niedziela, 15 września 2013

DZIEŃ SIÓDMY: ZDJĘCIE Z PRZESZŁOŚCI

Bonjour.
Dzisiaj pojadę na lukrowanie - romantyczno - słodkawo ze " słit focią" ( wrrrr, co za wyrażenie!). Nie będę oryginalna. Nie będę się wysilała, zwłaszcza, że zdjęcia zostały w Polsce. Kilka - tak naprawdę przez przypadek wzięłam ze sobą, bo były zmieszane z tymi, które chcę ładnie oprawić w albumie. Rok mija a ja nic... Ale to zrobię. Kiedyś robię... Chyba na emeryturze...
Szkoda, że starych fotek tutaj nie mam, bo mam kilka pokazujących mnie, gdy miałam nie wiem 5-6 lat i doskonale pamiętam tę sesję. Słowa, fotografa, co się wtedy wydarzyło. dokładnie pamiętam. I kiedyś mojej Mamie opowiedziałam to, opisałam osobę fotografującą, by sprawdzić czy to moja (chora) wyobraźnia czy prawda. Okazało się, że to drugie.
Ale zdjęć tu tych nie mam, to pojadę po całości.
Za pięć dni wyjeżdżamy do Polski na uroczystość rodzinną. Moja Mama 18.09. skończy dziesiąt lat. Nie powiem ile, bo będzie chryja w domu ;) Ale jest to troszkę więcej niż 18 na pewno. Dzień później Moja Babcia - ta, która pięknie hekluje koniakowskie ( istebniańskie) koronki - skończy o 23 lata więcej niż moja Mama. Zaś 20.09. ja i W. obchodzimy 10 rocznicę ślubu.
Akurat w naszą rocznicę jedziemy do kraju, zatem będziemy świętować w samochodzie przy piosenkach z "Akademii Pana Kleksa" i kawie z ukochanego paryskiego kubka. wieczorem zaś spędzimy noc tuż przy szwajcarsko - niemieckiej granicy dzięki uprzejmości Rodziców właściciela naszego domu. Ponoć widok z pokój będzie przepiękny: na góry. Będę pstrykać - mam nadzieję, że pogoda wczesnym rankiem dopisze.
Mieliśmy wybrać się z okazji rocznicy do Prowansji lub Alzacji, ale zdaję sobie sprawę, że czasu nie jest wiele, a moja Babcia widziała Franka tylko raz. O! Zaczyna się już u mnie łzawo, a jeszcze fotek nie pokazałam... W każdym razie Alzacja nie zając, w Prowansji lawenda zakwitnie jeszcze nieraz...
Zakończę zatem swe opowieści łzawej treści.
Dziesięć lat małżeństwa, siedem lat bycia parą. Siedemnaście lat razem, a ja wciąż mam uczucie, że dopiero skończyłam liceum. Że dopiero wybrałam się na studia. Mam cholerne szczęście. Wiecie? I aż boję się o tym głośno pisać....

bądź przy mnie blisko

Halina Poświatowska

bądź przy mnie blisko
bo tylko wtedy
nie jest mi zimno

chłód wieje z przestrzeni

kiedy myślę
jaka ona duża
i jaka ja

to mi trzeba
twoich dwóch ramion zamkniętych
dwóch promieni wszechświata
 
To poszłam po całości... 
Nie będę już zatem pokazywała żadnych scrapków... Dziękuję za tak liczne komentarze. Wielkie dzięki, że do mnie zaglądacie. Witam nowych Obserwatorów - mam nadzieję, że stałych Czytelników. Dziękuję za emocjonujący i inspirujący cały tydzień.
A teraz zmykam posprzątać, przygotować coś do jedzenia, pranie rozwiesić. Ot, takie tam moje zabawy!
Jagodzianka.

39 komentarzy:

  1. Nie bój się, dobrze jest pisać o szczęściu :-) Tobie go nie ubywa, a innym przybywa od samego czytania. Ja też jestem przeogromną szczęściarą! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. się wzruszyłam... zawsze się wzruszam, jak widzę takie szczęście i taką wielką miłość =) i oby jak najdłużej! udanych imprezek Jagodzianko i bezpiecznej drogi do Polski! buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ uwielbiam patrzeć i czytać o czyimś szczęściu z tą drugą osobą. Choć mi się to jeszcze nie udaje, to jednak nadal mam jeszcze mały staż życiowy, więc widok czyiś długich, szczęśliwych związków zawsze mocno buduje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dużo zależy od nas samych. Właściwie przede wszystkim od nas to zależy. Ale czasami to ciężka droga i nie każdy ma tyle cierpliwości... Trzeba wierzyć w siebie, swoją miłość.

      Usuń
  4. Pięknie, wzruszająco i miłośnie :)))
    Udanego pobytu w Polsce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również dziękuję za cały tydzień Jagodzianko, każdy Twój wpis śledziłam z wielką przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło i to samo mogę powiedzieć o Twoich ;)

      Usuń
    2. Buziaki serdeczne i super niedzielnego wieczoru. Ja raczę się grzanym winem i myszkuję po innych "starych zdjęciach" :)

      Usuń
  6. to wszystkiego dobrego i udanych imprez. Ja z moim mężem mogę się pochwalić taki samym dorobkiem

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo szczęścia Wam życzę!
    Ale Wam się kumulacja we wrześniu zebrała :))) U nas to czerwiec jest właśnie taki obfity w uroczystości :)

    Wiesz, że jak ktoś mnie pyta ile mam lat to zawsze muszę sobie policzyć :D

    Buziaki
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Che, che... Mój W. od kilku lat twierdzi, że ma 27 lat. Nawet mu zrobiłam tort kiedyś z napisem 27 lat po raz piąty:) Pani w cukierni czuła się zagubiona :D

      Usuń
  8. Bardzo lubię odwiedzać Twojego bloga, jakoś tak nie wiem czemu ale odpręża mnie to :-). Serdecznie pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć/czytać :) Bardzo gorąco ściskam!

