ma aż tylu atrakcji dla dzieciaków w lecie. Za to jest
kuszący zimą na stokach.
Park
ten znajduje się jako nieodhaczony na mojej liście podróży dla
małych i dużych. Jest jednym z największych parków we Francji.
Znajduje się w samym centrum Lyonu. A z racji 8 wejść, nie ma
problemu się od niego dostać z każdej strony miasta.W
parku tym odbywają się różne imprezy, Jest także kino, teatr,
oraz wystawy.To
prawdziwa mekka kultury Lyon.
Park
ten wzorowany był na brytyjskim i występują w nim
małe
zalesione górskie doliny, altanka, centralne jezioro, duży
trawnik, ogrody botaniczny i zoologiczny, plac zabaw oraz cztery
ogrody różane, Velodrome Georges Préveral , który jest miejscem
wystaw nowych modeli rowerów.Tych
atrakcji jest naprawdę sporo.
Moja dokumentacja fotograficzna z
tego miejsca będzie zapewne niebawem w WĘDROWNIKU.
Dziś posłużę
się zdjęciami z internetu.Oczywiście,
wejście do parku jest bezpłatne z wyjątkiem Velodrome Georges
Préveral .
(Wszystkie zdjęcia Parku w Lyon pochodzą z internetu).
7.
Vitam'Park
(Neydens, Francja). 30
km od mojego zamieszkania znajduje się ogromny park wodny z
licznymi atrakcjami, jak: park wodny z krytymi i otwartymi basenami,
centrum sportowe z salą ścian wspinaczkowych, usługi z zakresu
wellness, ale znajdują się tam także sklepy i restauracje, w
których nacisk położony jest na dobre samopoczucie. No, może
jedynie kwestia finansowa tu popsuć samopoczucie... Nie jest tu nic
za darmo ;)
(Zdjęcia Vitam Parcu pochodzą z internetu).
8.
Yatouland
(Genewa, Szwajcaria).
Gdyby padał deszcz, zachęcam do spędzenia weekendu w tym miejscu
zabaw, harców i szaleństw. Pięć lat temu wstęp był
zdecydowanie tańszy, teraz po odnowieniu tego miejsca, Ceny
wzrosły. ale atrakcji jest naprawdę moc dla małych i dużych. Za
15 CHF można bawić się do oporu.
9.
Musée
et jardins botaniques cantonaux (Lozanna,
Szwajcaria),. No
cóż tu mogę powiedzieć o tym miejscu? Jest przepiękne z dużą
ilością kwiecia, roślin leczniczych, wspaniale można odpocząć
w takim miejscu a i dla dzieci to wspaniała okazja, by poznać
różne gatunki kwiatów, drzew...
10.
Muzeum
Olimpijskie (Lozanna, Szwajcaria), które
jest poświęcone historii sportu oraz Międzynarodowego Komitetu
Olimpijskiego. Przechowywany jest tu między innymi oryginał
pierwszej flagi olimpijskiej.
I co? Nogi bolą od chodzenia? Mnie gardo od mówienia. Zapraszam teraz na relaks przy kawce w ogrodzie. kto przyniesie ciasto? Dzieci są mile widziane!
Jagodzianka.
Jakie ciasto Pani sobie życzy? Wyślę ekspresem :)
OdpowiedzUsuńWiesz, jeśli kiedykolwiek będę się wybierała w tamtą okolicę, z pewnością wybiorę Szwajcarię, a nie Francję, jeśli chodzi o rozrywki
Wiesz co. Jeśli chodzi o rozrywkę - to tak. Ale widoki, kamieniczki, wąskie uliczki, kwiaty... To tylko Francja ;)
UsuńA ja poproszę ciasto wraz z Tobą :D
czemu mam tak daleko ;) no cudne miejsca!
OdpowiedzUsuńEeee, daleko... Bliżej niż do USA :)
UsuńJestem gamoniem!! Seeeerio. Nie wpadlam na to, ze Francaria to Francja i Szwajcaria, gupia jestem i tyle :D
OdpowiedzUsuńA sama w koncu w Niemczarii mieszkam ;)
A bo ja dawno temu o tym pisałam. Jagoda jest autorką tego słowa. Jak byliśmy tu pierwszy raz, ona miała 2 latka. No i jak podróżowaliśmy, to mówiliśmy Jej, że teraz jesteśmy we Francji, a za sekundę, że teraz jesteśmy w Szwajcarii. I Ona chyba się pogubiła i nie pamiętała, gdzie mieszka. I kiedyś dziadkom rzekła, że wraca do Francarii ;)
UsuńJa też nie wiedziałam, że Francja+Szwajcaria to Francaria w Twoim wykonaniu, myślałam że to taki po prostu kaprys nazwania Francji i już, ech, taka ze mnie mądra głowa :P:P
OdpowiedzUsuńNie jestem dzieciata, ale jak już WRESZCIE takową zostanę, to będę miała wszystkie miejsca na uwadze! ;-)
A ja sie jeszcze dziwilam, czemu ona o Szwajcarii pisze jak w tytule Francaria jak byk! ;)
UsuńKoniecznie przyjeżdżajcie tu z dzieciakami, choć... w wielu miejscach są one zbędne, albo inaczej... bez nich też się cudownie spędzi czas, np. w ogrodzie botanicznym ;)
UsuńA tu powtórzę historię tego "zlepka" słownego:
A bo ja dawno temu o tym pisałam. Jagoda jest autorką tego słowa. Jak byliśmy tu pierwszy raz, ona miała 2 latka. No i jak podróżowaliśmy, to mówiliśmy Jej, że teraz jesteśmy we Francji, a za sekundę, że teraz jesteśmy w Szwajcarii. I Ona chyba się pogubiła i nie pamiętała, gdzie mieszka. I kiedyś dziadkom rzekła, że wraca do Francarii ;)
Ależ piękne miejsca!
OdpowiedzUsuńI taka mała Jagoda na zdjęciach! ;-)
Ja uwielbiam Genewę więc polecam bardzo a i Muzeum Olimpijskie bardzo się dzieciom podobało! Więc i niedaleko Genewy mieszkasz, tak? Bo my odwiedzamy Genewę od czasu do czasu, mamy tam rodzinę!
OdpowiedzUsuń