Bonjour.
Ojej, miałam bardzo emocjonujący poranek, ponieważ nastąpił dziś TenWielkiDzień: Jagódka poszła do francuskiej szkoły. Płakał najbardziej chłopiec z jej klasy (Francuz bez górnych dwóch jedynek i dwójek;)), potem... ja i na końcu próbowała zwalczyć łzy Jagna. Pocieszające jest to, że znajduje się w klasie z dziewczynką z sąsiedztwa, z którą spotyka się przy fontannie. O 11.3o idę po me dziecię i liczę po cichutku, że zobaczę uśmiech na Jej twarzy...
Ale my tu gadu, gadu, a dzisiejszy temat to moje prace decoupage.
Zaczęłam robić jeszcze przed wyjazdem na wakacje. Najpierw kupiłam jeden papier w misie i samoloty. Był śliczny, ale jakoś łaziłam z nim, przystawiałam do kuferka i... nic. Zero "wizji". Ponownie poszłam do "Kreaterii" po pędzelek, a wyszłam z plikiem papierów do scrapu i papierem, który znałam już z serwetek, ale uwielbiam go i rozmiary motywów są takiej, jakie potrzebuję. Przyszłam do domu i właściwie od razu wiedziałam ,jak go chcę zrobić. Miałam wytyczne, by kolorystyka była w brązach, pomarańczach i zieleni. I ja gustuje w tej kolorystyce, więc nie miałam większych problemów z wykonaniem zamówienia.
Jeszcze większą radość sprawiło mi to, że ten kuferek właśnie został WYMIATACZEM SIERPNIA na OTWARTYM FORUM
Czy się uwolnię od dziecięcych prac? Chyba nie... I nawet mam nadzieję, że nie ;) Tylko Was zanudzę monotematycznością ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Jagodzianka.
Ale śliczny ten kuferek! Kiedy ja się nauczę tak pięknie ozdabiać? Hmmm... A co do szkoły to na pewno duże wyzwanie dla córci, a jeszcze bardziej dla rodziców. Na pewno Jagna sobie poradzi, to zuch dziewczyna! :) Moje dziś po przerwie wakacyjnej nawet wstały dość wcześnie i nie spóźniłyśmy się, ale już w samej klasie jedną brzuszek rozbolał, druga już zaczęła mówić, że będzie tęsknić i...jak pani prosiła usiąść na dywan, to wymknęłam się jak złodziej, bo wiedziałam co będzie jak bym została tę minutkę dłużej...Mam nadzieję, że będzie im tam dobrze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Twoje Dzieciaczki już spokojnie zostają w klasie ;)
UsuńAleż przecież Ty robisz bardzo ładne prace!
Jest prześliczny, tło na którym siedzą misie wygląda pięknie. Taka kolorystyka bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJak nikt inny czujesz te dziecięce klimaty.
Wielkie dzięki!
UsuńKuferek przepiękny... trzymam kciuki, żeby młodej się w nowym miejscu spodobało i żeby szybko się zaaklimatyzowała
OdpowiedzUsuńDzięki! Dzięki!
UsuńSkrzyneczka naprawdę wymiata. Jest cudna:) No i opowiedz koniecznie o wrażeniach córki po powrocie.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. o wrażeniach napisałam w kolejnym poście;)
UsuńI jak tam Jagna? Buziaki dla Niej i Frania od cioci :*
OdpowiedzUsuńKuferek cudny! Za mną ostatnio tez chodzą dzieciowe prace więc pewnie podziałam w temacie :)
Usciski
Działaj, działaj!
UsuńBuziaki przesłane;)
Opis wrażeń w kolejnym poście.
Bardzo uroczy kuferek :) Nie porzucaj dziecięcych klimatów ;)
OdpowiedzUsuńOKI:)
Usuńtakimi pracami nie da się zanudzić, są śliczne ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńKuferek przecudnej urody,można by rzec bajeczny....po prostu cud ,miód ,orzeszki;)...Mam nadzieję,że córcia wróciła zadowolona z francuskiej szkoły-pozdrawiam serdecznie z PL
OdpowiedzUsuńWróciła zadowolona i dziś też chętnie szła ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa o kuferku:)
Una caja preciosa.
OdpowiedzUsuńBesos desde España
Ohhhhhhhhh...es MARAVILLOSA!!!
OdpowiedzUsuńSaludos desde Tenerife.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńtakie są początki, ale mam wrażenie że to my rodzice najbardziej to przeżywamy..:( a kuferek jest cudny!
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedziała! Spać nie mogłam , odkąd tu przyjechaliśmy i tylko rozmyślałam, czy dobrze zrobiłam...
UsuńDziękuję!