środa, 11 września 2013

DZIEŃ TRZECI: 13.oo oraz BZDURKI SPOD KLAWITURKI {z cyklu} CZEMU TAMTEN LUB OWAMTEN: RAPORT WYCHODKOWY - OSTATECZNA KONFRONTACJA

Bonjour.
We Francji godzina 13.oo to czas brunchu. Każdy wtedy wybywa z biura na jakąś szybką kanapkę albo sałatkę. Dla mnie to magiczna chwila... bo W. jest w pracy, Jagna w szkole, zaś dla Frania to czas drzemki. wtedy ja, gdy nikt mnie nie widzi... po cichutku, pomalutku...
Lalki MH już się mi znudziłyi  LPS także. Bawię się zatem LEGO...
 P.S. Jakby ktoś się chciał ze mną pobawić, to zapraszam jutro, ale gdzieś o 13.25 - jak Franek będzie spał na mur beton...
 ***
 Z cyklu: CZEMU TAMTEN LUB OWAMTEN:

SKRÓCONY RAPORT WYCHODKOWY - OSTATECZNA KONFRONTACJA

W ostatnim odcinku: 
Matka: Musimy podjąć tę decyzję...
Ojciec: Czy jesteś tego pewna?
Matka: Myślałam o tym przez całą noc... Musimy się na to zdecydować.
Ojciec.: Boję się...

Dwa dni później...
Środa 4.09.2013 r. , godz. 19.55. Franek (lat 2 i 3 miesiące) dowiaduje się, że dziś idzie spać ... bez pieluszki. 
Na policzkach Matki ( lat 36) oraz Ojca ( lat 36 i pół) pojawiają się łzy, zaś w oczach paraliżujący strach. 
Matka ( do kamery): Wciąż nie mogę przestać o tym myśleć:  ile prań będę miała dnia następnego? 
Ojciec z przerażenia wypija szklankę wó... wody: Wiedziałem, że to kiedyś musi nadejść. Ale nie byłem przygotowany psychicznie do tej nagłej decyzji. Nie mogę znaleźć sobie miejsca w domu.... Idę pobiegać.
Franek zasypia.
Godzina 22.38. Rodziców przestrasza krzyk, płacz. Wbiegają do pokoju. Spodenki piżamki mokre. Ceratka mokra. 
Matka: Franiu przypominam ci, że  NIE MASZ pieluszki. 
Chłopiec przytakuje ze zrozumieniem głową. 
2.00 Rodziców budzi płacz. SUCHO. Nocnik w ruch.
6.00 - jak wyżej.
I tak przez kolejne dni - Franek budzi się suchy.
Cztery dni później
Matka (do kamery): Pamiętam, to było w poniedziałek. Z Frankiem zaczęło dziać się coś dziwnego. niby się budził z płaczem, niby chciał skorzystać z nocnika, ale tak naprawdę nie chciał dać się wyjąć z łóżeczka. Byłam wyczerpana.
Ojciec ( do kamery): Nie mogłem go wyciągnąć z łóżeczka, tak się wyginał. Ale pomyślałem, że coś z tym trzeba zrobić. Nie mogę tego tak zostawić!
Wczoraj...
Matka (do kamery): Zauważyliśmy, że Franio potrafi wstrzymać się z oddawaniem moczu. Dlatego też dziś, gdy obudził się dwa razy w nocy, bo chciał wody do picia, podałam ją mu tylko bez wysadzania. Bardzo bałam się, co na to ceratka i piżamka oraz - przede wszystkim jego pęcherz. Ale gdy obudził się jak zwykle po 6.oo - było sucho w łóżeczku!
 Ojciec ( do kamery):  Och, tak! skakaliśmy z radości! Chciałem nawet Matce kupić pierścionek z tej okazji, ale sklepy były jeszcze zamknięte. Myślę, że wieczorem będziemy musieli to jakoś uczcić! Nie wiem, prawdopodobnie zatańczymy Gangnam Style przy kubku kawy Starbuks.
Matka (do kamery):Teraz nasze życie się zmieniło. Jesteśmy szczęśliwsi i bardziej się rozumiemy... Już nie śnią się mi kosze ceratek, a Ojciec w koszmarach sennych nie zmywa z podłogi żółtych kałuż...

Do jutra,
Jagodzianka.

35 komentarzy:

  1. Ależ Ty masz pióro niewiasto :)

    Gdybym była w pobliżu na pewno wpadłabym na lego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niewiastą to nie jestem :( Ale wiastą jak najbardziej :D

      To czekam, aż będziesz w pobliżu!

      Usuń
  2. ale się uśmiałam. humor mam dzisiaj cholernie kiepski, a bach - poprawiłaś mi go kochana ;) dziękuję ci Słońce! ściskam cie za to =)

    A klockami to ja sie chętnie z Tobą pobawię, albo jeszcze lepiej - przylatuj do Danii to w Legolandzie się razem pobawimy. Miłego dzionka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co? Tekst mi po prostu wyszedł sam spod palców.
      Ja ostatnio też mam kiepski czas, więc chyba dlatego od kilku dni mam taka głupawę - antidotum na smutki.

