Bonjour.
- komputer – zdjęcie komputera, ekranu, pracy przy nim
Nie jestem elektroniczną "gadżeciarą". Telefon służy do wysyłania SMSów, telefonowania, słuchania MP3 lub radia. Nie mam iphone;a, ipad'a ani ipod'a i niczego z doskonałości technicznych, które zaczynają się na "aj". Telewizor też służy po to, by go oglądać... Jeśli się go ogląda. Od dwóch tygodni nie włączamy go, bo nie ma jakiegoś kabelka, który należałoby kupić, ale kto się przejmuje takimi drobiazgami? Chyba jeszcze nie zauważyliśmy (łącznie z Jagną), że TV nie działa...
Kiedy pół roku temu siadł mi komputer, byłam załamana, bo blog(i), bo forum, bo ludzie. Ale po pewnym czasie odkryłam, ile mam czasu na swoje dłubanie i więcej w domu wykonam czynności. Mało tego! Nie miałam możliwości drukowania motywów lub obrazków a to zmusiło mnie do tworzenia samej, "kombinowania" bez udogodnień. Ta absencja trwała trzy miesiące i powrót to wirtualnej rzeczywistości był trudny...
Teraz mamy lapka i wadą jego jest zapewne to, że w przeciwieństwie do stacjonarnego, można go wziąć wszędzie, a przez to... Znowu więcej się przy nim siedzi... Nie spełnia on wszystkich moich wymogów, ale nie narzekam. Marzy się mi model, którego miałam okazję wypróbować. O wiele większy od mojego, z podświetlaną klawiaturą. I chociaż nie jestem gadżeciarą, to jednak tego typu "bajery" nie są tylko "efekciarstwem", ale rzeczywiście bardzo ułatwiające obsługę sprzętu.
Mój lap ma teraz swój nowy kąt w nowym miejscu. Zadomowił się tu tak jak i my...;)
Bardzo ladny kat :)Ta ramka...super wyglada.
OdpowiedzUsuńO wlasnie zaraz robie zdjecie, bedzie komputer uniwersytecki, jedyny pod reka :) Sciskam. I niestety komputer to tez nalog, i blogi tez :))
Ta rama jest z lustrem ;)
UsuńCiekawam Twego kompa ;)
Aa, nastapila zmiana planu, uniwersytecki lipnie wyszedl. Jest Jagody ;)
UsuńDla mnie telewizor też może nie istnieć. Wisi sobie w salonie, czasem coś tam obejrzę, głównie dzieciom bajki włączam ;) Specjalnie go nie potrzebuję, ale czasami się nada :)Co do gadżeciarni to ja chyba trochę jestem, ale nie elektroniczną, też nie mam nic na "aj". Za to lubię mieć różne akcesoria kuchenne na przykład, albo jakieś robótkowe, których niekoniecznie zawsze używam, ot tak mam! :) Albo sportowe też lubię, powstrzymuję się czasem i to bardzo mocno, bo nie zawsze portfel napchany, żeby ot tak wydawać na gadżety :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż gadżeciarą kuchenno - robótkową to ja jestem i to jak najbardziej ;)
UsuńLapek jak lapek, dla mnie to też żadne bóstwo, ale miejsce wygląda bardzo zachęcająco. Przyznaj się, celowo tak niewiele pokazałaś?
OdpowiedzUsuńCha, cha! Kto mnie zna lub oglądał wnętrza moje własnego mieszkanka wie, że ja i biel to nie para ;) Ale tutaj pokorą przyjęłam białe ściany i próbuję jakoś te kąty zadomowić po swojemu. Z czasem pokażę więcej ;)
Usuńach, czyli metoda kija i marchewki... idę na to, ciekawa jestem tej nie-bieli
UsuńJeśli chcesz obejrzeć moje niebiałe mieszkanko ;), to kliknij w etykietach WNĘTRZE.
Usuńklikam
UsuńUroczy kącik :)
OdpowiedzUsuńJa też nie przywiazuję wagi do tych wszystkich elektronicznych nowości. Prawdę mówiąc zatrzymałam sie na telefonie komórkowym i to mi wystarcza. Nigdy nie korzystałam z tych wszystkich "aj", nawet smarkfona nie mam. Nie potrzebuję po prostu.
Choć laptok by mi się przydał, bo ten stacjonarny zajmuje za dużo miejsca.
To jestem bardziej "elektroniczna", bo smarkfona ;) miałam, ale nie dlatego ,że chciałam, tylko dostałam. Ale cieszę się, że wróciłam do normalnego telefonu.
OdpowiedzUsuńZ chęcią zabieram się za tą lekturę, właśnie po to, żeby się przekonać co ten Werter narobił:))
OdpowiedzUsuńAch, mówię Tobie - ci faceci!!!;)
UsuńKomputer mam stacjonarny i lubię przy nim pracować bardziej niż przy laptopie męża. Telewizor czasem też może dla mnie nie istnieć, ale to czasem ;)
OdpowiedzUsuńI osobiście muszę powiedzieć, że te wszystkie super mikro laptopy i inne dotykowe stworzenia strasznie mnie denerwują, choć chcąc nie chcąc smartfona jednak posiadam ;)
pozdrawiam
Też wolałam stacjonarny - lepiej się na nim pracowało, ale lap jest wygodniejszy z uwagi na zajmowanie miejsca.
Usuńa mnie się taki biały, spokojny zakątek z laptopem podoba...szczególnie z czerwoną lampką :) na zdjęciu wygląda jak oaza spokoju :)
OdpowiedzUsuńLampka to nabytek zdobyczny ;) W. ją "wyhaczył" z myślą o moich dłubaninach.
UsuńStaram się robić tu przytulnie, mimo białych ścian ;)
A my mamy telewizor, ale nie mamy telewizji ;) Telewizor służy nam jako monitor komputera ;) Telefon ma natomiast dzwonić i wysłać SMSy - najlepiej bez zbędnych udziwnień, które tylko rozleniwiają człowieka :)
OdpowiedzUsuńTeż pomysłowe użycie telewizora ;)
UsuńZauroczyła mnie lampka... niby zwykła, a cały klimat bije od niej :)
OdpowiedzUsuńPiękny kącik, ale gdybym ja miała taki to bym nie mogła pracować... ;) jestem grafikiem komputerowym, więc karteczki, ołóweczki, długopisy, i inne tego typu przydasie muszą być blisko i bałaganić bóreczko :P
Faja FOTA
Widzisz, bo ten kącik, to tak naprawdę nasza jadalnia. I za dnia staram się, by było tu właśnie tak ascetycznie. Ale wieczorową pora, gdy dzieci już śpią, wyciągam wszystkie swoje decu-scrapy i zmienia się oblicze tego stołu ;)
UsuńLampka - jak już wyżej wspominałam - zdobyczna;) Też ją lubię. Fajna jest.
O matko! A ja nawet nie wiem co to jest ten smarkfon czy smartfon! Może moje dziecia będą bardzie biegłe w tych elektrycznościach niż rodzice :))Normalnie czasem czuję się jak dinozaur! A wcale nie jestem taka stara :)
OdpowiedzUsuńOj, Twoje dzieci będą baaardzo śmigłe w tych sprawach! Zapewniam Cię!
UsuńDla mnie komputer to pożeracz czasu , ale jakże słodki :D
OdpowiedzUsuńOj słodki, słodki i potem rośnie to i owo ;)
Usuń