Dzień dobry wieczór sie z Państwem.
Rzadko kiedy piszę tak o sobie, w sensie ja i W. Może dlatego, że ... che che... czasami człowiek wejdzie na jakiś plotkarski portal, piszą tam o związkach znanych i lubianych, a pod tekstem: "jaki paszczur! co on w niej widział? ", "oni w ogóle do siebie nie pasują" albo " dzisiaj sie kochają,a jutro NA PEWNO będzie rozwód"... Nie, nie, nie żebym się aspirowała do rubryki "znani i lubiani" o obawiała takich komentarzy. Tylko myślę sobie, że dobre, miłe wieści nie są do końca mile widziane, a do tego taki przesąd panuje, ze lepiej nie mówić nic dobrego, żeby... nie zapeszyć... Może dlatego wiadomości i inne programy aż opływają od wieści złych strasznych i krwawych? Możliwe też, że z tych to właśnie wskazanych powodów podają relacje na żywo z katastrof, ataków terrorystycznych czy też obrad sejmu, a nie z pięknych imprez lub jakichś bajecznych ślubów?
No dobra... ja trochę wrzucę jednak prywaty.. A co tam!
Wczoraj były nasze osobiste "walentynki", bo 6 lutego 20 lat temu ( słownie: DWADZIEŚCIA LAT TEMU) byłam na pierwszej randce z W, która przerodziła się w siedmioletnie " chodzenie ze sobą" a następnie zamieniła w małżeństwo...
W. przygotował mi niespodziankę...
Gdy zobaczył te kolczyki, nie mógł się powstrzymać, by mi je kupić. Cudowne, prawda?
Najpierw załatwił z moją Mamą "sprzedaż" Jej naszych dzieci. Następnie zaprosił mnie na randkę w miejsce, które poznałam dopiero po dotarciu. a było to... TEATR! Poszliśmy do Wrocławskiego Teatru Komedii na spektakl pod tytułem " Edukacja Rity". Świetna gra aktorska, świetna sztuka, cudowne spotkanie z "żywym" aktorem, śmiech, odprężenie, ale i refleksja. Później poszliśmy do knajpki, by podzielić się swoimi wrażeniami z przedstawienia.
Powiem Wam szczerze: żadne drogie prezenty, wykwintne kolacje, nie są w stanie równać się z pójściem do teatru. Uwielbiam to! I W - na szczęście - również! I tak właściwie właśnie tym się chciałam z Wami podzielić. Radością z chodzenia do teatru. Jestem osobą, która preferuje raczej klasyczny teatr, eksperymentalne ,współczesne pełne niedomówień czy też symboliki raczej mnie męczą, bo wciąż się skupiam na zrozumieniu głębi przesłania i martwię się, czy jestem na tyle inteligenta, by pojąć tę głębię do głębi ;)
"Edukacja Rity", którą wczoraj obejrzeliśmy, była dawką dobrego teatru ze świetną grą aktorską, błyskotliwymi dialogami oraz fantastyczną oprawą muzyczną...
W marcu do teatru nie pójdziemy, bo kupiłam bilety na.. koncert Zbigniewa Wodeckiego MITCh& MITCH. nie mogę się doczekać. W może mniej jest podekscytowany, ale będzie to dla nas na pewno muzyczna uczta. Co w kwietniu nas czeka? Zaraz sprawdzę repertuar teatrów...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.