WOJENKA DOMOWA - OWOCOWE URODZINY FRANIA oraz WYNIKI CANDY!
Bonjour.
Decyzję o tym, że wyprawię Franiowi urodziny, podjęłam w czwartek. Nie było zatem już ani czasu, ani możliwości, by zaprosić tłumy gości. Wiadomo jednak, że MUSIAŁA być na tym przyjęciu "dziewczyna" Franka. Na szczęście, na sobotę nie miała nic zaplanowane, więc przybyła.
Kiedy widziałam, jak Franio pałaszował ostatnio 3/4 melona (1/4 dostałą isę Jagnie, a ja zdążyłam "wyrwać" jedynie cienki plasterek), wiedziałam, że Jego party będzie pod znakiem owoców: zdrowo, smacznie i kolorowo.
Nie wszystko wyszło, jak sobie wymyśliłam, ale jak sami wiecie organizowanie jakichkolwiek przyjęć wymaga czasu. No i przecież nie o to chodzi, by stawiać nad treść formę, nieprawdaż?
Zacznijmy od "dizajnu"....
Uwielbiam proporczyki i girlandy!
Tak zrobionych owoców miało być dużo, dużo więcej, ale to dość czasochłonna praca, a rąk brakowało, gdyż były zajęte wiązaniem balonów...
Zwykła sałatka owocowa W moim wydaniu nie jest dosładzana ani cukrem, ani miodem.
Koszyczek dziełem W.
Ojej, jakie miałam pomysły na ozdobienie ciasteczek! I spełzły na... tylko tych kilku "przedstawicielach"., gdyż albowiem mimo że miałam gotową masę marcepanową, to jest to bardzo czasochłonna robota. W dodatku upał nie najlepiej działał na te ozdoby.
Nie ukrywam, że pierwsze, co zniknęło z patery, to te truskawczeki ;)
Zamysł (podpatrzony w sieci) mój, realizacja W.
Pestki domalowane by mła.
I tutaj doczekałam się pomocy w postaci starszej latorośli i W.
Dobrze, że mamy pompkę...
Owoców było dużo, nie da się ukryć.. Tylko winogron mi brakowało :(
Czapeczki obowiązkowo. Franio zakładał jedynie na chwilę i nie zdążyłam Mu zrobić zdjęcia w niej, a wyglądał tak śmiesznie.
W prosty sposób można stworzyć takie lampiony. Już niedługo pokażę Wam kilka pomysłów na nie;)
Tak to wyglądało...
A teraz clue całej imprezy: wyżerka i zabawa!
Co tam chce solenizant dorwać?
Wydało się!
Kilka eksperymentów sprawdzających, ile galaretki nałoży się na patyczek do szaszłyków...
Jednak najlepiej od razu ręką, całość do buzi...
Może nikt nie zauważy, że biorę 155 porcję?
Jaguś, co masz w buzi? Ja? Nic!
Łowienie ryb, nawet plastikowych, to wcale niełatwa sprawa...
Życie - jak te "żyłki" - takie poplątane...
szok! Camille nie lubi ciastoliny! Nie wiem, czy nadaje się zatem na moją synową.
Tematem naszych "lepianek" były oczywiście owoce. Camille wyrażała życzenie, co jaki owoc mam wykonac, a następnie traktowała go... wiertarką;)
Zamiast tradycyjnego tortu - owocowa tarta.
Niestety, nie posiadam atrakcyjnej patery...
Dmuchanie to nie jest łatwa sprawa...
Proszę się częstować!
Chyba nie przejdzie mi przez gardło "słit focia";)
François, ja sprawdzę, czy nikt nie patrzy, a ty bierz truskawę...
Próby łapania Frania na wędkę.
"Babolsy" są u nas wciąż na topie. Co tydzień kupuję nowe...
... bo któreś z dzieciaków zawsze wyleje połowę...
szaleństwo!
