Ważne chwile Frania. Jedną nogą jeszcze z opiekunką, a drugą już... w przedszkolu!
Mój dzielny Synek od razu pokochał nowe miejsce, zaakceptował dzieci i panie.
To nie jest państwowe przedszkole, ponieważ nie został do niego przyjęty. Odjęto mi punkty za bycie na urlopie wychowawczym ( co z tego, że umowa między mną a przedszkolem obowiązuje od 1.09, kiedy to jestem już osobą pracującą już? W dodatku tak naprawdę już prawie od miesiąca przecież działam). Odjęli i już.
To nie jest państwowe przedszkole, ponieważ nie został do niego przyjęty. Odjęto mi punkty za bycie na urlopie wychowawczym ( co z tego, że umowa między mną a przedszkolem obowiązuje od 1.09, kiedy to jestem już osobą pracującą już? W dodatku tak naprawdę już prawie od miesiąca przecież działam). Odjęli i już.
W pierwszym prywatnym przedszkolu był... pierwszy na liście rezerwowej. W drugim znalazło się miejsce, ale to nie jest typowe całodzienne przedszkole tylko pięciogodzinne. Pierwszego dnia, gdy został sam na całe 5 godzin, pożegnał się z paniami słowami: "Do widzenia! Do jutra!".
Co prawda zwolniło się miejsce w tym pierwszym przedszkolu, ale stwierdziłam ( po konsultacji skypowej z W), że nie będziemy Franiowi zmieniać przedszkola, nawet na państwowe, by nie dokonywać kolejnych rewolucji w Jego życiu, które ostatnimi czasu były dość częste... I tak przeżyje kolejną zmianę: Ala* już nie będzie przychodzić...
Jedną nóżką jeszcze ze swoją nianią Alą, a drugą już przedszkolu. Koronę ozdobił SAM.
Ja: Franiu, zjesz jeszcze kolacyjkę?
Frank: Tak. Ziałuś mi koSZulkę..
Ja: Założę ci już piżamke, bo jesteś umyty.
Frank; Maludziś, mamuś.
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
* Historia kołem się toczy. kiedy byłam w Jej wieku... zajmowałam się właśnie... Nią :D