poniedziałek, 31 października 2011

Krótko, czyli...po męsku.

Dziś będę, jak mężczyzna: krótko bez ozdobników słownych, mimo że tyloma refleksjami chciałabym się z Wami podzielić. Problem w tym, że mam czasu mało, a chcę dużo zrobić w domu i w swoich dłubaninkach., Żeby napisać natomiast coś bardziej przemyślanego, to trzeba się skupić. Nie lubię pisać szybko, bo wtedy nie napiszę dokładnie tak, jakbym chciała zostać zrozumiana.
Dlatego dziś tylko szybko, tak po męsku... męska kartka, która brała udział w wyzwaniu na FORUM i zajęła drugie miejsce! Bardzo się cieszę, bo to moje pierwsze tak wysokie osiągnięcie w jakimkolwiek wyzwaniu ;) Inspirowałam się pracami KASZY.


Serdecznie pozdrawiam,
Jagodzianka.

wtorek, 25 października 2011

Kolejny wędrujący i jesieni smak....

Wczoraj po ponad 50 latach znowu na TVP zawiał Teatr TV! Cudowna, lekka komedyjka we wspaniałej obsadzie K.Jandy. M.Stuhra, K.Tracz i W. Zborowskiego napełniła mnie radością i optymizmem. Natchnęła mnie nawet do dokonania kolejnego wpisy w akcji ALBUMEM PO POLSCE.
Tym razem był to wpis dla FIMO, która swój album zatytułowała "JESTEM JAKA JESTEM". Muszę Wam przyznać, że nie była to łatwa sprawa... bo przecież nie tak łatwo jest powiedzieć coś o sobie, spojrzeć na siebie z boku i się ocenić... Och, jak życie pokazuje inaczej się my widzimy, inaczej widzą nas ci, którzy nas znają. Ba! Zupełnie inną opinię kreują ludzie, którzy z nami nawet nigdy nie rozmawiali i nas nie widzieli...che, che..i są przekonani, że ich ocena jest jedyna i prawdziwa...


Oto moja prezentacja...

Jagódce wiersze Juliana Tuwima czytałam/recytowałam od dawna, właściwie od jej narodzin. I kiedy byłyśmy ostatnio w bibliotece, mimo że tom wierszy tego poety mamy w domu, nie mogłam się powstrzymać, by nie wypożyczyć najnowszego wydania z CUDOWNYMI ilustracjami Macieja Szymanowicza. Naprawdę, aż dech zapiera!
Czytam Jadze "Pana Hilarego". Gdy skończyłam, moje dziecko zamyślone, wpatrzone w obrazki, po chwili podsumowuje bohatera tego wiersza:
Jaga: Ale głupek!
Cóż..interpretacji tyle, ilu czytelników ;)



Jesień...Niby piękna, złota...a jednak za oknem szaro...smutno...zimno... Wtedy chętnie oglądam zdjęcia, wspominam... 


Pięknych i słonecznych dni życzę,
Jagodzianka.

poniedziałek, 24 października 2011

"CZERWONY jak cegła...", "The lady in RED...", "Czerwony autobus...", "CZERWONE korale..."

... mogłabym tak długo jeszcze wymieniać piosenki traktujące o czymś czerwonym, by w ten sposób nawiązać do zeszłotygodniowej imprezy, jaka się odbyła u mnie, ale przejdę do meritum.Było zarówno kameralnie (nie licząc dzieci było nas siedmioro), bo ciotka H. mnie mogła z przyczyn obiektywnych :) a rodzina E. zaś miała "zachorowane dziecię" :), jak i ...bardzo smacznie. Czerwień biła od każdego, nawet Frania :) Jedzenie smakowite, achchch, nawet zdjęcia nie są w stanie do końca zaprezentować atmosfery...

A cóż na stole się znalazło?
Jagodziankowa sałatka imprezowa
  • 20 dkg ryżu, ja preferuję ten parboiled połączony z dzikim;
  • papryka 1 czerwona, 1 żółta, może byc również innego koloru - wtedy mamy barwną sałatkę. Ja tym razem użyłam jedynie czerwonej;)
  • 15 dkg (ja daję tak na oko) twardego żółtego sera;
  • 2 łyżki oregano;
  • sol, pieprz;
  • oliwa;
Ryż gotujemy a w międzyczasie  kroimy w kostkę paprykę oraz żółty ser. Gdy ryż przestygnie, dodajemy  paprykę a także ser i doprawiamy dużą ilością oregano. Całość polewamy oliwą.
Smacznego!


Następna sałatka była moją premierową ,ale muszę przyznać, że...jej nie polecam z takim dressingiem, jaki był zalecony.


