Każdy w różny sposób radzi sobie ze swoimi problemami. Jedni przesypiają, drudzy zapijają, inni wpadają w wir pracy albo do lodówki.
Ja - choć to dla mnie novum, męczyć swoje ciało - w piątek najpierw pojeździłam na złotym rydwanie przez półtorej godziny, a wczoraj zrobiłam sobie niezłą wycieczkę po schodach... i to nie kilku! Szczegóły jutro ;)
Najbardziej jednak odpręża mnie dłubanka wszelaka. A ponieważ poczułam, że moje zamartwianie zaczyna zapełniać każdą moją przestrzeń życiową, nawet blog, to wracam na "stare tory".
Dziś wreszcie pokażę Wam notes, który wykonałam dla Mordoklejki, jako nagrodę pocieszenia w moim candy, a jednocześnie był to prezent z okazji urodzin. Tak, żadna nowość: temat notesu to sowa...
Do widzenia się z Państwem. Życzę słonecznej niedzieli ( takiej jaka jest u mnie), uśmiechu na twarzy i nie zamartwiania się (nie jak u mnie)...
Jagodzianka.
Lubię oglądać te Twoje sówki :)
OdpowiedzUsuńOjej, bardzo mi miło ;)
UsuńZazdroszczę notesu bo super jest :-) u mnie dziś leje i jest brzydko :-( mam nadzieję, że Ci się ułoży i pozostaniesz się zamartwiać.
OdpowiedzUsuńU mnie wciąż słońce - ale nie chcę głośno nic mówić!
UsuńFajny jest! Zmartwienia...ostatnio i mnie ścigają niestety.
OdpowiedzUsuńA kysz! niech odejdą od Ciebie! Pozdrawiam!
UsuńŚliczny notes :) (tym bardziej, że z sówką :D).
OdpowiedzUsuńOby te zmartwienia przestały Cię jak najszybciej nękać.
A ja też tak mam, że mnie dłubanki "odzmartwiają" :)
A jak duże zmartwienia to i duże dłubanki, więc wzięłam się za bufet;)
UsuńDobry sposób na radzenie sobie z problemami, kreatywne działanie i trochę sportu zawsze pogagają :)
OdpowiedzUsuńSpot to dla mnie "wróg", ale tym razem miałam potrzebę.
UsuńTo ja jestem szczęśliwą posiadaczką tego notesiku... i to on zapoczątkował u mnie historię ze scrapbookingiem :) Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWOW!!!! toż chyba to jest jeden z najpiękniejszych komplementów!
UsuńJa nie potrafię tworzyć,gdy mam zmartwienia.
OdpowiedzUsuńTwoja sówka widać pomaga i Tobie i obdarowanej.Świetna terapia!Pozdrawiam.
Sówka powstała dawno temu. Już niedługo pokażę, co powstało, gdy chciałam "zabić " smutek....
UsuńAle świetny ten notesik! Jak widać zmartwienia mogą byc baaaardzo twórcze. Zyczę ich jednak jak najmniej :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, niech zmartwień będzie jak najmniej, ale kreatywności jak najwięcej ;)
UsuńCudowna ta sowa, w sam raz na notesik! Śliczne!
OdpowiedzUsuńSówki uwielbiam pod każdą postacią, nawet notesikową! :)
OdpowiedzUsuńJa też. Jestem stuknięta pod tym względem i monotematyczna.
UsuńUrocza zielona sówka :)
OdpowiedzUsuńI obowiązkowo w kropasy.
Usuń