Podwodny świat!
Złapana chwila I...
Tatuś sie nadmuhał tego dnia...
Złapana chwila II
Blogowa Ciocia AGA przeczytała, że chcę Franiowi kiedyś zroibć pokoik w stylu marine, więc postanowiła przysłać kilka wyrżniętych przez Nią motywów, które idealnie wpasują się w charakterystykę pokoju. Taki mały urodzinowy prezent. Bardzo dziękujęmy!
A ja Franczeskowi wykonałam jeszcze taką karteczkę. Na szybko. szału nie ma, ale serce jest ;)
A teraz oczekiwane przez wiele Osób ogłoszenie wyników candy!
Ponieważ 14 czerwca po raz pierwszy trójka pojawiła się z przodu (nie w uzębieniu) Mordoklejce, to i Ona otrzyma maleńki upominek ode mnie. Gratuluję i czekam na Wasze adresy! Jagodzianka.
No wiesz, przyjęcie pierwsza klasa! Widać, że dzieciaki świetnie się bawią :))) A przekąski przepyszne, aż mi ślinka pociekła :D Mini arbuziki cudne, widziałam już kiedyś z pomarańczy, Wasze o niebo lepiej się prezentują, szkoda że mój Tymo ma odruch wymiotny na galaretkę :D Pozdrawiam
W zeszłym roku robiliśmy z pomarańczy te galaretki. Właśnie dlatego W. je robił, ponieważ On i dzieciaki są pożeraczami galaretki. Ja nie lubię. wolę kisiel.
Pięknie tam macie, w tle widać więcej szczegółów domu i obejścia. Taki mały, sielski raj, prawda? Impreza w stylu Jagodzianki, dopracowana w każdym szczególe. Wiele matek nie zadałoby sobie tyle trudu, a Ty jak zwykle stanęłaś na wysokości zadania. Wy stanęliście, bo przecież rodzinnie było, widać jak na dłoni. Musicie być naprawdę fajnym zespołem. Buziaki serdeczne i gratulacje dla Tereni i Eweliny
Oj, prawda... Dlatego też chłonę to miejsce i widoki każdego dnia. Wiesz co... Fakt, że takie przygotowanie jest czasochłonne, męczące, ale mnie się chce, bo lubię. dobrze, ze na tej imprezce praktycznie byliśmy tylko my, bo mogłam przygotować tych "potraw" tak symbolicznie, a i tak zajęło mi to pół dnia. Gdyby było więcej dzieciaków, to bym pewnie zaczęła robić w nocy;) Che, che... Jestem od zarządzania rodziną - mam pomysł, rzucam hasło i rozdzielam robotę, jeśli wiem, że sama nie dam rady. Dzięki, kochana! Pozdrawiam i ściskam.
I to właśnie miałam na myśli - chce się dla siebie, dla rodziny, dla jakiejś atrakcji, a nie tylko w celu uskutecznienia przedstawienia przed gośćmi :)
Wróciłam z cudownego spotkania cioteczek szyjących kołderki w ramach akcji Kołderka za jeden uśmiech i jeszcze dodatkowo takie szczęście mnie spotkało. Dziękuję bardzo !!! Maszyny losujące przesłodkie ! Adres prześlę później :) Impreza urodzinowa wspaniała, wbrew temu co piszesz, wszystko perfekcyjnie przygotowane. Dzieci szczęśliwe i rozbawione,a to najważniejsze. Pozdrawiam słonecznie.
Mniamniuśna uczta. Te galaretki są cudne dla dzieciaczków, ja bym też chętnie spróbowała. Dziś jadłam pyszne u Chińczyka z mleka kokosowego. Mniam. Oprawa po prostu genialna. Nie mogło być inaczej, skoro mama Frania jest tak niewiarygodnie kreatywna w każdym aspekcie. :) Gratuluję zwyciężczyni. :) Zawsze się żałuje troszkę, że się nie wygrało, ale teraz żałuję trochę bardziej niż troszkę (takie ciekawe rarytaski). Może następnym razem.
