poniedziałek, 17 czerwca 2013

WĘDROWNIK PO FRANCARII - BERNO cz. II

Bonjour.
Dziś dzień drugi podróży po Bernie. Pierwszy dzień mogliście oglądać TUTAJ.
Co mnie zachwyciło w tym mieście? To, że mimo iż jest w kantonie niemieckojęzycznym, to jednak  klimat sklepików, galeryjek  jest zdecydowanie bardziej francuski.

Warto wspomnieć, że  berneńska starówka wpisana została na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na starówce znajduje się ok. sześć kilometrów arkad tworzących przez to najdłuższą, zadaszoną promenadę handlową w Europie.
To, co mnie najbardziej zachwyciło, to fakt, że butiki, bary i małe sceny teatralne częściowo znajdujące się pod piwnicznymi sklepieniami.
 
Zanim jednak doszliśmy do Starówki, zajrzeliśmy do jednego z parków... Nie mogło być inaczej ;)

Trafiliśmy również na jakieś przygotowania do uroczystości. Możliwe, że chodziło o święto 1 Maja. W każdym razie była cudowna kapela wojskowa. Grali pięknie, a ja biegałam z aparatem i słuchałam ;)

 Inne chwile złapane w kadr...

Mamy być z czego dumni! Kartki wrocławskiego ILUSTRIS są do kupienia w Bernie. W środkowym rzędzie widać kartki autorstwa znakomitego Andrzeja Tylkowskiego!
Do jutra,
Jagodzianka.

P.S. Kiedy odpisywałam na komentarz Amishy, żartując sobie, że może ozdobiłabym te figury szachowe, przypomniałam sobie, że miałam wkleić jeszcze dwa zdjęcia ozdobionej fontanny, a raczej schodków przy fontannie. Podejrzewam, że ta dziergana robota jest autorstwa znanej polskiej artystki o pseudonimie OLEK

19 komentarzy:

  1. Miło podróżować nawet palcem po mapie... a raczej okiem po blogu :). Podoba mi się :-). Troszkę też się zastanawiam się, czy nikt nie kradnie tych drewnianych szachów (drewniane jak mniemam???). U nas by się pewnie długo nie ostały. Nawet z kamienia czy żelaza pewnie znalazłyby amatorów ;-). A może się mylę i wiara moja w ludzi za mała he he.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szachy drewniane. To jest Szwajcaria - tam przywiązują wielką wagę do czystości, przestrzegania zasad, reguł. Tam jest zupełnie inaczej. Tak sobie pomyślałam, że mogłabym wziąć farby i troszkę po jagodziankowemu ozdobić te szachy.
      Kurczę! zapomniałam o jeszcze dwóch zdjęciach! zaraz wrzucę!

      Usuń
    2. Właśnie dlatego porównałam do Polski Jagodzianko... ;). Pomalować by je należało - fakt, ale może cały ich urok w "zużyciu"???

      Usuń
    3. Wiesz... te branie wszystkiego, "co państwowe, czyli nikogo" to chyba nam zostało po komunie...

      Usuń
  2. Tak jak Amisha od razu zastanowiłam się nad szachami - że tak sobie stoją i już, nikt nie jest zainteresowany, by je przygarnąć. Jeśli tak jest naprawdę, to super :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak szliśmy w stronę starówki, to były jeszcze ze dwie takie szachownice i ludzie (w tym kobiety elegancko ubrane)normalnie sobie rozgrywali partyjki.

      Usuń
    2. Czaaad! :D W Szczecinie są na jednym z placów jedynie szachownice w formie stolików, oczywiście bez szachów, ale jak tylko robi się ciepło, to te stoliki otaczają tabuny panów na emeryturze i grają całe dnie... :-)

      Usuń
  3. Niemiecko to tam nie jest, faktycznie.
    A szacowny mąż zawsze ma taki poważny wyraz twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry, ale On jest lekko uśmiechnięty;)

      Usuń
    2. aż sobie powiększyłam :D
      szkoda, ze nie dałam rady uchylić wąsa

      Usuń
    3. Wiesz co.. przyjrzałam się - Jemu oczy się uśmiechają ;)

      Usuń
  4. Gdybym ja tam pojechala a pewnie kiedys tak sie
    stanie to pewnie tez bym pomyslala, ze klimat jest malo niemiecki i pewnie przypominalo by mi Wlochy. Szachy sa i u nas widzialam je nad jeziorem w Lugano nawet zrobilam zdjecia ale przez pomylke skasowalam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Klimat mało niemiecki i może dlatego tak bardzo się mi podobało? ;) To musisz tam wrócić i ponownie zrobić fotki ;)

      Usuń
  5. Piękne miejsca i piękne zdjęcia!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Madziu dziękuję za super wycieczkę :).

    Betonowa ławka z poduszkami, super :).

    OdpowiedzUsuń
  7. oo i Ilustrisa kartki i kalendarze tez w Groningen mozna kupic. Fajnie ;))

    OdpowiedzUsuń