Bonjour.
Trzy urodzinowe kartki. Bez zbędnych słów...
Padam...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
niedziela, 29 czerwca 2014
piątek, 27 czerwca 2014
PIĄTEK POD WYZWANIEM: THE 52 PROJECT#26
Bonjour.
Mam wspaniałych, cudownych Sąsiadów. Otoczeni jesteśmy wspaniałymi ludźmi. Znając naszą sytuację obecną, sami z siebie mailowo, osobiście proponują pomoc: zajęcie się dzieciakami, zrobieniem lunchu, w pakowaniu. Serdeczność, jaka nas spotyka od początku mieszkania tutaj, jest wspaniała, cudowna, zapadająca w pamięć. Na zawsze.
Jestem ogromnie dumna z tego, że Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Jestem przeogromnie szczęśliwa, że mogę przekraczać każdą granicę właściwie nie czując, że to robię. Po prostu jadę.
Jestem zachwycona tym, że mogę zwiedzać. Jestem wdzięczna losowi, że daje mi możliwość poznawania innej kultury, zwyczajów, kulinariów.
Europa jest piękna. Europejczycy są cudownymi, otwartymi ludźmi. Życie jest cudowne!
Europa jest piękna. Europejczycy są cudownymi, otwartymi ludźmi. Życie jest cudowne!
Coraz bardziej uzmysławiam sobie, że wracam do kraju, do którego po prostu nie pasuję.
To dla mnie bardzo trudy czas... To bardzo trudna chwila...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Etykiety:
Francja,
Franio,
muzyka,
prywata,
pstrykanie,
the 52 project
czwartek, 26 czerwca 2014
{z cyklu} NATCHNIONY CZWARTEK: SOBIE WIEŻĘ POZSZYWAŁAM
Bonjour.
Wiecie, że: ja, igła, nitka to trójkąt niemożliwy. Nie, żebym miała coś przeciwko trójkątom, bo już na przykład ja, farba i pędzel - to i owszem - związek całkiem udany. Znaczy wiecie, ja tam nie orientuję się, czy mnie pędzel i farba lubią, ja ich owszem.
Jak zobaczyłam PIERWSZE WYZWANIE W FIFI RIFI pomyślałam ,że warto złapać za wieżę i ją zafastrygować. Pozbierałam zatem kolorowe ścinki i je "zszyłam"...
Przy okazji pochwalę się troszeczkę. Jako że w ART PIASKOWNICY mój KUFEREK wygrał, zdobyłam nagrodę od LITTLEWOOD. Nagroda doszła, a ja oniemiałam z zachwytu: otrzymałam piękne drewniane dekoracje i to naprawdę w ilości imponującej. Będę starała się najpierw jednak stworzyć ładne aranżacje z tymi produktami i dopiero wtedy Wam je pokażę. Bardzo dziękuję Dominice "Dudzie" za tę nagrodę!
Etykiety:
country painting,
dekoracje,
prezenty,
ręczne malowanie,
rękodzieło,
szachy,
wyzwanie
środa, 25 czerwca 2014
BZDURKI SPOD KLAWIATURKI {z cyklu SPY DAY}: CZERWIEC/JUNE
Bonjour.
No, może nie wszystko odbyło się bez przemocy...
Prawdziwa matka Polka yyyy Pająk.
Kuń czy pies?
Wielbiciel(ka) ćwiczeń Ewy Ch.
W każdy piątek po zakupach obowiązkowo:
Nawet nie wiem, czy LUCY już ogłosiła spajdeja, gdyż albowiem ostatnio jestem wirtualnym gościem jedynie. Ok, zajrzałam - zastosowała "falstart" jedynie, ale ogłosić oficjalnie spajdeja, nie ogłosiła. Pewnie zarobiona jest, albo wręcz przeciwnie - rozkoszuje się relaksem.
Bez zbędnych słów zatem...
dni
czerwca
Urodziny Frania
"Mariaż" czyli ślub Frania z Camille. Pamiętacie, że nie było to pierwsze podejście? Tylko za pierwszym razem Pan Młody przespał sprawę..
No, może nie wszystko odbyło się bez przemocy...
Zakończenie roku szkolnego w Jagody polskiej szkole. Po odbiór świadectwa pojechała prosto z wycieczki w szkole francuskiej, stąd ten osobliwy ubiór;)
I tak jeszcze 2 tygodnie we francuskiej szkole i ..wakacje!
A! I uwaga do Pani Nauczycielki: przez Pani nagrodę ( książka o koniach i konikach-ofkors) moja Córka siedziała wczoraj w nocy z latarką pod kołdrą i przeczytała prawie cała książkę! Dzisiaj dokończyła ostatni rozdział...Proszę mieć na względzie wzrok mego dziecięcia ;)
Piknik na zakończenie polskiej szkoły:
weekendy
czerwca
Pierwszy zaczęliśmy iście po królewsku: WERSALDRUGI WEEKED: LES GRANDES MÉDIÉVALES D'ANDILLY ( opisywałam TU i TU)
TRZECI WEEKEND: FÉTE DE LA MUSIQUE W PÉRON
CZWARTY WEEKEND: MEDIOLAN
momenty
czerwca
I tak..