Dziękuję bardzo. Wiesz co... Tak naprawdę dużo nie trzeba, aby uzyskać efekt. To wymaga pracy, owszem, ale w łatwy sposób można coś stworzyć: trzeba uruchomić tylko wyobraźnię i ..internet - tam można znaleźć dużo ciekawych podpowiedzi. Na pewno się uda kiedyś coś wygrać. Trzeba wierzyć ;) Na razie koniec z rozdawajkami, bo z torbami pójdę;)
Czy będę mogła się wprosić na kolejne urodziny ?? Wszystkiegoo co najlepsze na Frania, no i gratuluje mu tak pomysłowej i kreatywnej mamy :) buziaki :)
Kochana, chyba zrobię replay w tygodniu, ponieważ mam jeszcze dużo owoców. Teraz zjadam je na śniadanie i obiad - taka dieta z jednej strony przymusowa a z drugiej... przyda się mniej kalorii po tych serach, które jem w ilości nieprzyzwoitej;) Serdecznie pozdrawiam!
Madziu te własnej roboty truskaweczki są CUDNE! Zachodzę w głowę jak takie coś wyprodukować??? Galaretka truskawkowa - jedyny jasny punkt, a co z resztą???
Postaram się zrobić jakiś malutki kursik. Co prawda, jestem w tym doprawdy bardzo, bardzo amatorką i moje umiejętności są... bardzo podstawowe, ale chętnie podzielę się tym, jak to robię.
Wpadam do Was na moment na tę szaloną i kolorową imprezę ;) Ale pięknie to wszystko przygotowałaś! A ja przez te moje egzaminacyjne zawirowania nie złożyłam Franiowi życzeń, więc teraz życzę Mu wszystkiego co najpiękniejsze! I jeszcze jakoś to nadrobię ;)
Cudowna imprezka, pięknie to wszystko wygląda! To już 2 latka, serio? Jagoda moja oszalała na punkcie filmu z losowanie, z 5 razy wczoraj oglądałyśmy! Znam na pamięć ;)
Czas leci, nieprawdaż? A Twoja Jagódka jest przesłodka. Jak przeczytałam o Waszym pięciokrotnym oglądaniu tego krótkometrażowego filmu;), to się popłakałam ze śmiechu. całuję!
Dołączamy do komentarzowej kolejki - ale nie sposób się powstrzymać :) Twoje zdjęcia powodują uśmiech od ucha!:D Pozdrawiamy! No i szkoda, ze moja latorośl przyszła na świat akurat w okresie owoców z zamrażalki :P Ale może kiedyś na przekór uda się listopadowe przyjęcie w ogrodzie :):):)
Dziś dostałam mój wspaniały prezent, ale jest tak zachmurzone, że zdjęć już nie zdążę zrobić. Dopiero przed chwilką wróciłam do domu . Może jutro po pracy będę mogła się pochwalić wygraną na blogu. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.
Mi najbardziej smakowało ciacho z marcepanową serwetką i różową poziomeczką( truskaweczką):))
OdpowiedzUsuńTruskaweczką ;)
UsuńTo miło - ciacho było maślane, własnej roboty - oczywiście ;)
Ale super impreza, jestem pod wrażeniem. Fantastyczne pomysły i wykonanie :-)a potrawy cudownie owocowe i kolorowe!:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Mnie jak już jakiś pomysł wpadnie do głowy, to muszę zrealizować...
UsuńNo wiesz, przyjęcie pierwsza klasa! Widać, że dzieciaki świetnie się bawią :))) A przekąski przepyszne, aż mi ślinka pociekła :D Mini arbuziki cudne, widziałam już kiedyś z pomarańczy, Wasze o niebo lepiej się prezentują, szkoda że mój Tymo ma odruch wymiotny na galaretkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W zeszłym roku robiliśmy z pomarańczy te galaretki. Właśnie dlatego W. je robił, ponieważ On i dzieciaki są pożeraczami galaretki. Ja nie lubię. wolę kisiel.
