piątek, 21 czerwca 2013

PIĄTEK Z PATELNIĄ: INDYK W SZYNCE SORRENO oraz CO W PRZYRODZIE PISZCZY...

    Bonjour.
    Dzisiaj piątek, a zatem zapodam Wam jakiś pyszny przepis, który zaczerpnęłam - tradycyjne z KWESTII SMAKU a następnie troszkę przerobiłam na swoją modłę.
    Ale zanim o tym, to jeszcze tak wspomnę  o pewnej rzeczy. Pamiętacie, jak pokazywałam Wam DIY na menu planner? Muszę przyznać, że pomysł się naprawdę sprawdza, co nie znaczy, że trzymam się twardo tego, co zaplanowałam. Ten tydzień był zupełnie niewspółgrający z tym, co wymyśliłam, jednakże wykorzystałam dokładnie te produkty, które zakupiłam. Zauważyłam też, ponieważ prowadzimy rachunki, że dzięki takiemu planowaniu wydajemy 1/3 a czasami nawet połowę mniej! Mam zatem więcej kasy na... scrap... decu... Pisać "głośno" nie będę, bo jak W. to zobaczy... W każdym razie kontynuuję ten pomysł, choć na początku zabierał mi dużo czasu, zanim stworzyłam sobie bazę menu. A ponieważ już od dłuższego czasu realizuję takie planowanie, to teraz tylko wyciągam karteczki z nazwami dań i robię losowanie. Dzięki temu ,że taka pogoda słoneczna (wczoraj było trochę inaczej), to głównie jemy sałatki z mięsem lub bagietką. Nikomu w taki skwar nie chce się jeść za bardzo. No i obowiązkowo w tym tygodniu były owoce zakupione na FRANKA PRZYJĘCIE. Wszystko zjedliśmy.

    Ale pewnie jesteście już głodni?


    Filety z kurczaka w szynce serrano ze szparagami w sosie z zielonego pesto
    3 filety z indyka;
    sól i świeżo zmielony czarny pieprz 1 łyżka mąki 4 plasterki szynki serrano (można użyć innej suszonej szynki); 1 pęczek zielonych szparagów
    2 łyżki oliwy z oliwek 4 łyżki zielonego pesto (lub wykonać samemu wg poniższego przepisu) 80 ml śmietany 30% (Lucy, nie krzycz! Można tę śmietanę zamienić na mniej procentową);dwie garście listków  bazylii;
    ugotowane młode ziemniaki (lub bagietka);

     

    Pesto z bazylii i orzechów: listki z pół pęczka (doniczki) bazylii; 1/4 szklanki orzechów włoskich (lub nerkowców lub piniowych); 2 łyżki tartego parmezanu; 3 łyżki oliwy extra vergine; sól i świeżo zmielony czarny pieprz; 1/2 ząbka czosnku;
    Wszystkie składniki zmiksować w blenderze.
    Indyka opłukać, osuszyć, odciąć włókna, można przekroić w poprzek na cieńsze filety. Oprószyć odrobiną soli morskiej  (szynka jest słona), obtoczyć w mące i zawinąć w plasterki szynki serrano, a następnie odłożyć.
    Szparagi umyć, odłamać zdrewniałe końce.. Łodygi pokroić na kilka krótszych kawałków. Włożyć do koszyczka do gotowania na parze lub położyć na sitku  i gotować przez 5 minut, aż szparagi zmiękną. Od razu przelać szparagi zimną wodą.
    Na patelni rozgrzać 2 łyżki oliwy i włożyć przygotowane piersi kurczaka w szynce. Smażyć przez 6 minut, następnie przełożyć na drugą stronę i smażyć przez kolejne 5 minut. Wlać śmietankę, dodać pesto i delikatnie przemieszać. Dodać szparagi i po zagotowaniu odstawić z ognia (sos powinien nieco zgęstnieć), doprawić w razie potrzeby solą i świeżo zmielonym pieprzem. Posypać listkami bazylii i podawać z ziemniakami lub pieczywem.

    Wyobraźcie sobie, że wczoraj w Genewie ( 22 km ode mnie) padał grad i to nie byle jaki! Aż uwierzyć nie mogłam, gdy widziałam te białe kule na brzegach ulicy.
    I gdy u mnie jest tak (wczoraj padła deszcz, zdjęcie z przedwczoraj - dzisiaj jest tak samo słonecznie): 

    Wczoraj po stronie szwajcarskiej było tak:
    Zdjęcie zapożyczone od Ani R.-T.
     Dla zainteresowanych podaję link do filmiku z wczorajszych opadów:

     I jeszcze chciałabym się pochwalić, że Stefek, już wykonuje trzecie okrążenie. Sama się zastanawiam, czy pałąk, który mu ostatnio W. zrobił, nie jest za mały i czy nie trzeba kolejnego... W dodatku z boków powypuszczał kolejne "odnóża", które chyba będą miały kolejne kwiaty. Jejku, jaką on mi radość sprawia! I powtarzam raz jeszcze! Wszystkie Stefki to fajne chłopaki!

    Życzę słonecznego weekendu, leniwego, smacznego, kolorowego...
    Jagodzianka.

8 komentarzy:

  1. w cienu z chłodnym winkiem bym posiedział i wachlujacym menem ;)
    Sefek daje rade ;)
    miłego

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie oprawiasz w słowa codzienność swoją- chętnie Ciebie odwiedzam bowiem czuję, że tu odpoczywam ;)
    Pozdrawiam z umiarkowanie letniego Grantham
    Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Opisuję tę rzeczywistość tak jak potrafię. Miło mi, że tak właśnie obierasz moją pisaninę ;)

      Usuń
  3. ja co tydzien gdy w pospiechu jedizemy na zakupy spożywcze przeklinam siebie,ze znowu nic nie zaplanowalam i efekt jest zatrważajacy, już nie chodzi mi o kwestie finansową(choć i to wązne)ale mnósto jedzenia po prostu sie marnuje i zwykle w pt robie porządek w lodowce i efekt jest następujacy: np dzisiaj wyrzuciłam :prawie cąłe opakowanie spinaku, 500ml jogurtu greckiego, ser mascarpone, piecarki,i jakis mix warzyw do makaronu.
    Musze się ogarnac i zacżąć wreszcie planowac menu i zakupy:)Przepis zapowiada sie przesmacznie.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam o tym napisać, ale zapomniałam. Kiedy robię do południa w piątek listę zakupów+ menu, w lodówce mam prawie pusto. Kiedy kupuję np. szpinak świeży - mam tak zaplanowane, by w ciągu dwóch dni go wykorzystać. To samo z sałatami wszelkimi, ale je jemy codziennie, więc bólu nie ma. Ser mascarpone u mnie dług nie poleży ;)Taka lista czy to zakupów czy też menu na początku troszkę zabiera czasu (chyba że ma się w głowie gotowe pomysły na obiad - ja wciąż szukam, wymyślam, stąd u mnie to czasochłonne było),ale efekt jest taki, że mam oszczędność kasy, czasu ( w markecie), jedzenia ( pusta lodówka, bez wyrzucania) i codziennie spokój z wymyślaniem: co dziś na obiad.

      Usuń