... bo mi komputer figle fika!
Niestety, odmówił mi sprzęt posłuszeństwa i padł jak ta przysłowiowa kawka. Mąż coś próbuje z niego wyciagnąć, ale na razie są różne skutki tegoż. W każdym razie od jakiegoś czasu jestem odłączona od wirtualnego zycia. I powiem Wam, że nie ma tego złego, bo dzięki temu wykonałam pare prac - dzięki posiadanemu w większej ilości czasowi, jak i zmuszona zostałam do stworzenia czegoś sama. Co mam na myśli? to pokażę niedługo. Teraz, korzystając z pożyczonego lapka- jak to teraz młodzież mówi ;) - pokazuję zaległosci.
Są nimi notesy wykonane na zamówienie i to...gwiazdkowe. Jak to mówią: lepiej późno niż...Całe szczeście, że wcześniej fotki tych prac zamieściłam na picasie, bo teraz pewnie bym leżała i kwiczała...
Notesy owe z przeznaczeniem dla męzyczyzny...Musiałam zatem całkowicie zapomnieć o swoich kolorach, dziecinnosci ;), kwiatkach i innych takich... Choć motylki sie pojawiły.Ale za to jakie motylki!
Mimo że te notesy są do siebie podobne, to wykonałam 4 różne. Zależało mi na spójności tematycznej.
Pierwszy:
Drugi:
Trzeci:
Czwarty:
I jeszcze jeden notes dla tej samej osoby. Sam motyw masek oraz słowa na notesie - pomysł właściciela.
I ponownie dziękuję Wam, że do mnie zaglądacie i komentujecie. To dla mnie ogromnie ważne i miłe. Teraz zmykam do świata realnego, życząc jednocześnie wpaniałego i słonecznego tygodnia,
Jagodzianka.