Starałam się. Naprawdę sie starałam i zrobiłam ostrą selekcję zdjęć, które chciałam Wam pokazać. Ale nie wyszło mi i dlatego zwiedzanie tego pięknego miasta musiałam podzielić na 3 części.
W. twierdzi, że Bordeaux jest piękniejsze od Paryża. Ja mam w tej kwestii dylemat: fakt, niesamowicie klimatyczne miasto, pełne zabytków ( wpisanych na listę UNESCO), tętniące życiem, zabawą. Z drugiej jednak strony jest o wiele mniejsze niż metropolia, jaką jest Paryż. Stolica Francji jest bogata w różnorodność: od miejsc zabytkowych, po nowoczesne, od świata biznesu po świat sztuki. Ale Bordeux z drugiej strony stwarza taki klimat, że człowiek czuje się od razu swojsko...Może W. ma rację? Mamy w planach tam powrócić. Jeden dzień i to z dziećmi to stanowczo za mało...Wrócimy za 16 lat, jak już gnomy będą jeździły same na wakacje...
Zaczynamy zatem podróż...
Już na początku naszej wycieczki zrobiło się bardzo klimatycznie...
![]() |
Niesamowicie dziwne uczucie. Po raz pierwszy odważyłam się robić ludziom zdjęcia bez skrępowania. Łapać chwile, kadry, momenty... |
Wydawałoby się prosty pomysł. Nic wielkiego. Ale w tym "brodziku" było coś niebywałego. To znaczy... Ludzie stworzyli magiczny klimat. Poczułam isę naprawdę pijana z radości, szczęścia...
Miło mi było, gdy podszedł do mnie chłopak i poprosiło przysłanie na maila zdjęć, które Mu zrobiłam. Taka otwartość, bezpośredniość. Każdy się chłodził najpierw w wodzie, która wypływała z chodnika, a potem był szał, gdy się pojawiła wodna mgiełka...
Zmierzamy teraz na Starówkę... Dookoła cudowna architektura, piękne fontanny...
![]() |
Czy ktoś mówił, że noga w gipsie przeszkadza w jeździe na rowerze? |
![]() |
Te "popiersia" (bo było ich więcej) wg mnie symbolizują różne dziedziny sztuki: to literaturę. |
I jesteśmy na starówce...
Za tydzień zapraszam na ciąg dalszy wędrówki. Mam nadzieję, że będziecie...
Jagodzianka.
Piękne miasto, obowiązkowo będę czekać na ciąg dalszy tej wspanialej wędrówki:)
OdpowiedzUsuńA jak jest we Francji z fontannami i gołębiami?
OdpowiedzUsuńBo ja też zawsze uwielbiałam, moje dziecko na fontannę i w ogóle wszelkie cieki wodne reaguje niesamowitym entuzjazmem, ale problem jest taki, że miastowe gołębie są nosicielami koszmarnej ilości pasożytów i chorób.
A gołąb wiadomo... sra. I ta woda jest mocno zanieczyszczona, chociaż na pierwszy rzut oka nie widać, bo filtry są - tyle, że tylko takie zgrubne, nie usuwają bakterii i innych drobnoustrojów, bo do tego nie są dostosowane. Zresztą trzeba by to odkażać jakoś chyba, żeby w ogóle miało sens.
A do tego do wody dodawane są środki przeciwglonowe, a one tez dla człowieka mało przyjazne.
Ale zdjęcia w tej mgiełce wodnej cudne :)
Znaczy się, ja dokładnie nie wiem, jak to jest, ale w wyczuwało się w fontannach chlor. nie wiem, czy wszędzie jest woda chlorowana.
UsuńA dziękuję ;)
ten chodnik the best! cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
Usuńcudne zdjęcia
OdpowiedzUsuńczekam na dalszy ciąg
sama chętnie bym się tam wybrała
Bardzo mi miło:D
UsuńCudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńFantastycznie uchwyciłaś radość ludzi z orzeźwienia :D
Och, bardzo dziękuję!
UsuńFaktycznie pięknie tam. A ludzie jakby troszkę inny niż u nas, więcej tam "szaleństwa" na ulicach. A może to takie wrażenie, bo fotki bardzo "żywe". Piękna atmosfera!
OdpowiedzUsuńWiesz co: Bordeaux jest miastem bardzo tętniącym życiem. Ale chyba coś w tym jest, że tutaj ludzie są bardziej kolorowi i nie tylko mi chodzi o kolor skóry:D
UsuńSuper zdjęcia :-) obejrzałam z przyjemnością... i ta woda wypływająca z chodnika :-) Uwielbiam Francję ... zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Bardzo mi miło. To prawda, Francja ma niepowtarzalny urok...
UsuńHe recordado cada mi nuto de mi viaje a Burdeos a través de tus fotografías. Besos
OdpowiedzUsuń