Nieperfekcyjna Matka (NM) mimo swej niedoskonałości jednak stara się być dobrą matką i dużo rozmawiać ze swoimi dziećmi, a zwłaszcza starszą latoroślą, która oporna jest, a nawet rzekłabym, że odporna na wszelkie prośby i polecenia. NM zatem wciąż coś tam jej "ględzi", tłumaczy, prosi, aż czasami to już siebie słuchać nie może.
Bywa jednak tak, że wiele rozmów toczy z dziecięciem swym na tematy życiowe mniej lub bardziej poważne. W końcu wychowanie do przyszłego życia w społeczeństwie jako jednostki samodzielnej już jest wielce istotne. Rozmawia zatem o tym, jak ważna jest chęć poznawania świata, jak wzbogaca życie, doznania, doświadczenia; jak istotne są relacje międzyludzkie i jak należy je pielęgnować; jak nie należy się poddawać po pierwszej porażce, bo tylko ćwiczenie czyni mistrzem; jak należy być cierpliwym... no w tym temacie, to już nawet NM wymięka i brakuje jej tejże cechy czasami w kontaktach dość emocjonujących z pierworodną...
Idziemy nad ocean przez las. Rozmawiamy sobie o wszystkim i o niczym, gdy nagle Jagna cytuje moją wypowiedź, nawiązując tym samym do naszej poprzedniej rozmowy o tym, jak dzięki temu, że ludzie czują potrzebę poznawania świata, rozwinęła się cywilizacja.
Jagna: Gdyby nie ewolucja, ludzie do tej pory nie zeszliby z drzew.
Ja: Tak, to prawda. Chociaż... - i tu zabłysnęły NM diabelskie iskierki w oczach - ... wiesz, niektórzy mężczyźni do tej pory z tych drzew nie zeszli.
Jagna: Jak to?
Ja: A widzisz, bo oni jakby nie ewoluują: są niezorganizowani, często niezaradni, roztrzepani, robią jedynie bałagan wokół siebie. (Wizualizację sceny siedzenia faceta jedynie przez TV z puszką piwa, wydając przy tym różne odgłosy i drapiąc się tu i ówdzie, pominęłam. To zbyt abstrakcyjny obraz dla Córy).
W. do mnie: Matka! - do Jagny: Jagodo, nie słuchaj mamy!
Jagna, szybko podchwytując temat, a jednocześnie jakoś zupełnie zapominając o tym, że jest największym bałaganiarzem w naszej rodzinie: O tak, mamo! Na przykład Franio . On strasznie bałagani, a jest przecież taki mały!
Ja: No widzisz, córko! Pamiętaj, to my kobiety jesteśmy siłą napędową tego świata: doskonale zorganizowane, świetnie radzące sobie z wieloma obowiązkami. Kreatywne i pracowite przy tym.
W. słabym głosem: Jagno, naprawdę nie słuchaj mamy...
Nagle dostrzegamy, że z naprzeciwka naszą dróżką jedzie człowiek na motorynce.
W.; A on co? Przecież tu jest zakaz wjazdu!
Jagna spostrzegawczo: Bo to PAN jedzie.
Ja: Tak, tak, Jaguniu! To jest to, o czym ci dziś mówiłam. KOBIETA nigdy nie pojechałaby drogą, na której jest zakaz!
W. już tylko oczami przewraca.
Nagle Jagna spogląda w górę. Patrzy na drzewa i wykrzykuje: Mamo, patrz! A ten pan to jeszcze nawet z drzewa nie zszedł!
Pozdrawiam z ziemi,
Jagodzianka.
P.S. Zresztą, musiałam dawno zejść z drzewa, bo lęk wysokości posiadam.