UsuńFajna imprezka ;-)
OdpowiedzUsuńDużo radości Jubilatowi!
wylosowanej gratuluję.
Było zabawnie, to prawda ;)Ale zmęczona trochę byłam...
UsuńSuper impreza! :) Ciekawy pomysł z tymi owocami, w sumie racja - zdrowiej. Musiało być pysznie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zwyciężczyni :)
Dzięki. Dzieciaki na szczęście uwielbiają owoce, więc były bardzo zadowolone.
UsuńOjej jaka niespodzianka, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA tort wygląda pysznie. No i te zdjęcia z bańkami, piękne!
Pięknie tam macie, w tle widać więcej szczegółów domu i obejścia. Taki mały, sielski raj, prawda?
OdpowiedzUsuńImpreza w stylu Jagodzianki, dopracowana w każdym szczególe. Wiele matek nie zadałoby sobie tyle trudu, a Ty jak zwykle stanęłaś na wysokości zadania. Wy stanęliście, bo przecież rodzinnie było, widać jak na dłoni. Musicie być naprawdę fajnym zespołem.
Buziaki serdeczne i gratulacje dla Tereni i Eweliny
Oj, prawda... Dlatego też chłonę to miejsce i widoki każdego dnia.
UsuńWiesz co... Fakt, że takie przygotowanie jest czasochłonne, męczące, ale mnie się chce, bo lubię. dobrze, ze na tej imprezce praktycznie byliśmy tylko my, bo mogłam przygotować tych "potraw" tak symbolicznie, a i tak zajęło mi to pół dnia. Gdyby było więcej dzieciaków, to bym pewnie zaczęła robić w nocy;)
Che, che... Jestem od zarządzania rodziną - mam pomysł, rzucam hasło i rozdzielam robotę, jeśli wiem, że sama nie dam rady.
Dzięki, kochana! Pozdrawiam i ściskam.
I to właśnie miałam na myśli - chce się dla siebie, dla rodziny, dla jakiejś atrakcji, a nie tylko w celu uskutecznienia przedstawienia przed gośćmi :)
UsuńNo wiesz... Ważne było dla mnie, by Camille była pod wrażeniem, jakie to piękne rzeczy teściowa przyszła robi ;):);)
UsuńPięknie kolorowo ,najważniejsze że Franio zadowolony.Ziuta
OdpowiedzUsuńJak jest wyżerka, to Frank jest zawsze zadowolony:)
UsuńWróciłam z cudownego spotkania cioteczek szyjących kołderki w ramach akcji Kołderka za jeden uśmiech i jeszcze dodatkowo takie szczęście mnie spotkało.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo !!! Maszyny losujące przesłodkie !
Adres prześlę później :)
Impreza urodzinowa wspaniała, wbrew temu co piszesz, wszystko perfekcyjnie przygotowane.
Dzieci szczęśliwe i rozbawione,a to najważniejsze.
Pozdrawiam słonecznie.
Gratuluję i pozdrawiam serdecznie!
UsuńCudowne zdjęcia,kolorowa i fantastycznie beztroska zabawa.Jak dobrze mieć urodziny w lato!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej w candy!
No właśnie, lato to piękny czas na urodziny...
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ależ piękne przyjęcie! Sama chciałabym takie mieć ;-)
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród, to brać się do roboty;) Mogę pomóc.
UsuńMniamniuśna uczta. Te galaretki są cudne dla dzieciaczków, ja bym też chętnie spróbowała. Dziś jadłam pyszne u Chińczyka z mleka kokosowego. Mniam.