      Twoja propozycja jest o wiele bardziej atrakcyjna. Już się pakuję!

      Usuń
  3. Boszkie zdjęcia. O tekście nie wspominając :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna historia :) i super zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. ; D, też nie raz chętnie bym się pobawiła... sama ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrzucę w ulubione i będę czytać, gdy zły humor mnie dopadnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boska historia! ;P I klocki super ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. kankana zatańczcie, może was do czegoś ekscytującego doprowadzi :)
    kiedyś zaklinałam się, że w moim domu nie będzie dywanu z ulicami, jak w co drugim mieszkaniu, a teraz mam dwa i nie wyobrażam sobie inaczej. Ile minut na swobodną kawę i Wysokie Obcasy dzięki nim zyskałam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miało być "stajlowo", więc żadne tam kankany. Ja się nie zaklinałam co do tego dywanu ( bo ja w domu nie mam dywanów), ale tu potrzebowałam, bo jednak parter a że w JIKIEJI najtańsze - to wiadomo. Trza było kupić. Ty WO, a ja lego ;););)

      Usuń
    2. My lego jeszcze nie mamy, ale pojawi się już za dwa tygodnie, bo Młody zażyczył sobie na urodziny :)

      Usuń
    3. Franio część miał po Jagodzie, a na urodziny kupiłam Mu zestaw z samochodami, bo on uwielbia je i w dodatku wspaniale bawi się klockami.
      W. już ręce zaciera patrząc na te serie dla starszych chłopców ;)

      Usuń
  9. Świetna ta historia wychodkowa,gratuluję sukcesu misji ;) O też bym się pobawiła Lego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach... jeszcze podejrzewam, że pralka będzie nieraz działać. Choć szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że tak szybko Frank poradzi sobie z tym "problemem";)

      Usuń
  10. Ja tez lubie lego chociaz MH bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że miałąm najpierw zrobić zdjęcie MH - bo Jagna jednej z nich skonstruowała śmieszne biurko, krzesełko i do tego z tektury zrobiła laptop. Ale dzisiaj już nie było śladu po biurku i lapku ;(

      Usuń
  11. Dobrze mieć dzieci :-) zawsze można przypomnieć sobie, jak to było i poszaleć z zabawkami, bo w każdym jest coś z dziecka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Ja z tego pokolenia, które ani lego, ani lalek typu Barbie nie miałam. Achkolwiek temat podjęłam oczywiście z żartem. Sama się nie bawię chyba że drewienkiem i papierem ;)

      Usuń
  12. o tak, teraz wszelka woda pozostanie już tylko w wychodku lub....basenie:) A to, że ja się ulałam ze smiechu, wiem - to Cię nie interesuje !:)Pozdrawiam, a najwięcej dzielnego Frania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jakże się cieszę, że Cię rozbawiłam. Mam nadzieję, że następny wpis, w którym pokazuję wykorzystanie Twoich grafik, będzie też miłym postem ;)

      Usuń
  13. Lego uwielbiam i cieszę się, że mam dzieci... bo mogłam sobie poszaleć... podobnie jak TY:) I o 00:22 czytam o pieluchach i nocnikach... oj, będę miała koszmary... i po co wypiłam tak duży kubek mleka przed snem:))))))

    PA, miłych snów... dla mnie też...
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jagodzie kupowałam takie zestawy z PLAYMOBIL: kuchnia, salon, łazienka. Cudenka! Z maleńkimi dodatkami: szczoteczki, talerzyki, telewizor, świecące lampki przy łóżkach. Ach, moje marzenie. Będąc dzieckiem takich rzeczy nie było, tylko znikome elementy( coś zaczynam przypominać sobie beżową plastikową szafę...), dlatego wszystko robiło się z pudełek po zapałek i innych tekturek. Myślałam, że będziemy się bawiły na całego. Ale, niestety... Jagna tego nie czuje...

      Usuń
  14. A kiedy ten bufet zrobiłaś, jak tu się LEGO bawisz...??? I kiedy te posty piszesz? jak się LEGO bawisz? Ja nie mogę pogodzić mojego LEGO i paru spraw...więc podpytuję uprzejmie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie nie mogę teraz z Tobą rozmawiać, bo właśnie mam czas na LEGO (13.13) ;)
      Tutaj albo godziny są dłuższe, albo dzieci przez TV sadzam :D:D:D.
      Uprzejmie odpowiadam, iż to moje ADHD rąk. Ja wciąż muszę coś robić. Noce są do tworzenia, nie do spania... Ale to muszę zmienić, bo się szybko zestarzeję, jak będę krótko spała ;)

      Usuń