Sałatka z granatem
  •  2 garście liści rukoli (ja dodałam mix sałatowy),
  • kilka plastrów cienko pokrojonej szynki parmeńskiej, 
  • kilka kawałków sera Chèvre (miękki biały ser kozi) - ja dałam camembert, bo nie mogłam dostać u siebie koziego...
  • nasiona granatu wyłuskane z połowy owocu.
Na sałacie układamy plastry szynki parmeńskiej oraz kostki koziego sera, całość natomiast posypujemy nasionami granatu. Na koniec polewamy sałatkę dressingiem.W oryginale zalecano dressing miodowy, ale nadał on tak słodki, że ciężko było skończyć potrawę... Dlatego ja  osobiście polecam: 

dressing musztardowo - miodowy:
  • 2 łyżki musztardy;
  • 1 łyżka miodu;
  • sok z 1 cytryny;
  • 6 łyżek oliwy z oliwek.
 Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i polewamy sałatkę.

Kolejna sałatka została przeze mnie zmodyfikowana nieco i przyznaję, że była smaczna.


 Czerwona sałatka na maksa ;)
  • 2 pomidory;
  • 1 mała czerwona papryka;
  • 1 czerwony grapefruit;
  • 1 czerwona cebula ( ja nie dawałam);
  • mała puszka czerwonej fasolka;
  • 1 papryczka chilli (dałam jedynie sproszkowanej szczyptę);
  • 1 pęczek zielonego szczypiorku 
  • pęczek zielonej pietruszki;
Pomidory kroimy w ósemki, cebulę w piórka, paprykę w kostkę, chilli w talarki Następnie obieramy grapefruita  i usuwamy z niego błony,a następnie dzielimy na cząstki. Fasolkę odsączamy z zalew i dodajemy do wszystkich składników, które mieszamy z posiekanymi szczypiorkiem i pietruszką.. Szczypiorek posiekać. Wszystkie składniki wymieszać w misce i polać sosem, który przygotowujemy w ten sposób, że łączymy ze sobą 1 łyżkę soku z cytryny, 3 łyżki oliwy extra vergine i doprawiamy solą i szczyptą cukru .

Na deser podałam muffinki buraczkowe. Przepis zaczerpnęłam, oczywiście, z niezastąpionego w tym temacie bloga MOJE WYPIEKI!

Kakaowe muffiny z burakami  
  • 2 duże buraki( 330 ml puree z buraków);
  • 260 g mąki;
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia;
  • 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej;
  • 35 g kakao;
  • 150 g drobnego cukru (caster sugar);
  • 2 roztrzepane jajka;
  • 80 ml oleju;
  • 80 ml maślanki.

Buraki gotujemy do miękkości, a następnie musimy je ostudzić, a potem obieramy i miksujemy blenderem, by osiągnąć  około 1 i 1/3 szklanki puree.

Do naczynia wsypujemy suche składniki i je wszystkie musimy wymieszać. Następnie dodajemy puree z buraków i pozostałe składniki. Mieszamy w celu ich połączenia..

Formę do muffinek wykładamy papilotkami i  nakładamy do nich ciasta.

Pieczemy około 25 minut w temperaturze 180ºC.


Goście również przynieśli swoje czerwone potrawy... Ciociu Z. przepraszam,ale nie sfotografowałam twojej potrawy, a była pyszna! Poproszę o przepis!

Spotkanie uważam za bardzo udane i bardzo konstruktywnie, ciekawie "przegadane". Następne spotkanie już niedługo...Musimy wszak pograć w TABU;)

Zostałam poproszona o kolejne fotki Frania. Oj tam, oj tam! Dziś jednak  chcę ogłosić wszystkim "fankom";) Frania
KOMUNIKAT

*Moje serce należy do MAMUSI;)
I jeszcze mam dla Was zaproszenie do udziału w fotograficznej zabawie. Zauważyłam, że - podobnie jak ja - chętnie bierzecie udział w tematycznych wyzwaniach, więc może i to przypadnie Wam do gustu. Wymyśliłam iście jesienną tematykę...
Szczegóły znajdziecie na OTWARTYM FORUM . Zapraszam!
Słonecznej jesieni Zyczę,
Jagodzianka.

czwartek, 20 października 2011

Zakropkowana z nutą lawendy...

Może i nudna jestem z tym motywem kropek, ale co na to poradzę, ze je tak lubię? i okazuje się, że nie tylko ja? Kiedy Kasia zobaczyła mojego WĘDRASIA, wyraziła zachwyt nad tym klimatem, i wtedy to wiedziałam, czym Ją obdaruję z okazji urodzin...osiemnastych? dwudziestych? Oj tam, oj tam! Nie zaglądajmy nikomu w pesel;)
W każdym razie prezent wyglądał tak:

Franio zaczął obracać się z plecków na brzuszek. 
A skoro mowa o facetach...Już dawno miałam podzielić się z Wami piosenką, którą ostatnio namiętnie słucham i którą kocham za tekst. Mówcie, co chcecie, ale ileż tam prawdy! Wspaniały humor, doskonałe wykonanie.

