Bonjour.
Dzisiaj ostatni dzień foto wyzwania i do tego taki miły temat. LATO! To, co się mi z nim kojarzy, to ciepło, słońce i plaża. A tych ciepłych dni w tym roku mamy jak na lekarstwo. Tym bardziej oczekiwałam słońca, ponieważ postanowiłam zacząć uczyć Frania korzystania z nocnika. Zwłaszcza, że od jakiegoś czasu zaczął informować o "grubszej" sprawie...
Ponieważ cały zeszły tydzień był piękny, choć czasami straszył burzą, ściągnęłam Franczeskowi pieluchę, założyłam majciory i wypuściłam do ogrodu. Efekt? Fransuła woła gdy chce się załatwić! Oczywiście, jeszcze wpadki się zdarzają, ale zdecydowanie więcej jest sukcesów! Bardzo mnie to cieszy i teraz już bez względu na pogodę za dnia nie będę zakładała Mu pieluchy. Trudno, mop w ręce i będzie jazda!
Pozwolę sobie jeszcze zostać przy moim małym Franku. A to dlatego, że On będzie tematem dzisiejszego zdjęcia... A dlaczego?
Kolejnym moim skojarzeniem z latem jest... wakacyjna miłość. Wiem, wiem... Trywialne mam skojarzenie, ale właśnie ten gorący piach, słońce, wolność oplątują nasze dusze, które następnie usidla równie jak ten piach gorące uczucie. Tak jest, czy tego chcemy czy nie.
Wczoraj moja Jagna przybiegła do mnie i rzekła:
-Mamo, czy ty wiesz, że Camille kocha Frania i z Emmą zrobimy im wesele dzisiaj?
-Skąd wiesz, ze go kocha?
-Bo mi powiedziała to.
Rzeczywiście, Camille na widok Franka zawsze ma błysk w oku, podbiega do niego, przytula, głaszcze po buzi, ale nie wiedziałam, że AŻ tak Go lubi. Jejku, mój Synuś ma pierwszą dziewczynę i to o dwa lata starszą!
Muszę przyznać, że sprawa jest trochę skomplikowana, ponieważ Frank chyba woli starszą siostrę Camille - Emmę, która właśnie skończyła siedem lat. Od dawna na Jej widok się uśmiecha i woła - na początku "Emi!", a teraz już poprawnie "Yma!".
Wczorajszy obrazek, który udało się mi zatrzymać w obiektywie, pokazał, że te ciepłe dni "rozbuchały" uczucia nawet najmłodszych...
Françoise et Camille |
Rozumiecie zatem, dlaczego Frankowi już nie wypada chodzić w pieluszce?
Ciepła, słońca, plaży* i dużo miłości Wam życzę!
Jagodzianka
*lub gór, jeśli ktoś piachu nie lubi ;)
Jeeeejku, jaki uroczy wpis, a jeszcze bardziej uroczy jest ten zatrzymany na zdjęciu obrazek! To jest ten moment, w którym wszyscy na widok takiej słodkości robią "ooooooo..." <3
OdpowiedzUsuńNo i zdecydowanie panu młodemu nie wypada już chodzić w pielusze :D
Franio tu wygląda na urwiska ;) ale takiego słodkiego ;) I tutaj jest już w majtkach :D
UsuńCudne zdjęcie! A miłości takich maluchów są najsłodsze ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :d
Usuńoooooo :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie, przy wybrance pielucha już nie przystoi ^^
Muszę zrobić zdjęcie Jego fantastycznych majciorów :D
UsuńTyle w tym zdjęciu radości i naturalności. Bardzo mi się podoba. Takie miłości wśród dzieci są niesamowite. Potrafią przetrwać bardzo długo :).
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak długo będzie to uczucie w tych maluchach :D
UsuńJa też mam taki naciągany pomysł na dzisiejszy tematy wyzwania, ale chyba spasuję, musiałabym nie spać w nocy
OdpowiedzUsuńFranczesko jak zwykle powalający :)
No, ja czekam cały dzień na Twoją fotkę. Nie rób mi tego ;)
UsuńFranczesko już ma ściętą grzywkę - wygląda jeszcze słodziej ;)
Zdjęcie świetnie podsumowuje post. :) Jak dobrze, że teraz w każdej chwili można chwycić za aparat, komórkę i uwiecznić moment. Zdecydowanie Franek powinien już w majciorach zasuwać. Pierwsza dziewczyna zobowiązuje, mimo że robi maślane oczka do jej siostry. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie umiem obsługiwać aparatu w komórce. Fakt, ze mam teraz nowy telefon, lae i w starych to było dla mnie "skomplikowane", dlatego tacham ciężki aparat. Ale warto :D
UsuńFranuś to prawdziwy gentelmen :),
OdpowiedzUsuńApropos poprzednich wpisów bardzo fajna nowa fryzura.
Mieliśmy w ten wekend gości z Warszawy K....i
Zaserwowałam im pyszności ,którymi raczyłaś nas we Francji no i byli zafascynowani smakiem fondue,tarty szpinakowej i spagetti z tuńczykiem,ach jak ja tęsknię za tymi cudownymi miejscami.
Pozdrawiam
Jackowa
Wreszcie doszłam do tego fryzjera ;)
UsuńWłaśnie dzisiaj przeglądałam nasze zdjęcia z Berna ;) Ach... jak Wam zazdroszczę tych spotkań. Ale jak się cieszę, że tyle Wam potraw zasmakowało... Powiem Ci ,że dokonuję kolejnych eksperymentów kulinarnych i nie wiem, jak długo moja d...to wytrzyma. Jestem coraz szersza... Musze trochę zbastować... Cha, cha, cha!
Całuję i ...czekam na kolejną waszą wizytę :D
Oh słodko!! :-) Nie ma to jak letnia miłość! Letnia, ale jakże gorąca ;-)
OdpowiedzUsuńA to dopiero początek... co będzie w lipcu? W sierpniu? ;)
UsuńPoważna sprawa!Pielucha absolutnie odpada!Zdjęcie koniecznie w ramki oprawić!
OdpowiedzUsuńna razie jest tapetą na pulpicie :D
UsuńBoskie! ;)
OdpowiedzUsuńCzy ta miłość przetrwa lato? ;)
UsuńTyle miłości ;]
OdpowiedzUsuńMamusia zaczyna być zazdrosna ;)
UsuńZdecydowanie rozumiemy, dlaczego Franuś nie chadza już w pieluszce ;)
OdpowiedzUsuńOjej... Robi się z Niego mężczyzna...
UsuńSama słodycz :D Cudni są!!!
OdpowiedzUsuńNieprawdaż? ;)
UsuńMilion razy wkręciłem siostrę, że dmuchawce są jadalne. I zawsze próbowała :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że mój Franczesko sam próbuje i nie wkręca kobitek;)
UsuńWiesz... ok, przyznam się... Ja Brata wkręcałam, że jak zapada zmrok, to zwijają asfalt. Z jednej strony bardzo chciał to zobaczyć, a z drugiej bał się, że nie zdążymy dojechać do domu przed zwinięciem tegoż ;)
:) oj tak, to wszystko już jasne, a już na pewno to dlaczego Franusiowi nie wypada chodzić w pieluszce ;))) uroczy obrazek :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak szybko zrozumiał, że prawdziwy mężczyzna sika do nocnika ;)
UsuńPan Młody z pieluchą? Rzeczywiście odpada ;)
OdpowiedzUsuńpiekna para :)
OdpowiedzUsuńno no, taka para, ciekawe jak to się dalej potoczy ;-)
OdpowiedzUsuńcudne!
OdpowiedzUsuń