O twórczości tego pisarza miałam pisać już dawno temu. Planuję to już od dwóch lat. No i wreszcie nadszedł czas na przedstawienie - choć większość z Was pewnie o tym pisarzu słyszała, pewnie i czytała - twórczości Grzegorza Kasdepke, który niby pisze dla dzieci, ale zapewniam, że jednocześnie "przemyca" w swoich utworach treści dla dorosłych. Nie tylko wskazówki, podpowiedzi, jak sobie radzić niesfornymi maluchami, ale i prezentuje humor, który bawi dorosłych do łez.Twórczość Grzegorza Kasdepke poznałyśmy i pokochałyśmy z Jagną jeszcze w Polsce, kiedy to uczęszczałyśmy dość często do biblioteki. Jeszcze bardziej to uczucie uwielbienia rozkwitło, gdy wiele pozycji tegoż pisarza pojawiło się w kanonie lektur szkolnych mojej Córy.
Pani K. usłyszałą ostatnio od jednego ucznia:
-Pan Kasdepke musi być bardzo mądrym człowiekiem.
-Dlaczego?
-Bo umie o ważnych sprawach pisać tak fajnie.
I coś w tym jest,ponieważ ostatnio Pani K. pożyczyła mi powieść tegoż autora "Przyjaciele". Znaczy pożyczyła Jagodzie, ale że książka była u mnie w sypialni... a że obiecałam sobie czytać codziennie po pół godziny... a że chciałam potem mieć wspólny temat do rozmów z córką... No przeczytałam.
To historia pięciorga dzieciaków z jednego warszawskiego podwórka. Przeżywają różne przygody zarówno zabawne jak i z odrobiną dreszczyku emocji. Co istotne w tej powieści wg mnie, to fakt, że Kasdepke wraz z Mirą Stanisławską - Meysztowicz - współautorką powieści - poruszają bardzo ważne tematy: problem ekologii, zanieczyszczania lasów, jak i poważne problemy międzyludzkie: molestowanie. To, co mnie się również ujęło w powieści, to pokazanie różnych domów: szczęśliwych, po niepełne z powodu rozwodu lub śmierci jednego z rodziców.
***
Chciałabym jeszcze opowiedzieć Wam o cudownych bliźniakach: Kubie i Bubie. W zbiorze opowiadań "Bon czy ton. Savoir-vivre dla dzieci" poznajemy rodzeństwo przesympatycznych łobuziaków, które się wiecznie sprzeczają, a dzięki właśnie ich kłótniom czytelnik poznaje kolejne zasady dobrego wychowania. Dzięki Kubie i Bubie dowiadujemy się, czym jest gafa, jak odkładać sztućce na talerz, kiedy należy przepraszać i pukać do drzwi, czy też ustępować miejsca, jak i wiele innych, a wszystko to okraszone jest dużą dawką humoru.
To nie koniec naszej przygody z Grzegorzem Kasdepke...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
podoba mi się ; )
OdpowiedzUsuńSwojej córce również czytam tą książeczkę :)
OdpowiedzUsuńPisarz ten w sposób żartobliwy potrafi naprawdę dobrze pokazać maluchom jak powinny sie zachowywać :p
Zapraszam :
http://moja-wytwarzalnia.blogspot.com/
Pozdrawiam ciepło
Książki G. Kasdepke są fajne, ale nie w takich ilościach w jakich miałam serwowane. Chodzi mi o książki z opowiadaniami tłumaczącymi różne powiedzenia. Na moją starą łepetynę to dość moralizatorstwa / po kilkukrotnym przeczytaniu/. Ale ogólnie nie ma nikogo lepszego dla dzieciaków. No może dla 8-latków "Słup soli" / o przemocy w szkole/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miło się gościło u Ciebie, zajrzę tu jeszcze koniecznie:) Kajka
Witaj Magdziulko kochana :)
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam, będę miała co nadrabiać.
Buziak słodki w Twoje boskie usta :)
Ściągnęłam cię myślami, bo od kilku dni intensywnie myślę o Tobie. Brakowało mi tych Twoich buziaków;)
UsuńCześć;-) Chyba muszę się do biblioteki wybrać! Chętnie poczytamy polecane przez Ciebie książki, tym bardziej , że fragmenty Kuby i Buby Wiki miała w podręczniku w klasach 1-3.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie