O swoich ulubionych kolorach pisałam nieraz. Kilka niezmiennie uwielbiam od lat i nic się w tym temacie nie zmieniło. Uwielbiam się otaczać zielenią szczególnie w postaci roślinności. Dlatego też tak gloryfikuję teraz swój - nieswój ogród. A ostatnio na wycieczce miałam przed oczami takie zielone widoki, że aż mnie ciarki ze wzruszeniem na przemian ogarniały. Czegoś tak pięknego jeszcze nie widziałam. Niedługo relacja foto z tego miejsca. (Nie dziwię się zatem zupełnie ośmioletniej Zosi, która płakała wczoraj na lotnisku, że nie chce wyjeżdżać z Francji). Uwielbiam także różne odcienie brązu od beżu po hebanowy. Kojarzą się mi z naturą, równowagą, harmonią i spokojem.
Generalnie uwielbiam ciepłe barwy jesieni skąpanej w słońcu, jak choćby, żółty ale taki bardziej ciepły. Choć wyczytałam, że odcienie bardziej jaskrawe kojarzą
się z tropikiem, plażą i latem, dlatego wzmacniają system nerwowy i
pobudzają trawienie i warto je zastosować w jadalni. Co więcej, ta barwa stymuluje pracę
mózgu, poprawia myślenie i pamięć. Jest to kolor nauki, intelektu i
optymizmu, dlatego poleca się go do pokoju do pracy.
Pomarańczowy też należy do moich ulubionych choć jedynie w akcentach. Dodaje mi on energii, chęci do działania.
Ale od jakiegoś czasu wraca do łask niebieski. Zaczęło się od - co już chyba wspominam setny raz - akcentów w przedpokoju, po kupowanie teraz różnych drobiazgów i jak wchodzę do sklepu, to od razu zwracam uwagę na przedmioty, ubrania w delikatnym błękicie, a najchętniej z domieszką zieleni, w takim odcieniu turkusowego .
A jak jest u Was? Zmienia się miłość do kolorów czy jesteście wierni swoim ukochanym barwom?
Uciekam, by spojrzeć w błękit oczu mego Frania, któremu... wyszła trzecia trójka! Biała...na szczęście....
Pozdrawiam, Jagodzianka.
W błękitnych oczach można się zatopić
OdpowiedzUsuńA Frankowych szczególnie;)
UsuńU mnie miłość do kolorów jest bardzo zmienna. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle? ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubisz monotonii ;) Nie wiem, czy to ma jakiekolwiek znaczenie...
UsuńTeraz tak pomyślałam: kolory odzwierciedlają nasz stan umysłu, samopoczucie, nastój. Dlatego też zmienia się nasze upodobanie do kolorów.
UsuńDokładnie tak! :-)
Usuńoprócz błekitnego nieba nic mi wiecej nie potrzeba ...
OdpowiedzUsuńniezmiennie uwielbiam szmaragdowy , fioletowy i zielony ;p
O tak: szmaragdowy!
UsuńPiękne zdjecie;)
OdpowiedzUsuńKolor też;)
Fajne zdjęcie :) Ja lubię chyba wszystkie kolory. Lubię je łączyc, mieszać, bawie się nimi każdego dnia.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja... Lubię eksperymentować ;)
UsuńCudowne ujęcie Madziu:) U mnie troszkę podobnie kiedyś miałam swój ulubiony ale obecnie mój ulubiony kolor zależy od "dnia". Zastanawiam się czy to nie kwestia pracy z kolorem przy tworzeniu biżuterii. Ta otwartość na nowe kolory i łączenie ich ze sobą spowodowała, że obecnie nie jestem w stanie wyłonić zdecydowanego faworyta.
OdpowiedzUsuńNa pewno wszelakie tworzenie otwiera nas na kolory: na ekperymentowanie, odkrywanie, łączenie.
UsuńJa, kiedy czuję w sobie moc, energię, od razu ubieram się w coś, co tę energię będzie podtrzymywało. Musi być to jakiś akcent, bo właściwie, jak spojrzęna swoje brania, to wszędzie widzę zieleń i brąz ;D
Ja kocham prawie wszystkie kolory :)
OdpowiedzUsuńI tak trzymać!