Prawdziwa matka Polka yyyy Pająk.
Kuń czy pies?
Wielbiciel(ka) ćwiczeń Ewy Ch.
Dziś ostatnie zajęcia w stadninie ( jeszcze w wakacje będzie chodziła przez tydzień na "półkolonię" i w tę niedzielę będą zawody). Płakała, że ostatni raz jeździ na Double Croche..
Poniżej karmi Breeze.
garnek
czerwca
Kiedy pierwszy raz zjadłam gazpacho, padłam z wrażenia. Chłodnik znałam tylko owocowy - mama robiła, gdy byłam dzieckiem, a tu cudny smak zimnych pomidorów. Wykonanie tejże zupy nie zajmuje dużo czasu, jest doskonały w upały. No i idę sobie po sklepie i widzę gazpacho w kartonie. Czytam skład: tylko to, co do zupy potrzeba, bez żadnych utrwalaczy, konserwantów, kolorantów. Biorę na spróbowanie. W. i ja zachwyceni! Franio również prosi o " sociek z pidolków". Jagoda ostatnio ma fochy kulinarne...
Muszę dokonać coming out'u - tak teraz idę na łatwiznę i gazpacho kupuję gotowe. Taka ze mnie nieperfekcyjna kura domowa...
Nie żebym była uprzedzona do zielonych. Alienów lubię, ale żółte kiwi, które ma posmak agrestu jest ostatnio mile widziane w naszym domu.
No i kolejna moja słabość. Myślałam ,że to niedobre i nigdy nie kupowałam. Bananowe chipsy są teraz zamiennikiem suszonego mango.
i
na koniec
Wiem, że ostatnio się często powtarzam, przepraszając za rzadkie odwiedziny na Waszych blogach, ale ja po prostu zarobiona jestem...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka
P.S. Dopisek późną nocą, bo otworzyłam lodówkę i sobie przypomniałam. Bo w dniach czerwca powinien być Dzień Ojca!
P.S. Dopisek późną nocą, bo otworzyłam lodówkę i sobie przypomniałam. Bo w dniach czerwca powinien być Dzień Ojca!
We francuskiej szkole Jagoda przygotowała takie coś a'la nutella - nie zrobiłam fotki.
Jagna: A będę mogła zjeść tę nutellę?
Ja: Ale przecież przygotowałaś ją dla taty!
Jaga: no tak, ale chciałabym spróbować. Bo z Emmą chciałyśmy zjeść nutellę jej taty, ale on wszystko ZEŻARŁ.
wtorek, 24 czerwca 2014
DŁUBANKI JAGODZIANKI: KUFEREK "BON VOYAGE" z kolekcji PONETTE
Bonjour.
Przede mną wiele zmian, milion obowiązków, trylion rzeczy, które muszę zrobić, z którymi muszę zdążyć, z którymi muszę się zmierzyć.
WĘDROWNIKA dziś zaczęłam pisać, ale po prostu nie dałam rady skończyć, gdyż albowiem jak powyżej. I przez najbliższy czas będzie mnie mniej, a potem wiele się zmieni.
Zanim jednak to nastąpi, chciałabym Wam pokazać kuferek, który wykonałam na wyzwanie BON VOYAGE w CRAFT SZAFIE. Dla małej kobietki zakochanej w Paryżu i wiążącej z tym miastem swoją przyszłość. Moja Jagoda także ma takie marzenie... Wciąż wspomina stolicę Francji i chce tam wrócić, zamieszkać blisko wieży Eiffla.
Zanim jednak to nastąpi, chciałabym Wam pokazać kuferek, który wykonałam na wyzwanie BON VOYAGE w CRAFT SZAFIE. Dla małej kobietki zakochanej w Paryżu i wiążącej z tym miastem swoją przyszłość. Moja Jagoda także ma takie marzenie... Wciąż wspomina stolicę Francji i chce tam wrócić, zamieszkać blisko wieży Eiffla.
Wiem, wiem... bagietkę powinnam była namalować po drugiej stronie dla zrównoważenia. Dostrzegłam to dopiero po tym, jak już namalowałam... Następnym razem będzie lepiej...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka.
Etykiety:
dekoracje,
dziecko,
kolekcja,
kuferek,
ręczne malowanie
piątek, 20 czerwca 2014
PIĄTEK POD WYZWANIEM: THE 52 PROJECT#25 oraz PORTRET DZIECKA
Bonjour.
Franio: Mamo, ciem oglądać Kubusia.
Ja: W jakim języku?
Franio: Po ambielsku.
ART PIASKOWNICA zorganizowała zabawę w ramach FOTO GRA : PORTRET DZIECKA.
To zgłaszam...
Do widzenia się z Państwem,
Jagodzianka
Etykiety:
Francja,
Franio,
prywata,
pstrykanie,
the 52 project,
wyzwanie
Subskrybuj:
Posty (Atom)