      Usuń
  9. Piękne zdjęcia, wspomnienia z nimi związane (ze zdjęciami, które chciałaś umieścić również!) i jeden z moich ulubionych wierszy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nowa czytelniczka nie jestem , ale stara i stala :) ciesze sie, ze moge tu zawsze "zerknac" i poczytac (przede wszystkim poczytac) mimo, ze w tym miesiacu nie bralam udzialu w wyzwaniu Uli chetnie sledzilam Twoje posty

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jak jest mi miło! Nie wiem, czy w przyszłym miesiącu wezmę udział w wyzwaniu... Coś czuję, że ono straciło swoją pierwotną formę i o co innego w nim chodzi... A może to wypalenie? A może to kiepskie samopoczucie?

      Usuń
    2. może faktycznie w wyzwaniu chodzi już o "coś" zupełnie innego, bo tematy się powtarzają - nie dociekam.. ja po prostu lubię Tu wracać, bo zawsze jest ciekawie :) Dzieki

      Usuń
  11. a te pocałunki na plaży to z kim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty myślisz, że odważyłabym się pokazać inne całuśne zdjęcie niż z Panem i Władcą! No, proszę Cię!

      Usuń
  12. Cudowny i wzruszający post :)

    OdpowiedzUsuń
  13. co tu dużo mówić,gratuluję i podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. W takim razie moc gratulacji! :) Ja zdecydowanie wolę słyszeć, że ktoś jest szczęśliwy niż znowu czyjeś narzekanie. Bądź szczęśliwa i mów o tym światu (choć to takie niepopularne), niech świat wie, a co?
    Buziaczki i szerokiej drogi.
    Pa, pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, dzięki. Ja nie lubię narzekać i to mnie chyba różni " od typowego polskiego Kowalskiego", ale też niekoniecznie lubię chwalić, bo boję się, ze zapeszę i wszystko się obróci przeciwko mnie... Może to tylko przesąd? ;)

      Całuski, wielkie dzięki!

      Usuń
  15. Jagodziu a no to życzę Twemu mężowi by Cię tulił, kochał, był......kolejne 110 lat:) Świętujcie :) A teraz trochę matematyki - staż małżeński masz 2x dłuższy, a przed ślubem i Wy i my "chodziliśmy" tyle samo....7 lat. Buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana tyle lat żyć nie zamierzam, chyba że ma mnie nosić po śmierci ;)
      Jeszcze tylko 5 lat i będziecie świętowali to, co my teraz ;)

      Usuń
    2. My w tym roku zapomnieliśmy o naszej 5 rocznicy, bo....byliśmy zajęci sobą:)Więc obyśmy o 10 pamiętali:) Za to nigdy nie zapominamy daty spotkania, to jest chyba silniejsze niż data slubu, nie wiem czemu.....byliśmy takimi szczeniakami:)

      Usuń
    3. Ja nie zapomniałam, bo akurat byliśmy tu i czekałam na wyjazd do Paryża, chi, chi:D

      Usuń
  16. Gratuluję wszelkich rocznic i życzę wiiiielu kolejnych :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze ze ktos potrafi pisac o szczesciu ja nie mam odwagi. Kiedys powiadzialam mojej mami, ze jestem szczesliwa a on na to "nie przejmuj sie napewno niedlugo ci przejdzie".
    Ja wam zycze zeby wam nigdy nie przeszlo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, bo u nas jest taki przesąd: że nie należy sie chwalić i głośno cieszyć czymś, bo zaraz pech przyjdzie. Powiem Ci, że i ja ulegam temu przesądowi i przez te lata kiedy byliśmy w Pl po powrocie z Fr ani razu głośno nie powiedziałam, że chcę tu wrócić. By nikt nie usłyszał mojego marzenia i by dzięki temu się spełniło? ;) Wariatka jestem. Teraz też się trochę boję, że mój czar rodzinny pryśnie. Ale... Nie, nie boję się. Kurczę! nie wierzę w przesądy:D

      Usuń
  18. Jestes szczsciara i nie widze powodu, zebys miala sie bac o tym "glosno" pisac :)
    Ja nieco inaczej, ale tez uwazam sie za ogromna szczesciare w zyciu :)))
    Szczesliwej drogi, bo to juz wkrotce
    Pozdrawiam Nika

    OdpowiedzUsuń
  19. Próbowaliśmy się dodzwonić ale zapewne mknęliście przez Europę więc się nie udało :)
    Powiem tak : i ja tam była wódkę piłam, pyszności jadłam świetnie się bawiłam :)
    Wszystkiego naj w tę 10 rocznicę i kolejnych 10 tak wspaniałych lat dla obojgu Państwa Młodych.

    Pozdrawiają i zyczą Jacki

    OdpowiedzUsuń