Nie mam biurka tutaj. A swoje w Polsce już pokazywałam i miejsce pracy ( czytaj wielki bałagan) też pokazywałam. Zresztą, to są zdjęcia z zeszłego orku. to się nie liczy i nie o to w zabawie chodzi. Tutaj pracuję przy stole: pokazywałam go nieraz. Nie będę się powtarzała. Jagoda ma biurko. A na nim... Ja TEGO sprzątać nie będę, a nie uważam, by obecny u Niej ... hmmm... nieład był obiektem do fotografowania.
Jest już dawno po 13.oo. To czas na zabawę, chi, chi.
Na biurku...
Franio ma teraz fazę na gotowanie. Przynoszę Mu do kuchni kuchenkę Jagny oraz do tego akcesoria. On piecze, smaży, gotuje, a potem mnie woła, wskazuje na krzesełko i mówi: "Tu siadaj ładnie!". No i podaje mi zupę, ryby, precelki, jajko, ciasteczka, pomidorki, rybkę, indyka (albo kurczaka). Co chwilę dolewa picie. A ja się dziwię, że tyję...
Kiedy mnie się już wydaje, że jedną pilną robotę skończyłam i mogę odetchnąć, ZAWSZE pojawia się znienacka następna. A' propos "znienacka".
Pamiętam, jak mój Brat opowiadał mi taką anegdotę ze swojej szkoły.
Nauczyciel: Bądźcie przygotowani do sprawdzianu.
Uczniowie: A kiedy będzie ten sprawdzian?
Nauczyciel: Znienacka!
No i właśnie w związku z tym ,że mam kolejne pilne roboty, a do południa muszę jeść dania przygotowane przez Synka, potem jak wiecie sama się bawię ;) A potem wykonuję czynności, które z zabawą nie maja nic wspólnego i znowu następuje wieczór z nocą, kiedy to wykonuję pilną dłubankę. Na wyzwaniowe prace zatem czasu niezbyt posiadam. A tak bardzo chciałabym wziąć udział w tym wezwaniu SCRAPGANGU, bo mam pomysł i piękne papiery z GALERII PAPIERU, ale nie zdążę. I nie wiem, czy uda isę i stworzyć wiane na wyzwnanie Dziewczyn z ADDICTED TO CRAFTS. Dlatego też jest mi smutno... I nie dlatego, że muszę robić coś innego, tylko dlatego, że nie zdążę zrobić niczego ponadto...
Zobaczyłam u CHIMERY, że jest wyzwanie różane "NA STRYCHU", a że moja Babcia właśnie będzie miała urodziny i kocha róże...
Do jutra,
Jagodzianka.
wiedziałam, że się nie wyłamiesz :)
OdpowiedzUsuńRano, kiedy leżałam jeszcze w łóżku i czytałam Frankowi wpadłam na ten pomysł... I wahałam się długo, ale jak widzisz... ;)
UsuńJeśli masz takie Lego jak na tym zdjęciu, to ja się nie dziwię, że się nim bawisz :)
OdpowiedzUsuńChe, che. To jest akurat PLAYMOBIL. Zaczęłam Jagodzie kupować jeszcze jak byliśmy tu pierwszy raz: mówię Ci cudeńka: masz meble i wszystkie akcesoria do wszystkich pomieszczeń: w stylu retro albo nowoczesnym. Są też inne zestawy: sklepy, zoo. Tego jest baaardzo dużo. No i tanie to nie jest.
UsuńMNIE się marzy coś takiego ;)
http://sklepkleks.com/index.php?p2251,playmobil-5302-duzy-dom-dla-lalek
albo to:
http://sklepkleks.com/index.php?p191,playmobil-4857-wymarzony-letni-domek
Tylko wiesz...Jagna już właściwie z tych zabawek wyrosła... Ja nie :D
Ależ to jest genialne!!!!! :D
UsuńNo sama rozumiesz... Szkoda, żem taka stara ;)
UsuńA siedzisz ładnie? Fajne to lego...
OdpowiedzUsuńJak pisałam wyżej: to PLAYMOBIL.
UsuńKurczę... ja mam nadzieję, ze nikt nie myśli, że ja się naprawdę bawię tymi zabawkami sama. Bo z dziećmi wiadomo - trzeba ;)
Interpretacja świetna i to takie słodkie. :)
OdpowiedzUsuńJejku teź by mi się przydał ktoś do gotowania.........
OdpowiedzUsuńPowiem Franiowi...
Usuńale fajne biureczko, ja wymiękłam z wyzwaniem teraz :/ no nie mam głowy
OdpowiedzUsuńJa się sobie dziwię, że nie wymiękłam ;)
UsuńPiękna karteczka :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńŚliczne biureczko, czy mogę na nim usiąść? :))
OdpowiedzUsuńMogę podać krzesełko - mam jeszcze dwa :)
UsuńTo poproszę :))
Usuńbomba!Twoje wpisy poprawiają mi nastrój ;D
OdpowiedzUsuń"Znienacka", wpisuje do mego slownika, boskie;))
OdpowiedzUsuńsciskam:))
Śliczna kartka, ale biureczko to masz wypasione;)
OdpowiedzUsuńA u nas Swięto Grzybów... wzięło mnie na wspomnienia... chciałoby się cofnąć czas...
OdpowiedzUsuńA z Frania może będzie Kucharz przez duże K :)Mistrz nawet ;) Francieszek Szczęsny ;) Pozdrawiamy
Cudne różyczki :)
OdpowiedzUsuńŁadniutkie biureczko :)
OdpowiedzUsuń