UsuńŚwietne ujęcie :) u mnie miłość do kolorów ogranicza się przede wszystkim do czerni ;) na wiosnę staram się okraszać ją chociażby czerwienią, lub bielą, ale pozostaję jej jednak wierna. Ciężko mi się przekonać do pasteli, czy innych jaskrawych kolorów...
OdpowiedzUsuńP.S.
i najważniejsze - gratuluje ząbka Franiowi :*
Ja czerń lubię, ale jako tło do jakiegoś bardziej intensywnego koloru. Kiedyś chodziłam cały czas na czarno. Teraz za dużo we mnie energii ;)
UsuńP.S. Dziękuję, tym bardziej, że czekaliśmy na niego (ząbka) rok ;) A dzisiaj idzie ostatnia trójka i mamy noc z głowy.
Osobiście za błękitami nie przepadam, ale ten morski na Twojej fotce jest urokliwy :)))
OdpowiedzUsuńNie może być inaczej ;)
UsuńNiebieski niebieski! <3
OdpowiedzUsuńNo tak - to Twój kolor:D
UsuńPięknie to ujęłaś, niebieski też jest ok. U mnie właśnie tak jest, że lubię chyba wszystkie kolory, a najulubieńszy zmienia się wraz z porą roku, nastrojem itp.Moja mama zawsze lubiła, lubi i pewnie Jej to nie przejdzie, właśnie niebieski. Wszystko co niebieskie wg Niej jest SUPER.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kolorowo
Jak byłam dzieckiem, to pamiętam, że niebieski był moim ulubionym. I teraz gdzieś ta miłość wraca chociaż w zmniejszonej skali. Jako dodatek.
UsuńŚwietnie wyszedł ten niebieski, taki poszarzały kobalt. Idealny dla mnie jesienno-zimowej :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Specjalnie z myślą o Tobie on powstał ;)
UsuńAle piękny niebieski na zdjęciu!
OdpowiedzUsuńNiestety jestem niewierna kolorom :) A ten niebieski bardzo mi się podoba... w zestawieniu z brązem, bomba!
OdpowiedzUsuńO tak! Uwielbiam zestaw z brązem: właśnie sobie kupiłąm taki kocyk na piknik. A kolorom możesz być niewierna - to nie grzech ;)
UsuńMoje upodobanie do kolorów raczej jest stałe :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Frania!
Franio jęcząco - płaczący pozdrawia również.
Usuńpatrzę na zdjęcie, a w głowie tylko jedno " oprócz błękitnego nieba, nic mi dzisiaj nie potrzeba..." wielki błękit, cudny!
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest, ponieważ jak widzę niebieskie niebo, to już jestem przeszczęśliwa.
UsuńŚlicznie pokazałaś tą niebieskość, a ostatnio tak mi się własnie za farbami zatęskniło :-)
OdpowiedzUsuńTo mam nadzieję, że natchnęłam i sprawiłam, że sięgnęłaś dziś po farby;)
UsuńOj farby to mam gdzieś schowane w domku...ale może jak następnym razem będę u mamy...? ;-)
UsuńMiłość troszkę się zmienia, ale ostatnio jestem wierna, choć w sumie niebieski nadal jest w łaskach. A farbka wspaniała. Taki odcień lubię. :)
OdpowiedzUsuńNo tak, w końcu każde uczucie jakoś ewoluuje;)
Usuńnie zdawałam sobie sprawy z mocy żółtego koloru, niewiele mam go w swoim otoczeniu, a z pamięcią coraz gorzej... ;)
OdpowiedzUsuńwierze w moc kolorów, szczególnie w energetyczny czerwony i kojący niebieski...ten odcień na zdjęciu wygląda pięknie...
Ja w swoim domku w Pl mam dużo żółtego, ale marzy sie mi żółty mebel ;)
UsuńPiękny kolor, bardzo optymistyczny :)
OdpowiedzUsuńI gratulacje dla Frania :) Mojemu Tymkowi właśnie 8-my wychodzi :)
bardzo fajny pomysł na zdjęcie.. podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńW mych kolorystycznych gustach niezmiennie króluje zieleń :) A tak w ogóle to zdecydowanie wolę się otaczać kolorami ciepłymi niż chłodnymi :) Choć coraz częściej sięgam po niebieski :)
OdpowiedzUsuń