Mieszkanie w takich pięknych okolicznościach przyrody ma jedna wadę, niestety. Ilość kwitnącego kwiecia oraz pylenia drzew, krzaczków i traw wspaniale działa na moje i mojej rodziny reakcje uczuleniowe. W związku z powyższym straciłam głos, boli mnie gardło i czuję się fatalnie. I nie mam siły dużo pisać. Siły muszę zachować na pracę, której mi przybywa i to mnie cieszy.
I to był ostatni dzień Wyzwania Fotograficznego. Dziękuję za odwiedziny oraz komentarze. Czekam na czerwcowe tematy z niecierpliwością.
Jagodzianka.
Złapałam buziaka :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuńświetne zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńJa też czekam na kolejne wyzwanie!!!
Będę do Ciebie wpadać, pozdrawiam i ślę buziaaaki :* :*
Bardzo mi miło i również ślę buziaki!
UsuńCmok w bolące gardło
OdpowiedzUsuńJuż lepiej ;)
UsuńUroczy ten Twój buziak ;)
OdpowiedzUsuńŚliczna dziewuszka!
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę, zapraszam Cię również do mnie na majowe wyzwanie fotograficzne.
Pozdrawiam! Panna Pikotka
Dzięki.
UsuńDziękuję za zaproszenie, ale dla mnie dwa tygodniowe wyzwania foto w jednym miesiącu to za dużo. Przede wszystkim dlatego, że mój blog to przede wszystkim miejsce, w którym pokazuję swoje prace, DIY, miejsce, w którym żyję. Ponadto sama mam kilka projektów, które chciałabym zrealizować na blogu...
Pozdrawiam.
Urodzona modelka z tej małej Jagodzianki:))
OdpowiedzUsuńOj, nie wiem, nie wiem. Tutaj - o dziwo chętnie pozowała - ale to typ niepokorny;)
Usuńśliczna córa! a tobie powrotu do formy , buziaki
OdpowiedzUsuńNo śliczny ten buziak! :-)
OdpowiedzUsuńWow, jaki cudny buziiak:)
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana! W tym tygodniu poleci do Ciebie przesyłka ;)
Usuńuściski i całusy ! :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie!
UsuńSłodki ten buziak ;) Współczuję alergii.
OdpowiedzUsuńA co do poetów, to Norwid jest jeszcze ok, aby nie Mickiewicz ;P
Ach, i Mickiewicza utwory są piękne: bardzo lubię ballady i chociażby najsłynniejszy chyba jego wiersz "Niepewność".
UsuńSuper buziaczek :) Taki słodki...
OdpowiedzUsuńChoć jego właścicielka bywa czasami kwaśna ;)
UsuńTakie buziaki są najlepsze. Na całe szczęście nie mam alergii na pyłki, nie wyobrażam sobie tego czasu z takim dyskomfortem. Jest pięknie i pachnąco, ale nie można się z tego cieszyć. :( Trzymaj się i bądź silna! Buziak. :*
OdpowiedzUsuńKiedyś też nie miałam... albo była tak lekka, że jej nie odczuwałam... teraz jest coraz gorzej, niestety.
UsuńJa i tak się cieszę, wącham a potem kicham i płaczę ;)
Pozdrowienia gorące!
Bardzo mi miło, dzięki. Cieszę się, że zostajesz na dłużej. Zapraszam. Zajrzę do Ciebie ;)
OdpowiedzUsuń