Bonjour.
Zanim pokażę większe formy scrapowe, to chciałabym zaprezentować karteczki, których zrobiłam dość dużo a niektóre dawno temu, ale nie było okazji ich pokazać.
Powiem Wam tak w zaufaniu, że odkąd wymyśliłam sobie każdy dzień na inną tematykę posta, wreszcie widzę, że będę miała porządek i ową okazję do prezentacji. Myślę, że to dobre rozwiązanie, szczególnie dla mnie - osoby dość chaotycznej a jednocześnie lubiącej uporządkowanie.
Ale ad rem!
Na pierwszy ogień pójdą dwie karteczki, które zrobiłam na walentynki. Postanowiłam, by w moich pracach a szczególnie kartkach występowały napisy tylko polskie. wyjątkiem są oczywiście okazje, kiedy będzie to wymagany inny język. wiem, że gadżety dostępne w sklepach scrapowych nie są polskie, stąd napisy głównie w języku angielskim. Pomyślałam sobie, że byłoby mi głupio dać na przykład swojej Babci kartkę z napisem " with love" albo "hapiness", bo Jej te słowa nic nie mówią. Nie jestem przeciwniczką używania obcych języków, a chociażby moja obecna sytuacja za tym przemawia, ale chyba jestem już przesycona tymi obcymi słowami.
Ponadto sprawia mi przyjemność szukanie jakichś pięknych sentencji, albo słów, które już może i wyszły z użycia, ale wciąż brzmią dostojnie ;)
Te karteczki są proste, ale starałam się, by były radosne.
To pójdę za ciosem i pokaże jeszcze jedną karteczkę. tym razem dla mojego Brata. UWAGA! Tutaj złamałam zasadę polskich napisów. dostałam kiedyś stempelek i postanowiłam go użyć. Ale powiem Wam, że gryzłam się z tym trochę. Zdecydowałam jednak ,że nie będę niewolnikiem swoich zasad i odstąpię od nich, kiedy uznam to za zasadne ;).
Na dziś to tyle. Co za dużo to nie zdrowo.
Wracam do porządków, przygotowania lunchu i za godzinkę pierwsza wycieczka po górach i dolinach.
Pozdrawiam i serdecznie dziękuję za tyle komentarzy! Odkąd odkryłam możliwość odpowiadania bezpośrednio na konkretny komentarz (wiem, wiem, zajęło mi to jakieś dwa lata :)), staram się na wszystkie odpowiedzieć. Bardzo lubię taką formę dialogu czytelnika z piszącym.
Jagodzianka.
P.S. A propos polskich słów i mojego rozpoczynającego " bonjour". Chciałam ,żeby był to "znak rozpoznawczy" miejsca, z którego piszę. Zapewne jak/jeśli wrócę do Polski, będę pisała "Witam".
Wesołe, kolorowe karteczki aż miło popatrzeć.. A pewnie z wyprawy przyjedziesz pełna inspiracji! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję! Głowę mam pełną pomysłów. muszę zacząć to wszystko zapisywać, by nie zapomnieć ;)
UsuńWspaniale kartki, Jagodzianko :) Zazdroszczę umiejętności, ja nie potrafię stworzyć takich cudów :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Potrafisz, boś zdolna babeczka!
UsuńPodobają mi się wszystkie, choć ta 18stkowa jakoś szczególnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPrzyjemne te karteczki, bardzo przyjemne...
OdpowiedzUsuńSis
Dzięki, Sis.
UsuńPrześliczne, bardzo jagodziankowe :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w sklepach mamy coraz więcej polskich gadżetów.
Właśnie będę poszukiwała. Ja nie jestem - absolutnie -przeciwko obcojęzycznym wpisom, napisom itd. Tylko chyba brakuje mi naszego, polskiego wkładu, akcentu w scrapbooking. Mam na myśli to, żeby nasze prace wyróżniały się właśnie choćby słowami spośród tysięcy innych prac...
UsuńZ przyjemnością będę korzystała z rodzimych gadżetów, zwłaszcza, ze nasze projektantki mają głowy pełne pomysłów. Jakbyś miała ciekawe linki, podaj, proszę!