Pozdrawiam...kwiatowo;)
Jagodzianka.

poniedziałek, 17 października 2011

KRÓTKA DOBA I TILDAAAAAAAAAAA!

Doba się mi skraca!I to w zastraszającym tempie! Tyle chciałabym zrobić, przeczytać...Z drugiej strony czuję się taka zmęczona...I w głowie mam mętlik... Dużo się dzieje i chyba nie za wszystkim nadążam.I chyba nie wszystko rozumiem...

Franio zrobił się bardzo towarzyskim chłopcem i odkrył, że ma głos i może sobie dowolnie podkręcać gałkę "volume", a że głośniej znaczy śmieszniej...no to sobie chłopina rozmawia ze swoimi zwierzakami z karuzeli, jakby owe były głuche, a że każda pora na rozmowy jest dobra, to i potrafi uciąć pogawędkę o drugiej w nocy, albo o szóstej rano w niedzielę...
Niesamowite jest patrzenie, jak z dnia na dzień uczy się nowych czynności. Lubię na niego patrzeć, rozmawiać z nim... Te chwile tak szybko uciekają... i to bezpowrotnie...
Każdy dzień coraz krótszy... Coraz zimniej i coraz mi smutniej. Jedynie co przynosi mi ukojenie to ciepły i spokojny dom, dzieci, mąż i moja ukochana herbatka!
W piątek był Dzień Nauczyciela. Wykonałam exploding box jednej z ulubionych przez Jagodę pani...

Kiedy zaczynam wątpić w to, co wierzę i kiedy mój optymizm zaczyna szwankować, za każdym razem otrzymuję sygnał od kogoś, żeby wrócić do swojego pozytywnego myślenia, Zaczynam wierzyć, że ludzi kierujących się w swoim życiu  złymi emocjami, albo powierzchownie oceniających innych i do tego uważać, że lepiej wiedzą, jak ktoś ma żyć i postępować jest niewielki odsetek. Naprawdę wierzę, że tych dobrych dusz wokół nas jest bardzo dużo... Jeśli wysyłamy dobrą energię to ona powraca do nas i to po dwakroć!
Malami - forowiczka OTWARTEGO FORUM - ze szczerego i OTWARTEGO serca podarowała mi TILDĘ (a właściwie Benię - bo tak się moja króliczyca nazywa), o której przecież tak marzyłam. Teraz zerkam na nią i cieszę się ogromnie!
Ostatnio mój kącik coraz bardziej otaczam prezentami od dobrych istotek... Dlatego też mam prośbę do DOBY...by się wydłuża a ja bym dzięki temu mogła odwdzięczyć się ;)


Właśnie kończę jeść tabliczkę czekolady...Nieźle sobie słodzę... Dobra, dobra...jeszcze dwa rządki zostały. Chowam zatem te słodkości ,by Franio potem nie miał problemów;)

Benia zerka na mnie i czeka, kiedy skończę pisać...I właśnie skończył się program w radiowej Trójce, który prowadziła kojąca swoim głosem Grażyna Dobroń... Gość Jej audycji właśnie powiedział na zakończenie: należy ufać i wierzyć w ludzi, wszystko, co się dzieje, dzieje się po coś, w jakimś celu. Tylko trzeba być cierpliwym i czekać...Wierzę mu... Chcę uwierzyć... Dlatego będę czekała, by nadal wierzyć i by pewne sprawy wróciły na swoje miejsce... By to, co było tworzone przez tyle lat, nie rozpadło się na kawałki...

Pozdrawiam,
Jagodzianka

P.S. Bym zapomniała o słodkościach (to przez tę moją czekoladę) :)
CRAFTMANIA obchodzi roczek! Wszystkiego najlepszego!




wtorek, 11 października 2011

Albumem przez Polskę

Taki tytuł ma nasza zabawa z WĘDRUJĄCYMI ALBUMAMI. To moja pierwsza tego typu przygoda i ...bardzo się mi spodobała.
Długo rozmyślałam nad tematem mojego albumu, aż w końcu wybrałam...KWIATY i wygląda on tak...na razie...


A oto moja wariacja na ten temat...

Do mnie już trafiły dwa albumy. Na razie wypełniłam jeden, należący do Chimery. Nie było problemu z jego ozdobieniem, bo temat jest mi bardzo bliski ;) Drugi wymaga jeszcze mojego zastanowienia.
A tak wygląda MUFFINOWA KRAINA w mojej interpretacji...