OdpowiedzUsuńOprawa po prostu genialna. Nie mogło być inaczej, skoro mama Frania jest tak niewiarygodnie kreatywna w każdym aspekcie. :)
Gratuluję zwyciężczyni. :) Zawsze się żałuje troszkę, że się nie wygrało, ale teraz żałuję trochę bardziej niż troszkę (takie ciekawe rarytaski). Może następnym razem.
Dziękuję bardzo. Wiesz co... Tak naprawdę dużo nie trzeba, aby uzyskać efekt. To wymaga pracy, owszem, ale w łatwy sposób można coś stworzyć: trzeba uruchomić tylko wyobraźnię i ..internet - tam można znaleźć dużo ciekawych podpowiedzi.
UsuńNa pewno się uda kiedyś coś wygrać. Trzeba wierzyć ;) Na razie koniec z rozdawajkami, bo z torbami pójdę;)
Jaz zwykle masa super pomysłów, Wszystkiego naj dla Franusia od wszystkich Jacków :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie i dziękujemy bardzo ;) Wojtki:D
UsuńCzy będę mogła się wprosić na kolejne urodziny ??
OdpowiedzUsuńWszystkiegoo co najlepsze na Frania, no i gratuluje mu tak pomysłowej i kreatywnej mamy :)
buziaki :)
Kochana, chyba zrobię replay w tygodniu, ponieważ mam jeszcze dużo owoców. Teraz zjadam je na śniadanie i obiad - taka dieta z jednej strony przymusowa a z drugiej... przyda się mniej kalorii po tych serach, które jem w ilości nieprzyzwoitej;)
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Wspaniałe zdrowe owocowe urodzinki :)
OdpowiedzUsuńGratuluje i dziękuję za zabawę :)
pozdrawiam
Ag
Dziękuję również!
UsuńMadziu te własnej roboty truskaweczki są CUDNE! Zachodzę w głowę jak takie coś wyprodukować???
OdpowiedzUsuńGalaretka truskawkowa - jedyny jasny punkt, a co z resztą???
Buziolce posyłam szczęśliwym dzieciaczkom :***
Postaram się zrobić jakiś malutki kursik. Co prawda, jestem w tym doprawdy bardzo, bardzo amatorką i moje umiejętności są... bardzo podstawowe, ale chętnie podzielę się tym, jak to robię.
UsuńWpadam do Was na moment na tę szaloną i kolorową imprezę ;) Ale pięknie to wszystko przygotowałaś! A ja przez te moje egzaminacyjne zawirowania nie złożyłam Franiowi życzeń, więc teraz życzę Mu wszystkiego co najpiękniejsze! I jeszcze jakoś to nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, kochana, że przed Tobą trudne egzaminy i głowę masz zaprzątniętą zupełnie czymś innym ;)
UsuńTrzymam kciuki!
Cudowna imprezka, pięknie to wszystko wygląda! To już 2 latka, serio? Jagoda moja oszalała na punkcie filmu z losowanie, z 5 razy wczoraj oglądałyśmy! Znam na pamięć ;)
OdpowiedzUsuńCzas leci, nieprawdaż? A Twoja Jagódka jest przesłodka. Jak przeczytałam o Waszym pięciokrotnym oglądaniu tego krótkometrażowego filmu;), to się popłakałam ze śmiechu. całuję!
UsuńDołączamy do komentarzowej kolejki - ale nie sposób się powstrzymać :) Twoje zdjęcia powodują uśmiech od ucha!:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! No i szkoda, ze moja latorośl przyszła na świat akurat w okresie owoców z zamrażalki :P Ale może kiedyś na przekór uda się listopadowe przyjęcie w ogrodzie :):):)
Dziś dostałam mój wspaniały prezent, ale jest tak zachmurzone, że zdjęć już nie zdążę zrobić.
OdpowiedzUsuńDopiero przed chwilką wróciłam do domu . Może jutro po pracy będę mogła się pochwalić wygraną na blogu.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie.